szukaj
Wyszukaj w serwisie

100-lecie parafii Noeux-les-Mines na północy Francji

Ks. Tomasz Sokół / Artur Hanula / 30.04.2023
fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines
fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

Polska Misja Katolicka odegrała tutaj również bardzo ważną rolę, bo dbała o to, aby Polacy mieli księży, tam, gdzie była jakakolwiek potrzeba. Na północy Francji było bardzo dużo takich parafii – powiedział Polskifr.fr ks. Piotr Szot, proboszcz Noeux-les-Mines na północy Francji. W niedzielę 7 maja odbędą się uroczyste obchody 100-lecia parafii z udziałem rektora PMK ks. Bogusława Brzysia.


Zapraszamy do lektury naszej rozmowy z ks. Piotrem, z której dowiecie się m.in. jakie polskie zwyczaje i tradycje przetrwały na północy Francji, jakie ważne wydarzenia miały miejsce na przestrzeni 100 lat istnienia parafii Noeux-les-Mines oraz… jaki wybitny w skali światowej francuski piłkarz polskiego pochodzenia urodził się właśnie w Noeux-les-Mines.

 

Publikujemy pełną treść naszej rozmowy:

Ks. Tomasz Sokół: Jak w skrócie wyglądają losy i życie duchowe Polaków przybywających przed laty na północ Francji?

Ks. Piotr Szot: Polacy przyjeżdżali do północnej Francji do pracy w kopalniach istniejących od 1920 r. Przyjeżdżali z Polski, przyjeżdżali również z Niemiec, żeby pracować w tychże kopalniach. W kontraktach ci Polacy mieli zapewnioną opiekę duchową księdza: będzie kapłan, będzie sprawował sakramenty św. po polsku, będą mieli miejsce do odprawiania nabożeństw. Takie były początki polskich wspólnot.

Tam, gdzie przyjeżdżali do pracy, niekiedy nie było kościoła, budowali sobie wtedy sami te kościoły, kaplice, żeby móc się spotykać, aby móc się też duchowo rozwijać. Kapłan odprawiał im Msze św., spowiadał, to życie duchowe tychże Polaków tutaj dynamicznie rozwijało się i kwitło.

Gdy oglądamy archiwalne zdjęcia to zobaczymy, że np. dzieci do I Komunii św. czy młodzieży było mnóstwo. Księża ofiarnie i pięknie posługiwali, zakładali różne stowarzyszenia dla dorosłych, takie jak Matki Różańcowe, Związek Mężów Katolickich czy dla młodzieży Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej. Bardzo chętnie ci Polacy uczestniczyli w życiu parafialnym oraz duchowym. Rozwijali się dzięki polskim kapłanom.

Polska Misja Katolicka odegrała tutaj również bardzo ważną rolę, bo dbała o to, aby Polacy mieli księży, tam, gdzie była jakakolwiek potrzeba. Na północy Francji było bardzo dużo takich parafii i oczywiście jest ich jeszcze sporo do dziś, gdzie pracowali księża: Oblaci, Chrystusowcy, a później księża diecezjalni, którzy przyjeżdżali z Polski do pracy duszpasterskiej w Polskiej Misji Katolickiej. Życie duchowe żyjących wówczas Polaków było tu naprawdę bardzo mocne i rozwinięte.

Taka postawa duchowa Polaków miała znaczący wpływ także na żyjących tam Francuzów. Oni widzieli, iż Polacy gromadzili się w kościele w każdą niedzielę, dbali o te kościoły, zachowywali tradycje związane z Bożym Narodzeniem (szopka) czy Wielkanocą (Grób Pański i ciemnica). Wszystko odbywało się dokładnie podobnie jak w Polsce.

fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

 

Jakie są ważne wydarzenia i postacie związane z parafią Noeux-les-Mines?

Jeśli chodzi o wydarzenia, znalazłem tutaj zdjęcia, gdzie był obecny ks. kard. Józef Glemp. Nie potrafię na dzień dzisiejszy powiedzieć, jaka to była okazja. Jedynie wiem tyle, iż ks. kard. Glemp przyjeżdżał do polskich parafii na terenie północnej Francji, aby ich wizytować. Znalazłem zdjęcia ówczesnego Rektora PMK ks. Stanisława Jeża z kard. Glempem, który był w Barlin i Béthune. Z tego, co pamiętam, w Béthune była uroczystość nadania ulicy imienia bł. ks. Jerzego Popiełuszki, która istnieje do dnia dzisiejszego. Z tego, co mi ludzie opowiadali, na to szczególne wydarzenie przyjechała mama bł. ks. Popiełuszki. Myślę, że było to ważne wydarzenie, które miało miejsce w tej parafii lub w tych ośrodkach, w których obecnie pracuję.

Z tej parafii Noeux-les-Mines pochodzi słynny piłkarz Raymond Kopaszewski >>>. Tutaj przyszedł na świat, właśnie w naszej parafii polskiej.

fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

 

Jak to jest z polskimi tradycjami i zwyczajami w Waszej parafii?

Tradycje i zwyczaje związane są przede wszystkim ze świętami Bożego Narodzenia oraz Wielkanocy. Możemy tutaj wymienić święcenie pokarmów. Tradycją duchową jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym. Ludzie polskiego pochodzenia przychodzą do polskiego kościoła w Wielki Czwartek, Wielki Piątek czy Wielką Sobotę i w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Z tego, co wiemy, w duszpasterstwie francuskim jest jedynie: Wielki Piątek oraz Wielkanoc. Polacy czy ci, którzy są polskiego pochodzenia, czują to, że Wielki Tydzień to jest dla nas coś bardzo ważnego i istotnego.

