szukaj
Wyszukaj w serwisie

Maria Leszczyńska – ostatnia królowa, po której Francuzi płakali

AH / 24.06.2023
Maria Leszczyńska, obraz François Albert Stiemart (1726), fot. wikimedia (domena publiczna)
Maria Leszczyńska, obraz François Albert Stiemart (1726), fot. wikimedia (domena publiczna)

255 lat temu, 24 czerwca 1768 roku zmarła Maria Leszczyńska, zwana „matką królów”, córka dwukrotnego króla Polski Stanisława Leszczyńskiego, która została królową Francji, żoną Ludwika XV. „Była to ostania królowa, po której Francuzi płakali” – mówi PAP Urszula Król, badaczka jej biografii.


„Leczinska, cóż za okropne nazwisko dla królowej Francji” – zapisał kronikarz epoki, paryski prawnik Mathieu Marais, gdy wiosną 1725 roku wieść o zaręczynach młodego, zaledwie piętnastoletniego króla Ludwika XV obiegła całą Francję. Od siedmiu lat w kraju panowała katastrofalna susza. Chłopi przyjęli informację o zaręczynach jako zwiastun lepszych czasów. Europejskie elity były zszokowane wyborem mało znaczącej polskiej szlachcianki, córki byłego króla Polski, wybranego pod ochroną szwedzkich bagnetów.

W biografii Marii Leszczyńskiej nic nie zwiastowało tak spektakularnej kariery. Urodziła się 23 czerwca 1703 roku w Trzebnicy jako druga córka wojewody poznańskiego Stanisława Leszczyńskiego i Katarzyny Opalińskiej. W tym samym czasie panujący od sześciu lat król August II Mocny próbował spacyfikować rosnącą w siłę opozycję, która coraz częściej domagała się jego abdykacji. Ośrodkiem sprzeciwu wobec Sasa była Wielkopolska, w której coraz większymi wpływami cieszyła się rodzina Leszczyńskich. 16 lutego 1704 r. w Warszawie powołano konfederację, która pod „ochroną” wojsk szwedzkich okupujących dużą część Rzeczypospolitej, ogłosiła detronizację Augusta. Początkowo kandydatami do tronu byli synowie Jana III Sobieskiego. Dopiero późną wiosną 1704 r. król Szwecji Karol XII zdecydował, że nowym władcą Polski będzie wojewoda poznański Stanisław Leszczyński. 12 lipca garstka szlachty na polu elekcyjnym w Woli pod Warszawą formalnie wybrała nowego władcę. W październiku kolejnego roku został koronowany w kolegiacie św. Jana w Warszawie.

„Marynka”, bo tak nazywał swoja córkę nowy król, wczesne dzieciństwo spędzała wraz z matką, tułając się po pogrążonej w chaosie Rzeczypospolitej. Dopiero po klęsce Karola XII w bitwie pod Połtawą w 1709 roku poznała swojego ojca, już byłego króla. W 1711 r. rodzina Leszczyńskich uciekła ze Szczecina do Szwecji, gdzie wiedli ubogi żywot emigrantów politycznych. W ciągu kolejnych dwóch lat Stanisław Leszczyński podjął ostatnią, nieudaną próbę odzyskania tronu. Z łaski króla Szwecji otrzymał w zarząd nadreńskie księstwo Dwóch Mostów. W 1717 roku rodzina przeżyła zamach na Leszczyńskiego zorganizowany przez Augusta II. Po tym wydarzeniu wyjechali do Francji na zaproszenie regenta Francji Filipa Orleańskiego. Otrzymali rezydencję w Alzacji.

Maria zbliżała się do pełnoletniości. Jej ojciec uważał, że przy pewnej dozie szczęścia zostanie wydana za jednego z setek władców maleńkich księstewek niemieckich. Wbrew woli ojca zakochała się we francuskim arystokracie markizie de Courtanvaux. W 1724 r. pomysł małżeństwa upadł, a uwagę Leszczyńskich przyciągnęły nadzieje na mariaż Marynki z potężnym księciem Kondeuszem oraz wieści o pogarszającym się stanie zdrowia Augusta II. W lutym 1725 r. do Francji dotarła wieść o śmierci Piotra Wielkiego. Wydawało się, że przed Stanisławem Leszczyńskim otwiera się droga do powrotu na tron Rzeczypospolitej. Kilka tygodni później Leszczyński otrzymał list, który przyprawił go o omdlenie: „Przyszedłszy do siebie wezwał żonę i córkę i rozkazał im na klęczkach dziękować Bogu. „Ojcze – zawołała Maria – czy wezwano cię z powrotem na tron polski? – Nie, córko – odrzekł Stanisław – niebo sprzyja nam bardziej. Jesteś królową Francji”. Trudno sobie wyobrazić jak szokującym pomysłem musiała być idea małżeństwa wielkopolskiej szlachcianki „Marynki” z młodym władcą najpotężniejszego mocarstwa świata.

