szukaj
Wyszukaj w serwisie


Przy wigilijnych stołach Wielkiej Emigracji we Francji

Mariusz Grabowski / 23.12.2024
Zasiadając do wigilijnego stołu warto pomyśleć, jak to było kiedyś, fot. Autorstwa Przykuta - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1496222
Zasiadając do wigilijnego stołu warto pomyśleć, jak to było kiedyś, fot. Autorstwa Przykuta - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1496222

Emigracyjne Boże Narodzenia dają wgląd w sytuację materialno-finansową ówczesnych tułaczy. Zepchnięci na margines, w przeważającej większości o statusie pariasów, święta spędzali we własnym gronie, tam gdzie zamieszkiwali: w wynajętych pokojach, przytułkach albo barakach zbudowanych przez władze francuskie na obrzeżach Paryża. Jedynie elity próbowały zachować społeczny status, który utrzymywały w kraju.


Po upadku powstania listopadowego Polskę opuściło ok. 9 tys. osób, które odrzuciły carską amnestię lub były z niej wyłączone. Obok członków rządu narodowego, posłów i oficerów na emigrację udała się również część szeregowych żołnierzy. Trzy czwarte emigrantów była pochodzenia szlacheckiego, ale niemal wszyscy byli katolikami. Wielka Emigracja była złożona głównie z mężczyzn, i to w większości młodych. Polskę opuściło zaledwie ok. 200 kobiet, żon lub krewnych osób walczących w powstaniu, a także nieliczne grono żołnierek.

XIX-wieczna grafika przedstawiająca scenę przyjęcia polskiego emigranta we Francji, fot. wikimedia (domena publiczna)

Norwid sięga po rybę

Polskie wigilie we Francji, kraju mimo burzliwej przeszłości wciąż chrześcijańskim, wyglądały zatem tradycyjnie, choć zazwyczaj biednie. Przykładowo, ostatnie lata swego życia Cyprian Kamil Norwid spędził w przytułku, w tzw. Domu Świętego Kazimierza, który został założony w 1846 r. z inicjatywy księżnej Anny Sapieżanki w 13. dzielnicy Paryża. W Wigilię pensjonariusze spożywali skromny postny posiłek: barszcz, rybę, po czym dzielili się opłatkiem. O północy chętni uczestniczyli we Mszy św.

Dom Świętego Kazimierza wciąż spełnia swoją misję przy ul. Chevaleret. Polskie siostry szarytki oddają się pomocy osobom starszym, prowadząc tam dom opieki. W budynku, w którym znajdował się pokój Norwida, obecnie wynajmowane są pokoje studenckie.

Kaplica Zakładu św. Kazimierza w Paryżu 13. oraz epitafium Cypriana Norwida – replika płaskorzeźby prof. Cz. Dźwigaja z wawelskiej Krypty Wieszczów – odsłonięte w kaplicy Zakładu jesienią 2001 r., fot. polskiFR/AH (XI 2019)

Spacer do kościoła i pieczyste

Norwid zwykle stronił od rodaków, w przeciwieństwie do Adama Mickiewicza, który właśnie wtedy gromadził wokół siebie wyznawców. Poeta mieszkał w obszernym apartamencie nad stajniami, przy ul. Saint-Nicolas-d’Antin 73, gdzie dziś znajduje się jeden z najbardziej znanych paryskich domów handlowych – galeria Printemps. „Wigilię – jak zapisał we wspomnieniach syn Adam Władysław – obchodzono po polsku”. Autor „Pana Tadeusza” dawał się, między posiłkami, namówić na wspomnienia albo snuł plany na przyszłość.

Walenty Wańkowicz, Portret Adama Mickiewicza na Judahu skale, 1827–1828, fot. wikimedia (domena publiczna) oraz Tradycyjnie zastawiony stół wigilijny w bieszczadzkiej chacie z Dąbrówki, fot. przykuta-przykuta, wikimedia (na licencji CC BY-SA 3.0)

A jak świętował jego konkurent po piórze Juliusz Słowacki? Jako rentier z zabezpieczonym bytem – dość beztrosko. W morzu listów, które pisał do swej matki Salomei, między podziękowaniami za pieniądze, znaleźć można ten z 1832 r., z fragmentem o tym, że przed wyjazdem do Szwajcarii zaszedł w Boże Narodzenie do „kościoła w Paryżu, gdzie chodzą Polacy”. Potem zjadł wieczerzę w stylu francuskim, na której głównym daniem było pieczyste.

