szukaj
Wyszukaj w serwisie

Jełowicki. Polskość jest w nas #6 | Ostrze literatury

Artur Hanula / 31.10.2020
pixabay.com
pixabay.com

Aleksander Jełowicki, zanim został pierwszym rektorem Polskiej Misji Katolickiej we Francji, przeżył wiele radosnych, ale i dramatycznych chwil, burzliwych momentów, które kształtowały jego charakter i postawę. Przenieśmy się teraz do I połowy XIX w. i kontynuujmy naszą podróż ramię w ramię z Aleksandrem. W tym odcinku dowiemy się m.in. o tym, co Aleksander Jełowicki zrobił z “Panem Tadeuszem” i co łączyło go z “kuzyneczką-cioteczką”.


Snując naszą opowieść o Aleksandrze Jełowickim nie możemy pominąć Ksaweryny Chodkiewiczowej, z domu Szczeniowskiej. Nadmieńmy tylko, że Szczeniowscy byli ważnym szlacheckim rodem na Podolu. Początki znajomości Aleksandra i Ksaweryny sięgają 1815 r. i czasów gimnazjalnych w Winnicy. Co ważne, po latach Jełowicki napisał wiele listów do tej zacnej adresatki, które dziś dla nas są prawdziwą skarbnicą i kopalnią wiedzy na temat życia politycznego, codziennego, a szczególnie duchowego Aleksandra. Każdy badacz XIX w. przyzna, że to właśnie listy, jakże chętnie i licznie pisane przez wielu przedstawicieli tamtej epoki, są niesłychanie ważnym źródłem wiedzy o tamtych czasach. Warto pamiętać, że Jełowicki oczywiście nie tylko sam pisał listy, ale często był także adresatem korespondencji od wielu wybitnych osobistości, z Mickiewiczem i Norwidem na czele.

pixabay.com

Podkreślić trzeba, że biorąc pod uwagę więzy krwi, Ksaweryna Chodkiewiczowa była ciotką (ale trochę dalszą) Aleksandra Jełowickiego, choć urodziła się dwa lata po jego narodzinach. Tak to czasami bywa w wielkich familiach. W związku z tym nieraz w korespondencji Aleksander nazywa Ksawerynę dość pieszczotliwie “kuzyneczką-cioteczką” albo “siostrą”. Tak czy inaczej połączyła ich wielka przyjaźń.

Z listów Aleksandra do Ksaweryny dowiadujemy się m.in. że przyszły rektor często zmieniał w Paryżu miejsce zamieszkania. Mieszkał m.in. w pobliżu Placu Gwiazdy, potem przy ulicy l’Université i niedaleko Wielkich Bulwarów, na Boulevard des Italiens.  Do południa pracował w domu, który był dla niego zarazem biurem. Po południu do piątej odbywał liczne spotkania. Znamienne, że Jełowicki opisywał Ksawerynie nawet… układ mebli w nowym mieszkaniu. Jako znawca koni, Aleksander ciekawie zerkał na nie z okna mieszkania; nie miał też litości dla jeźdźców, którzy niezbyt dobrze odnajdywali się w tej roli (pisownia w cytatach zawsze oryginalna).

Czasem brała mnie ochota zepchnąć z konia trefnisia paryskiego, co siedzi na koniu jak pies na płocie - pisał do "cioteczki-kuzyneczki".

1 lipca 1835 r. miało miejsce bardzo ważne wydarzenie: otwarcie Księgarni i Drukarni Polskiej oraz Domu Komisowego. To dzieło Aleksandra Jełowickiego, które współprowadził z Eustachym Januszkiewiczem oraz Stefanem Dembowskim. Już w 1833 r. Aleksander wydał “Dziady Część III”, a w 1834 r. miało miejsce jedno z najistotniejszych zdarzeń w historii literatury: po raz pierwszy w dziejach został wydany “Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. To epopeja, która współcześnie jest czymś zupełnie oczywistym w naszej świadomości, początkowo wcale nie zapowiadała się różowo. Jełowicki wszystko wydawał za własne pieniądze, a sukcesu wydawniczego wcale nie było widać. Nawet książę Adam Czartoryski nie kwapił się z wydaniem znanej nam dzisiaj epopei narodowej; uczynił to dopiero Jełowicki.