Od dwustu lat historycy spierają się co do przyczyn małżeństwa. Już w 1725 r. pojawiła się plotka, że architektką małżeństwa jest kochanka księcia Kondeusza madame de Prie, która w Wersalu stworzyła intrygę mającą na celu podsunięcie „Marynki” samemu królowi. W rzeczywistości małżeństwo było dokładnie zaplanowane przez dwór wersalski. „Nie możemy zapominać, że polska arystokratka Maria Leszczyńska była córką króla, wprawdzie bez korony i królestwa, ale jednak wciąż władcy. Jej wybór był efektem bardzo skomplikowanej gry dyplomatycznej dworu francuskiego” – zauważa w rozmowie z PAP Urszula Król, badaczka wspólnych dziejów Polski i Francji, kustosz Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie. Dodaje, że kandydatura Polki była do zaakceptowania przez wiele koterii Wersalu. „Była młoda i wykształcona, ale również była na tyle nieznacząca, że nie zagrażała żadnej z frakcji na dworze w Wersalu” – podkreśla.

Maria Leszczyńska, fot. wikimedia (domena publiczna)

5 września 1725 roku w Fontainebleau doszło do królewskiego ślubu, potwierdzenia wcześniejszego ślubu per procura zawartego w Strasburgu. Nowa królowa wystąpiła w sukni z fioletowego weluru w złote lilie oraz płaszczu podbitym gronostajami. W kaplicy królewskiej młodych małżonków pobłogosławił kardynał Armand Gaston Maximilien de Rohan de Soubise. Świadkiem zaślubin nie był Stanisław Leszczyński, ponieważ niezwykle sztywna etykieta Wersalu nie przewidywała jego obecności. Dopiero w październiku rodzice królowej przybyli w odwiedziny.

W prezencie ślubnym „Marynka” otrzymała kuferek klejnotów, które natychmiast rozdała w swoim otoczeniu, mówiąc przy tym, że to niezwykle szczęśliwy moment, bo nigdy nie mogła nikomu zaoferować niczego cennego. Po uczcie weselnej w teatrze dworskim wystawiono jedną z komedii Moliera. Nocą małżonkowie zostali odprowadzeni do oddzielnych sypialni. Dopiero po jakimś czasie Ludwik XV odwiedził swoją żonę.

Maria Leszczyńska musiała radzić sobie w obcym, pełnym intryg świecie Wersalu. „Zanim doszło do ślubu, najpierw per procura, a następnie właściwego, nowa królowa Francji zetknęła się ze złośliwymi opiniami, wierszykami i pamfletami. Wszystkie opierały się na krytyce tego wyboru młodego króla i jego otoczenia. Dla młodej kobiety było to trudne doświadczenie, ale wydaje się, że pierwsze spotkanie z królem i początkowe kontakty z dworem wypadły pomyślnie. Warto zauważyć, że środki finansowe rodziny Leszczyńskich były bardzo skromne, ale mimo to Maria Leszczyńska odebrała staranne wykształcenie, dobrze orientowała się w sprawach politycznych. Na pewno w Wersalu zaskoczyło ją wiele spraw, ale posiadała kompetencje do ich rozwiązania i spełniania roli królowej” – podkreśla Urszula Król. Bez wątpienia pozycję królowej wzmacniały narodziny kolejnych dzieci, których przyjście na świat uznawano za spełnienie jej najważniejszego obowiązku. W 1727 r. urodziły się Ludwika Elżbieta i Anna Henrietta. Trzecia córka przyszła na świat w 1728 r. Zmarła w wieku sześciu miesięcy. Rok później para doczekała się następcy tronu – Ludwika Ferdynanda. Nigdy nie został królem. Zmarł w 1765 r. Przeszedł do historii jako człowiek znakomicie wykształcony i rozumiejący politykę. Być może pod jego panowaniem Francja uniknęłaby dramatu rewolucji francuskiej. Był także ojcem trzech ostatnich panujących królów Francji z dynastii Burbonów – Ludwika XVI, Ludwika XVIII i Karola X.

Ludwik i Maria doczekali się dziesięciorga dzieci. Tylko czwórka żyła dłużej, niż Leszczyńska. Pewnego poranka w 1733 r. z niepokojem oczekiwała na poprawę stanu zdrowia trzyletniego Filipa Ludwika. Z powodu etykiety jej sypialnia znajdowała się piętro ponad apartamentem syna. Przez okno zauważyła wychodzącego z nich na dziedziniec służącego do którego zawołała: „– Czy książę d’Anjou ma się lepiej? – Nie, właśnie umarł – odkrzyknął służący”. Nie sądził, że pytania zadała królowa, która na wieść o śmierci syna zemdlała. To wydarzenie nie potwierdza opinii części historyków, którzy uznali, że była nieczułą matką. Bez wątpienia jednak kolejne tragedie rodzinne, przypieczętowane śmiercią jej ojca sprawiały, że z czasem coraz bardziej wycofywała się z aktywnego życia dworskiego, poświęcając się praktykom religijnym.

