szukaj
Wyszukaj w serwisie


#TydzieńMisyjny 2022 | Czuję się potrzebny w RCA (odc. 3)

Ks. Tomasz Sokół / Artur Hanula / 25.10.2022
fot. archiwum prywatne ks. Romana Marka
fot. archiwum prywatne ks. Romana Marka

Jak wygląda praca na misjach w Republice Środkowoafrykańskiej? Ks. Roman Marek, którego w tym roku gościmy na polskifrf.fr z okazji Tygodnia Misyjnego, opowiada naszym czytelnikom jak niełatwe jest życie w zakątku świata, gdzie do najdalszych wiosek trzeba dojeżdżać ok. 130 km i więcej, po drodze pokonując najróżniejsze przeszkody. Z drugiej strony możliwość niesienia pomocy daje wielką radość.


Czuję się potrzebny w RCA…

Ks. Roman:

Nie żałuję tego, że jestem w RCA. Jest to kraj młody pod względem ewangelizacyjnym. Widać, że potrzeby są ogromne. Na przykład w mojej diecezji bardzo brakuje księży. W niektórych parafiach nawet nie było księży do tej pory. Biskup wysyła prośby do różnych zakonów w Europie i Afryce, prosi o kapłanów.

Czuję się potrzebny tu na miejscu. Jeśli chodzi np. o posługę sakramentalną, to np. w minionym roku udało się, że 5 par przyjęło sakrament małżeństwa, ok. 300 osób przyjęło sakrament chrztu św., a warto dodać, że są wioski, gdzieśmy dopiero drugi raz udzielali chrztu św., bo np. dopiero od 10 lat są ewangelizowane. Są wioski, gdzie dalej proszą nas, żebyśmy dojeżdżali do nich, bo tam jeszcze żaden ksiądz nie dotarł. Najdalsza wioska, gdzie dojeżdżam, leży w odległości ok. 130 km. Tam właśnie dopiero od 10 lat dojeżdżamy. W zeszłym roku katechumeni przyjęli tam dopiero po raz drugi w historii naszej pracy chrzest św. Są jeszcze trzy wioski dalej, które jeszcze bardziej proszą, żeby do nich dojeżdżać, ale to nie jest takie łatwe.

Droga do tej wioski, która leży 130 km ode mnie, jest bardzo trudna, bo ponad 70 km idzie się przez lasy, a oprócz tego jedzie się przez piaski, zepsute mosty. Jak ostatnio wyjechałem o 5:00 rano to dopiero przyjechałem na 20:00 wieczorem. W połowie drogi wziąłem 10 osób, żeby mi pomagali wypychać samochód z błota czy piasku. Pomagali mi przycinać drzewa, które często są powalone. Bierzemy ze sobą deski, maczety, łopaty, kilof, piłę motorową, żebym mógł dojechać do tych najdalszych wiosek. Do tych najdalszych wiosek to się jeszcze idzie 10 kilometrów, a potem przepływa promem, więc to też nie jest takie łatwe.

Galeria zdjęć: archiwum prywatne ks. Romana Marka

 

*

Darowizna na rzecz misji >>>

Poprzednie odcinki:

#TydzieńMisyjny 2022 | Myśl o RCA we mnie pracowała (odc. 2) >>>

#TydzieńMisyjny 2022 | Małe znaki, wielka sprawa (odc. 1) >>>

Republika Środkowoafrykańska jest byłą kolonią francuską. Ks. Roman, obecnie proboszcz w Bagandou (diecezja Mbaïki), pracuje w Afryce od 2019 r. Pochodzi z Tylicza w diecezji tarnowskiej. Księdzem jest od 2014 r.

O posłaniu ks. Romana do Afryki można poczytać tutaj >>>

 

czytaj też:

#JadęNaMisje | Dominika Kędzierska: to jest wielka pasja (odc. 1) >>>

Z Serca Afryki do Paryża, czyli zmiany na Belleville >>>

Nowa Sekretarz Polskiej Misji Katolickiej we Francji >>>

Helena Kmieć – misja: świętość >>>

Wyjazdu na misje nie trzeba się bać >>>

Duszpasterz PMK we Francji mianowany dyrektorem Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie >>>

Ks. Marek Kapłon, przyszły misjonarz: chciałbym spróbować… >>>

Bp Jan Ozga: powołanie misyjne zawdzięczam Janowi Pawłowi II >>>

Misjonarz uratowany przed śmiercią: „Byliśmy znakiem nadziei” >>>

Pozdrowienia z Kamerunu >>>

Elżbieta Wryk otrzymała medal Komisji Episkopatu ds. Misji >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-30 00:15:14