szukaj
Wyszukaj w serwisie


Ks. dr Alexandre Pietrzyk SAC: daliśmy to Francji, coś oryginalnego i polskiego

ks. Tomasz Sokół / AH / 23.03.2021
PolskiFR/TS
PolskiFR/TS

Ks. dr Alexandre Pietrzyk SAC od 2012 r. był przełożonym Regii Miłosierdzia Bożego pallotynów we Francji. 15 marca br. zakończył kadencję. W rozmowie z portalem PolskiFR podsumował obecność zgromadzenia na ziemi francuskiej i nie tylko. Przywołał też najważniejsze aspekty z czasów swojego urzędowania we Francji. “Chodziło mi o ochronę pamięci tych ludzi, którzy naprawdę zasłużyli się bardzo dla Polaków, o tym się nie mówi” – powiedział ks. Alexandre.


Trudno pokusić się w kilku słowach o podsumowanie 9 lat działalności czy obecności na ziemi francuskiej, ponieważ wpisuje się to w 90-letnią obecność pallotynów polskich we Francji. Tutaj przyjechali w 1931 r. i do chwili obecnej aktualnie od 10 lat są wspomagani przez współbraci z kontynentu Czarnej Afryki, wiec ta ewolucja jest widoczna w ogólnych zarysach i małych pracach apostolskich.

Pallotyni przyjechali do “Polan” celem ich duszpasterstwa; była praca wśród Polaków tak, jak ich założyciel św. Wincenty (red. Pallotti, założyciel Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego, w którego skład wchodzą pallotyni i pallotynki) wysyłał swoich pierwszych kapłanów do Londynu, Włoch, do Niemiec czy Brazylii. Pallotyni przybywali do Polaków również w Urugwaju, Francji czy Stanach Zjednoczonych. Skład oczywiście zmieniał się, bo mieli rożne zadania duszpasterskie, ale niektóre dzieła zostały do dziś – niektórzy byli tylko czasowo. Czas II wojny światowej duszpastersko był równie widoczny, organizowano życie religijne w obozach, byli kapelani wojska polskiego na Zachodzie. Kiedy minęła wojna i demobilizacja, przyszła inna praca i wielu naszych księży w niej owocnie uczestniczyło.

Wincenty Pallotti w Osny, fot. dzięki uprzejmości ks. dra Alexandre’a Pietrzyka

Kiedy ja wszedłem w rzeczywistość francuską, rozwinął się tu kult Miłosierdzia Bożego, zresztą sama nasza zakonna nazwa -“Regia Miłosierdzia Bożego” – o tym mówi.  Powstała ona 2 sierpnia 1946 r. i składa się z księży polskich (pallotynów), mieszkających na całym świecie. Taki był wówczas układ, więc mięliśmy współbraci w Urugwaju, w Anglii, w Szwecji i Rzymie, którzy nie mogli lub nie chcieli wrócić do Polski. Ten kult Miłosierdzia Bożego trwa do dziś i to daliśmy Francji, coś oryginalnego i polskiego – nie tylko samym Polakom, ale również całej Francji – to jest ten wkład pallotynów od samego ich początku, kiedy znaleźli się nad Sekwaną. Propagowanie więc tego kultu, np. przetłumaczenie “Dzienniczka” s. Faustyny, dalej szerzenie nabożeństwa Miłosierdzia Bożego w tutejszych wspólnotach, były ważnym postulatem pallotynów, którzy tutaj pracowali, ale przede wszystkim ważna była ich codzienna wytrwałość; dlatego uważam, iż jest to wielkie pallotyńskie osiągniecie; ja w tym byłem – to jest wspaniała rzecz, za którą jestem wdzięczny samemu Bogu.

Druga istotna rzecz, jaka się dokonała w 1943 r., to otworzono szkołę dla chłopców w Chevilly, a potem przeniesiono ją do Osny. Ta szkoła trwa do dziś: gimnazjum, choć najpierw było pod patronatem Królowej Apostołów, a potem Stanisława Kostki, bo po wojnie był tam właśnie sierociniec św. Stanisława Kostki. Właśnie Stanisław Kostka stał się patronem szkół, bo do dziś istnieje też liceum techniczne. Na początku byli oczywiście sami Polacy z językiem polskim i francuskim jako wykładowym. Obecnie funkcjonuje tu malutka grupa Polaków z rodzin polskich, wszystko jest już na kolorowo, zarówno obecni są Francuzi, Azjaci czy przedstawiciele z Afryki. To drugi element, z którego jestem bardzo dumny, bo wiele zakonów oddało szkoły, nie mogli sobie dać rady z tą nową sytuacją prawną. Tutaj pallotyni zdali egzamin – przez tyle rożnych elementów i wibracji planów szkolnych, bo chciano wszystkie te katolickie szkoły zlikwidować, jednak cały czas trwali oni razem z Kościołem – przy tej odrębności i systemie demokracji.

Trzeci ważny element duszpasterski: myśmy byli zawsze związani z kulturą, szczególnie tą Karola Wojtyły, która mówi, że wiara wyraża się przez kulturę i jest jej nośnikiem, ale kultura także jest nośnikiem wiary. Takimi elementami, które niosły te kulturę, były elementy związane z wydawnictwem i z tym wszystkim, co się wiąże z Centrum Dialogu.