Wielką troską pobożnej królowej były również romanse jej męża. „Ludwik XV często zakochiwał się w licznych metresach. Nie była to więc sytuacja łatwa dla królowej, szczególnie że za jej plecami na pewno plotkowano o życiu króla. Ludwika XV można usprawiedliwiać tym, że zawsze zachował szacunek wobec swojej żony i bez wątpienia przez całe życie łączyła ich nić przyjaźni” – wyjaśnia Urszula Król. Wśród kochanek króla wyjątkową pozycją cieszyła się Jeanne Antoinette Poisson, markiza de Pompadour. To ona, a nie Maria stała się symbolem epoki Ludwika XV. Co ciekawe, obie damy wzajemnie uzupełniały się w mecenacie kulturalnym. „Madame de Pompadour rozwijała teatr dworski, zaś królowa organizowała koncerty, które odbywały się dwa razy w tygodniu w Wersalu. Dzięki niej w Wersalu przed królem i dworem koncertował ośmioletni Mozart, z którym, znając niemiecki, mogła porozmawiać” – mówiła w rozmowie z PAP dr Katarzyna Kuras z Uniwersytetu Jagiellońskiego, badaczka życia w Wersalu.

Polska królowa wyróżniała się także niezależnością. Na tle swoich poprzedniczek potrafiła stworzyć „własny dwór” i cieszyć się autentycznymi związkami przyjaźni. „Wszechświat bez moich przyjaciół byłby dla mnie pustynią” – pisała w jednym z listów do swoich przyjaciółek.

„Jeszcze za życia cieszyła się dużą popularnością, była nazywana dobrą królową. W anegdotycznych zapisach mówi się, że była to ostania królowa, po której Francuzi płakali. Na pewno nie zapamiętano jej z powodu niezwykłych wydarzeń w biografii lub skandali. Wiodła bardzo uporządkowany i szlachetny tryb życia” – mówi Urszula Król. Dostrzegano także jej pośredni wpływ na powodzenie polityczne Francji. Po ostatecznej klęsce Stanisława Leszczyńskiego w wojnie o tron polski w 1736 r. były król otrzymał księstwo Lotaryngii, którą uczynił stolicą kultury i potęgą gospodarczą. Po jego śmierci państewko stało się częścią Francji.

Leszczyński zmarł na skutek oparzeń odniesionych po zapaleniu się jego szat od iskry z kominka 23 lutego 1766 roku w Lunéville. Król zginął mając na sobie szlafrok, który był prezentem od „Maryni”. Śmierć ojca była dla Marii ciosem, po którym niemal zupełnie wycofała się z życia Wersalu. Pod koniec życia zabiegała o małżeństwo swojego wnuka, przyszłego króla Ludwika XVI z Maria Amalią Wettyn. Niestety wybór padł na Marię Antoninę Austriaczkę.

Zmarła wczesnym popołudniem 24 czerwca 1768 roku w Wersalu. Została pochowana w bazylice Saint-Denis pod Paryżem. Jej serce spoczęło obok rodziców w kościele Notre-Dame de Bon Secours w Nancy. Tuż po jej śmierci Ludwik XV poznał nową metresę, byłą prostytutkę, Madame du Barry. Dzieci Marii Leszczyńskiej znienawidziły nową towarzyszkę króla, a dwór pogrążył się w gorszących intrygach i sporach.

„Jest obecna w świadomości Francuzów, choć nikt nie ma złudzeń co do jej roli politycznej. Z drugiej strony jest postacią niekonwencjonalną i dlatego pamiętana jest jako patronka muzyki i dbająca o swoją prywatność znacznie mocniej niż jej poprzedniczki – Maria Teresa Austriacka i Anna Austriacka. Nie jest też tak kontrowersyjna jak Maria Antonina. Żyje w świadomości historycznej Francji w kontekście swego zasłużonego dla Lotaryngii ojca i związków polsko-francuskich” – podsumowuje w rozmowie z PAP dr Katarzyna Kuras.

źródło: PAP

 

czytaj też:

Maria Leszczyńska i Ludwik XV – dziadkowie zupełnie nietypowi >>>

Królowała w Wersalu przez 43 lata – opowieść o Marii Leszczyńskiej >>>

Wybitne Polki we Francji >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-18 23:15:13