Przyszły rektor Polskiej Misji Katolickiej był zatem pisarzem – spod jego pióra wyszły m.in. “Wspomnienia”, znane nam już “Listy do Ksaweryny” oraz “Listy duchowe”, o których więcej można poczytać tutaj >>>. Jełowicki był również jak wiemy wydawcą; widzimy, jak wielkie współcześnie dzieła on właśnie wydawał jako pierwszy. Robił to z pasji i poczucia patriotycznego obowiązku, z własnej kieszeni, zupełnie wbrew temu, co o nim niektórzy mówili, zarzucając mu zbijanie majątku na wydawnictwie. A on przeciwnie: sam ganił skąpstwo i umiłowanie rozkoszy bogaczy, którzy mogliby swoje pieniądze wydawać lepiej, służąc ojczyźnie.

Pan Tadeusz w wydaniu A. Jełowickiego, Paryż, wikimedia (domena publiczna)

Aleksander wypuścił na rynek również dzieła innych znakomitości literackich, m.in. Słowackiego, Krasińskiego, Krasickiego czy Lelewela. Wydawał nie tylko tego typu dzieła, lecz także publicystykę, do której miał jednak mniejsze zaufanie. Zdecydowanie warto pamiętać, że wydawnictwo Jełowickiego rozsyłało też nielegalnie pisma do Polski pod zaborami, a nawet do Polaków na Sybirze. Drukarnia i Księgarnia mieściły się przy ul. des Marais St. Germain 17 bis.

Jednakże zanim ukazały się inne dzieła Aleksander wydał najpierw książeczki do nabożeństwa. Pisał:

Z Bogiem zaczęliśmy druki nasze od książki do nabożeństwa, i dalej z czystem sumieniem i z nadzieją użyteczności narodowej pracujemy; a w oczach czytelników naszych, niech i to do ksiąg wydanych przez nas dodaje wartości, że je drukują Polacy tułacze, dawniej ludzie dostatni, a dziś bogaci tylko zaszczytną pracą, dziś rzemieślnicy.

W pracy wydawniczej Jełowickiego bezcenne okazały się wiedza wyniesiona z uczelni w Warszawie, a także zaczerpnięta w Moguncji, ojczyźnie pierwszego wielkiego wydawcy Jana Gutenberga.

Długo można by pisać o wydawniczych wyczynach Aleksandra. W każdym razie jego dzieło rozwijało się i Jełowicki miał okazję współpracy z instytucjami francuskimi, polskimi, ale i wybitnymi osobistościami, nie tylko Polakami. Przyszły rektor znał m.in. Balzaka, Liszta czy Hugo. Z jednej strony bywał na salonach, a z drugiej był samotnikiem; doskwierał mu tułaczy los. Poza tym widywał się ze znanymi ludźmi na tyle często, że wyraźniej niż ich fani dostrzegał ich słabości i wady, a przecież jako wzory do naśladowania winni być nieskazitelni. Tak przynajmniej uważał wielki patriota – Aleksander Jełowicki.

Portret Liszta (1837), mal. Ary Scheffer, fot. wikimedia (domena publiczna)

W tym momencie przerywamy naszą opowieść. Jesteśmy prawdopodobnie na jej półmetku, więc jeszcze trochę historii przed nami. W międzyczasie zapraszamy do lektury starszych odcinków.

Jełowicki. Polskość jest w nas #5 | Ora et labora >>>

Jełowicki. Polskość jest w nas #4 | Im dalej w noc, tym bliżej poranka >>>

Jełowicki. Polskość jest w nas #3 | Wielkie nadzieje, wielkie tragedie >>>

Jełowicki. Polskość jest w nas #2 | Rozterki młodego Aleksandra >>>

Jełowicki. Polskość jest w nas #1 | Pewnego razu w Hubniku >>> 

Więcej szczegółów, cytatów i ciekawostek na temat życia ks. Aleksandra można znaleźć w książce, która jest głównym źródłem informacji na potrzeby tej serii: J. Klechta, Powstaniec. Tułacz. Kapłan. Ks. Aleksander Jełowicki (1804-1877) pierwszy rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji, Polska Misja Katolicka we Francji, Paryż 2004; z niej również pochodzą powyższe cytaty.

Jełowicki. Polskość jest w nas | Zapowiedź >>>

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, głupio było, głupio będzie!” >>>

Wielki Post 2020 z ks. Jełowickim #7 | Lourdes, Tarnopol i Niebo >>> 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-16 23:15:12