„Apokalipsa” Jana Lebensteina, Dom Księży Pallotynów (Centrum Dialogu); 25, Rue Surcouf 75007 Paryż; fot. polskiFR

Wrócę jeszcze do trzeciego elementu, który był zaaranżowany przez ks. Wędziocha – to zjazdy katolickie, organizowane od 1945 r. aż do dziś w Osny. Duszpasterstwo ówczesne było odzwierciedleniem pobożności ludzi, którzy tam przychodzili i im się podawało treści związane z tym, co cały kraj przeżywał np. Śluby Jasnogórskie, 1000-lecie Chrztu Polski, 600 lat obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Wszystkie elementy życia kulturowo-religijnego są związane z Osny.  Stwarzano dla ludzi możliwość wyspowiadania się i bycia na Eucharystii i potem, kto chciał odmawiał Różaniec, szedł na Drogę Krzyżową, a po południu były występy folklorystyczne.

Dom w Osny, fot. dzięki uprzejmości ks. dra Alexandre’a Pietrzyka

Ówczesna kultura intelektualna przejawiała się szczególnie w drukowaniu książek. Centrum w Osny miało za zadanie stworzenie dla Polski platformy drukowania tego, co nie było możliwe w Ojczyźnie czy w takich nakładach, jak np. mszał lub katechizm. Kiedy przybyłem tu do pracy odziedziczyłem istniejące szkoły, Centrum Dialogu, którego 50-lecie będziemy niebawem obchodzić, założone w 1973 r. To była jedna z tych cech bardzo dobitnych, jeśli chodzi o polską myśl i konglomerat prądu, który się ścierał tzw. Polski komunistycznej oraz Polski liberalnej czy Polski przedwojennej.

fot. polskiFR

Otwarcie się na misje – przede wszystkim wyjechaliśmy do Wietnamu, wcześniej był wyjazd do Hongkongu, gdzie nasz ks. Remigiusz pracuje dla Francuzów. Parafia liczy 20 tysięcy Francuzów, do pandemii chodziło ok. 700 osób na sobotnią Mszę św. Ponad 300 dzieciaków było katechizowanych w każdą sobotę, plus 40-50 małżeństw zawieranych co roku. Hongkong – z tego więc jestem dumny, słowo to nie brzmi ani ewangelicznie, ani kulturalnie, ale to jest jedna z naszych wizytówek Kościoła francuskiego, Kościoła polskiego i polskiego kapłana, nasza duszpasterska obecność w Hongkongu. Druga zasługa to założenie misji w Wietnamie, gdzie przez 5 lat byli tam nasi księża: ks. Marcin Grzyb i ks. Adam Gałązka. Przekazaliśmy następnie tę misję prowincjom hinduskim, ponieważ mają one ok. 700 księży, więc mogą śmiało objąć tę misje swoją opieką duszpasterską. Nasi misjonarze przetłumaczyli parę książek na język wietnamski, stworzyli zupełnie nową platformę duszpasterstwa z grupami charytatywnymi i z osobami świeckimi. Trzeci element, z którego bardzo się cieszę, to parafia Świętego Jakuba i Krzysztofa w Paryżu XX, gdzie jej cechą charakterystyczną jest praca wśród aktualnych migrantów, którzy przybyli do Francji w ostatnich latach. To jest bardzo ciekawa rzecz, takie zaangażowanie się na rzecz tychże migrantów, którzy przyjechali tu przez Włochy, Maltę, Hiszpanię, rożnymi drogami, szli także przez Bałkany, a część z nich wyjechała do Anglii.

Istotną kwestią była rozbudowa akademika “Résidence Jean Paul II”: 85 nowych pokoi, wybudowanych tak, że dom ten ma dziś ponad 200 pokoi dla studentów. Obecnie ten kompleks służy wszystkim, a większość studentów to Azjaci. Przejście, które się dokonało w moich czasach, odpowiada zatem znakom czasu. Kładłem zawsze nacisk na kulturę np.: ochronę pamięci naszych współbraci przez wydawanie książek poświęconych ks. Cegiełce i innym, którzy byli Rektorami Polskiej Misji Katolickiej czy ks. Suwale, który był bardzo zasłużony we Włoszech, gdy chodzi o pomoc Żydom, czy ks. Benke, kapelanowi Westerplatte, czy ks. Wędziochowi, założycielowi zjazdów Polaków w Osny. Chodziło mi o ochronę pamięci tych ludzi, którzy naprawdę zasłużyli się bardzo dla Polaków, o tym się nie mówi, bo polityczne względy i oczywiście wiadomo: kto ma jakie media, tak będą o tym zagadnieniu mówić lub pisać.

Międzynarodowy Dom Studenta im Jana Pawła II w Arcueil (Résidence Internationale des Étudiants); widoczny dyrektor ks. Marian Falenczyk SAC, PolskiFR/TS

koniec części pierwszej

A już w drugiej części m.in. przedstawimy plany ks. Alexandra i dowiemy się, w czym jest podobny do Wyszyńskiego i Wojtyły. Serdecznie zapraszamy!

czytaj też:

Pallotyni w Paryżu – serce Polonii, Centrum Dialogu >>>

Dwaj papieże – niezwykły fresk u polskich pallotynów w Paryżu >>>

Międzynarodowy Dom Studenta w Arcueil i polski dyrektor >>>

Ks. Franciszek Gomułczak, pallotyn, o pracy w Kościele na Wschodzie >>>

Ks. Franciszek Gomułczak SAC: to jest zagadka, tajemnica Pana Boga >>>

75-lecie zjazdów w Osny >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-18 00:15:13