szukaj
Wyszukaj w serwisie


Jean Dybowski – przyrodnik i podróżnik, polsko-francuski Henry Stanley

Artur Hanula / 18.12.2019
Jean Dybowski i krajobraz afrykański, fot. wikimedia (domena publiczna) i Pixabay.com
Jean Dybowski i krajobraz afrykański, fot. wikimedia (domena publiczna) i Pixabay.com

Nieobecność Polski na mapie Europy w latach 1795-1918 to czas, kiedy wielu naszych rodaków zmuszonych było do tułaczki emigracyjnej. Na co dzień mówi się zapewne tylko o bardzo małym wycinku naszych zacnych emigrantów, skądinąd wybitnych. Spróbujmy przyjrzeć się osobie Jeana Dybowskiego, który miał w sobie coś ze słynnego Henry’ego Mortona Stanleya, choć jest stosunkowo mało znany nawet w ojczyźnie jego rodziców – Polsce. Mało tego: sam w sobie był kimś wyjątkowym, bardzo zasłużonym dla francuskiej nauki, ale i tej polskiej. Spróbujemy również odpowiedzieć sobie na pytanie, co prof. Dybowski miał wspólnego z koncepcją łączącą Polskę i egzotyczny Madagaskar. 18 grudnia br. przeżywamy jego 91 rocznicę śmierci.


Jean Dybowski (Jean Thadée Emmanuel Dybowski) przyszedł na świat w Charonne – niegdyś miejscowości pod Paryżem a współcześnie już części stolicy Francji, gdzie znajduje się stacja 9 linii metra. Urodził się w rodzinie Józefa Ksawerego Dybowskiego (1812-1885) i Kamili Kosiorowskiej (1826-1888). Było to 20 kwietnia 1856 r. Ród Dybowskich posługiwał się herbem Nałęcz. Dybowscy zapisywali piękne karty historii. Warto wspomnieć, że Józef Ksawery był polskim oficerem, urodzonym w Stoczku na Podlasiu, który brał udział w powstaniu listopadowym. Z kolei stryjeczni bracia Jeana znani są również w świecie nauki – Benedykt Dybowski to słynny badacz Azji, zaś Władysław Dybowski to uznany zoolog.

Benedykt (po lewej) i Władysław Dybowscy, fot. wikimedia (domena publiczna)

Jean Dybowski zdobył we Francji staranne wykształcenie. Pracował m.in. jako kierownik katedry ogrodnictwa w Grignon w tamtejszej szkole rolniczej (tam też wcześniej się kształcił) oraz realizował się jako profesor rolnictwa kolonialnego w Institut National Agronomique w Paryżu. Rosło w nim zainteresowanie rolnictwem w egzotycznych warunkach. Marzenia w końcu się ziściły, gdy Jean w 1889 r. wybrał się do Afryki, żeby sprawdzić praktyczny wymiar nauki o uprawie roślin w bardzo niekorzystnym klimacie saharyjskim.

W 1891 r. Komitet Nauki Francuskiej zorganizował wyprawę badawczą w dorzecza afrykańskich rzek Kongo i Szari oraz Tomi i Kemo. Wziął w niej udział także prof. Dybowski. Naukowcy spenetrowali kongijsko-czadyjski dział wodny, dzięki czemu udało się zdobyć wiele cennych informacji, dotąd zupełnie nieznanych. Polsko-francuski naukowiec w trakcie eskapady zebrał ok. 7 tys. okazów przyrodniczych, z których wiele trafiło do Musée de L’Homme w Paryżu. On także złożył sprawozdanie z wyprawy dla francuskiego grona naukowego. Jego zasługi zostały docenione nad Sekwaną – Jean Dybowski otrzymał złoty medal Francuskiego Towarzystwa Geograficznego. Francuzi mieli świadomość, że prawie wszystko, co zdobyli jako naród w dziedzinie rolnictwa kolonialnego, zawdzięczają właśnie naukowcowi polskiego pochodzenia.

Ciekawostką jest, że niejako przy okazji ekspedycja z udziałem Dybowskiego zbadała przyczyny nieudanej wyprawy Paula Crampela, która wyruszyła do Afryki rok wcześniej. Wieści były tragiczne: podróżnik zginął w kwietniu 1891 r. z rąk sułtana Afryki Środkowej.