Zapewne chodziło o kościół Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej, który po 12 latach od wizyty Słowackiego abp Paryża Denys Auguste Affre w 1844 r. przekazał Polskiej Misji Katolickiej. Od tego czasu stanowi główną świątynię polskiej emigracji w Paryżu.

Znów być razem

Wigilia i Boże Narodzenie były dla wychodźców okresem, w którym mogli na wspólnych wieczerzach przypomnieć sobie dom rodzinny. Na przykład mieszkający w Besançon Jacenty Grabowski, pisząc o świętach Bożego Narodzenia obchodzonych w 1836 r. w Tuluzie, zaznaczył, że odbywało się „wszystko zwyczajem polskim”.

Inny weteran z Besançon – Jan Bartkowski – tak opisywał z kolei nastrój świąt kilka tak wcześniej, w 1833 r.: „W wigilię Bożego Narodzenia półkompania nasza (…) zebrała się, wieczorem w oberży pod »Białym Koniem« na wspólny obchód tego święta według zwyczaju ojczystego. Zaledwieśmy się podzielili chlebem miłości braterskiej, Seweryn Dziewicki przeczytał nam wiersz napisany przez niego na tę uroczystość”.

Jan Bartkowski (1811-1893), fot. wikimedia (domena publiczna)

Książę Adam filozofuje

A jak wyglądała Wigilia w środowisku emigracyjnych elity, konkretnie w otoczeniu Adama Jerzego ks. Czartoryskiego, przywódcy konserwatystów z Hôtelu Lambert? Książę nabył pałac na Wyspie św. Ludwika w 1843 r., i od tego czasu stał się on miejscem aktywności politycznej, ale także kulturowej.

Wigilie u Czartoryskich w niczym nie przypominał nędzarskich wieczerzy Norwida, czy biedaków z baraków w Besançon. Stoły zastawiano jadłem przygotowanym przez polskich kucharzy, przestrzegano postów, obecni byli kapelani, którzy intonowali modlitwy. Łamano się opłatkami i – jak zaświadczają świadkowie – „Książę osobiście życzył każdemu powrotu do Ojczyzny”. Po wieczerzy gospodarz snuł filozoficzne rozważania o roli Boga w życiu każdego człowieka.

„Polonez Chopina – Bal w Hôtelu Lambert”. Akwarela Teofil Kwiatkowski, 1849–1860, Muzeum Narodowe Poznań, fot. wikimedia

W rozprawie „O pocieszeniu”, która za życia ks. Czartoryskiego nie ukazała się drukiem, możemy znaleźć dziś echa tamtych rozważań: „Przez zwrócenie się do Chrystyanizmu wszystkie prawdy nabyte rozumem są oczyszczone i sprawdzone, odbierają swoją sankciję w wierze, która je w nas ożywia i ustala; choć rozum nie wszystko może zawnioskować co w Religii znachodzi”.

Wigilie w Domku Jańskiego

Spójrzmy jeszcze jak wyglądały święta u Zmartwychwstańców, czyli w Zgromadzeniu Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa, powołanym z inicjatywy Bogdana Teodora Jańskiego na początku lat 30. Kluczowym momentem do formowania życia opartego na zasadach życia zakonnego było założenie przezeń 17 lutego 1836 r. w Paryżu przy ul. Notre Dame des Champs 11 tzw. Domku Jańskiego, w którym grupa nawróconych przez niego młodych ludzi zaczęła prowadzić wspólne życie.

Bogdan Jański, wikimedia (domena publiczna)

Do roku 1857, kiedy to papież Pius XII przekazał Zmartwychwstańcom sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Mentorelli pod Rzymem, bracia prowadzili pracę religijną wśród Polaków, organizując święta, rocznice, ale też działając charytatywnie i edukacyjnie, np. wśród młodzieży. Wigilie u Zmartwychwstańców stawały się wśród Polonii paryskiej wydarzeniami, które odbijały się szerokim echem. Były składkowe, oparte na modlitwie i apostolskiej prostocie. Wedle Jańskiego miały dowodzić „wzajemnej miłości chrześcijańskiej dusz emigracyjnych”.

Miało to swoje skutki. Jaki pisze ks. Jacek Neumann w opracowaniu „Dar wiary i ojczyzny w życiu i działalności sługi bożego Bogdana Jańskiego”: „Od 23 października 1838 roku do stycznia 1839 była tak wielka liczba chętnych do wstąpienia do wspólnoty Domu, że Jański musiał zorganizować w Paryżu dodatkowe dwa ośrodki formacyjne”.

 

czytaj też:

Wyjątkowa Wigilia Adama Mickiewicza >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-25 00:15:13