Kolejna tradycja to Boże Narodzenie i ustawianie choinek, robienie szopki, a na Wielkanoc powrócę jeszcze myślą to tego: robienie ciemnicy czy Grobu Pańskiego. We francuskich kościołach tego nie zobaczymy, nie ma tego rodzaju duszpasterstwa, wypływającego z jakiejś tradycji.

Nasze tradycje świąteczne przywieźli z Polski księża, którzy tutaj pracowali przez te lata i nauczyli tychże naszych tradycji. Nie wspomnę tu o śmigusie-dyngusie, który jest również tutaj w północnej Francji tradycją polską.

fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

 

Jakie są osiągniecia i bolączki dzisiejszego duszpasterstwa?

100 lat to jest dość dużo czasu, ale dziś mamy czwarte i piąte pokolenie tych ludzi, którzy kiedyś przyjeżdżali. Oni jeszcze uczestniczą w niedzielnych Mszach św., nabożeństwach i wydarzeniach parafialnych. Natomiast bolączką jest to, że ich dzieci czy wnuki pogubili się w obecnych czasach, weszli w ten świat francuski, często laicki. Jeśli chcą ochrzcić swoje dzieci – to już jest radość dla nas, dla ich rodziców czy dziadków. Większość jednak już nie chrzci tychże dzieci, nie mowię tu o chodzeniu systematycznym do kościoła. Owszem, oni pokażą się na Wielkanoc czy Boże Narodzenie, kiedy przyjadą do swoich rodziców na święta. Oni jeszcze przyjdą do naszego kościoła. Natomiast nie ma tej kontynuacji, która żyje u tych ludzi, których my jeszcze mamy. Bo ci, których my mamy, są ogromnie wierni, chodzą w niedziele i święta do kościoła. Dla nich nie ma niedzieli bez uczestnictwa we Mszy św., nie ma świąt bez spowiedzi. Niestety ich dzieci lub wnuki, którzy wcześniej byli katechizowani, mieli przed laty I Komunię św. lub sakrament bierzmowania w pewnym momencie odeszli od tej duchowości i wiary. To jest główna nasza bolączka, nad którą się zastanawiamy na każdym naszym spotkaniu, kiedy rozmawiamy z księżmi polskimi czy francuskimi: co zrobić, aby tych ludzi na nowo przyciągnąć do Kościoła, do wiary, żeby tę wiarę no nowo w nich rozpalić i pobudzić. Bo ich wiara – w czasach współczesnych – im się zupełnie rozmyła.

Radością jest to, iż mamy ludzi bardzo oddanych i wiernych, może ich nie ma zbyt dużo tak, jak w wielkich miastach czy aglomeracjach, ale oni się cieszą, że jest ksiądz, że z nimi pracuje, że mogą być co niedziela w kościele na Mszy św. To jest również radość dla nas, iż jako kapłani czujemy się potrzebni w parafiach.

Ostatnio na Facebooka parafialnego >>> wrzuciłem historyczne zdjęcia sprzed wielu lat i posypało się mnóstwo komentarzy ludzi, którzy się rozpoznają na tych fotografiach. Oni są pośród nas – tylko ich wiara w nich jest jakoś przytłumiona.

fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

 

Czego mamy życzyć parafii Noeux-les-Mines przeżywającej Jubileusz 100-lecia?

Chciałbym, aby ci młodzi ludzie powrócili do Kościoła. Przykład: obecnie przygotowujemy uroczystość 100-lecia naszej parafii i pojawili się ludzie, którzy uczestniczyli w spotkaniach Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej; oni tutaj przed laty działali. Mają tak między 45 i 55 lat i piękna grupa zebrała się do przygotowania oprawy muzycznej Mszy św., która będzie sprawowana 7 maja br. na 100-lecie parafii. Kiedy słyszę ich piękny śpiew aż serce mi rośnie, że oni potrafią tak grać i śpiewać. Kiedy z nimi rozmawiam, dlaczego częściej się nie pokażecie w kościele, dlaczego nie jesteście co niedziela na Mszy św., tym pierwszym tłumaczeniem jest ich praca. Pracują w różnych miejscach, np. szpitalu, itd. Mówią więc, iż już nie mają na to czasu, ale kiedy przychodzi jakaś uroczystość, to jesteśmy chętni do pomocy, bo są ludźmi kiedyś duchowo formowanymi z szacunkiem do Kościoła. Życie rodzinne i zawodowe powoduje w nich to, iż nie mają czasu na pójście do parafii. Brak im większej mobilizacji, gdyż widzą Francuzów, nienauczonych chodzenia do kościoła i modlitwy. Jeżdżą do Polski i mają tradycyjną polskość w sobie.

Dlatego niech 100-lecie parafii polskiej będzie szczególną możliwością do wzajemnych spotkań, odnowieniem ludzkich relacji i zachętą do przychodzenia tutaj i wyrażeniem swojej polskości. Niech będzie powrotem do duchowych korzeni wiary, bo jako Polacy jesteśmy także chrześcijanami.

fot. archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Noeux-les-Mines

 

czytaj też:

Polacy na północy Francji pamiętają o zmarłych rodakach >>>

100-lecie parafii w Marles-les-Mines – historia polskości na północy Francji >>>

103 lata temu doszło do historycznego porozumienia między Polską i Francją >>>

Wojenne wspomnienia Edwarda Papalskiego z północnej Francji >>>

Edward Papalski – 92-letni działacz z północy Francji, który przekuwa marzenia w czyny >>>

Zmarła Eugenia Wiśniewski – przedstawicielka Polonii z północy Francji >>>

Sto lat Polonii na Północy Francji >>>

„Iskra”, która wyszła z Polski i zapłonęła na północy Francji >>>

Seria francuskich reportaży z okazji 100 rocznicy przybycia Polaków >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-08 23:15:13