Inskrypcja nad wejściem do Musée de L’Homme, fot. Pso, Common Good, wikimedia (na licencji CC BY-SA 2.5)

Pamiętać warto, że Dybowski pojawiał się na Czarnym Lądzie jeszcze kilkukrotnie (1893-1894). W 1895 r. zakładał w Tunezji szkolnictwo rolnicze oraz kontynuował prace nad zagospodarowaniem Sahary pod uprawę. Z inicjatywy Dybowskiego powstawały m.in. studnie artezyjskie i oazy. Wielkim dziełem Jeana Dybowskiego była Narodowa Wyższa Szkoła Rolnictwa Kolonialnego założona przez niego w Nogent-sur-Marne.

Wspomniany wcześniej złoty medal Towarzystwa Geograficznego to oczywiście jedno z wielu odznaczeń naukowych w karierze Dybowskiego. Można wspomnieć jeszcze chociażby tytuł generalnego inspektora rolnictwa w koloniach oraz Krzyż Oficerski Orderu Legii Honorowej. Laureat tych nagród publikował też interesujące materiały naukowe w prasie francuskiej, ale i polskiej. Do jego najbardziej znanych prac należą: „Lextreme Sud Algerier” (1891) oraz „La route du Tchad” (1893), oraz “Podręcznik ogrodnictwa” (1889, pol. 1933). Jean był też założycielem czasopisma “Bulletin du Jardin Colonial”.

Gmach Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, fot. image taken by Mathiasrex, Maciej Szczepańczyk – Praca własna, wikimedia (na licencji CC BY-SA 4.0)

Mimo tego, że Jean Dybowski urodził się we Francji i przez większość życia swoim talentem służył francuskiej nauce, nigdy nie zapomniał o ojczyźnie przodków. Co ważne czuł się Polakiem i nim na zawsze pozostał. Dał temu wyraz szczególnie w ostatniej dekadzie swojego życia, kiedy pracował dla odrodzonej w 1918 r. Polski. W 1924 r. został członkiem Francuskiej Akademii Nauk, ale rok wcześniej przyjęto go do Polskiej Akademii Umiejętności.

Jeśli chodzi o polską naukę to szczególnymi dziełami Dybowskiego były zwłaszcza dział ogrodniczy Państwowego Instytutu Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach (od 1925 r.) oraz Państwowe Zakłady Sadownicze w Zaleszczykach (od 1927 r.). Jednocześnie Jean był profesorem roślin tropikalnych w Narodowym Instytucie Agronomicznym w podparyskim Mandres. Tam też 18 grudnia 1928 r. wielki podróżnik i przyrodnik zmarł.

Jak widzimy aspekt kolonialny był bardzo mocno obecny w życiu Dybowskiego. Wielką ciekawostką może być fakt, że prof. Jean przybył w 1921 r. nad Wisłę i Odrę, żeby rozmawiać o planach kolonialnych dla Polski. Chodzi oczywiście o słynną koncepcję wysyłania polskich rolników na Madagaskar. Niestety z tychże planów nic nie wyszło. A może raczej trzeba powiedzieć, że dobrze, iż tak się stało, gdyż Polska nie musi nosić dziś brzemienia związanego z kolonializmem. Takiego brzemienia nie można też oczywiście przypisywać Dybowskiemu, który przysłużył się także dla Afryki badając jej cenne zasoby i organizując rolnictwo w bardzo trudnych rejonach.

Madagaskar i jego flora oraz fauna mogły należeć do Polski…, fot. Pixabay.com

Tak czy inaczej naszym obowiązkiem jest pamiętać o osobach takich jak Jean Dybowski, Paul Landowski, André Citroën, Antoni Cierplikowski, które choć wybitne, nie są jakoś szczególnie rozpoznawalne w Polsce, a przynajmniej jeśli chodzi o ich polskie korzenie. Jeśli my o nich zapomnimy, to jakże będą o nich pamiętać następne pokolenia Polek i Polaków?

W tekście wykorzystano informacje zaczerpnięte z: nowahistoria.interia.pl, encyklopedia.pwn.pl, sejm-wielki.pl, ngopole.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-03 00:15:13