Spór o przyszłość
Prof. Michał Kleiber uważa, że waga refleksji na temat przyszłości, nad którą gromadzi się zawsze tak wiele znaków zapytania, prowokuje do podejmowania prób jej przewidywania, mimo niepewności tak wielu dziejących się wokół zdarzeń. I proponuje nam swoje prognostyczne myśli o rozpoczętym parę dni temu roku 2019, podzielone na trzy kategorie – świat, Europa, Polska.
Polska: czas wyborów i sporów
Czeka nas rok niezwykle bogaty w wydarzenia polityczne – pisze Autor. – Wybory do parlamentów, najpierw europejskiego, a później krajowego, gwarantują miesiące gorących debat. (…)
Po stronie większości parlamentarnej wymaga to gotowość do otwartej debaty z opozycją i rzeczowe rozpatrzenie jej niektórych postulatów w imię starej prawdy o znaczeniu zbiorowej mądrości. (…). Opozycja musiałaby zaś przestrzegać demokratycznych standardów wyrażania krytyki, zrezygnować z przesadnie emocjonalnych i często prowokacyjnych zachowań, szczególnie tych angażujących w nasze dyskusje zagraniczną opinię publiczną, oraz ograniczyć swoją krytykę władzy do argumentów wyłącznie merytorycznych.
Czyżby naprawdę takie postępowanie wykraczało poza możliwości osób wybranych przez nas do politycznego reprezentowania całego społeczeństwa? Czyżby nasi politycy naprawdę nie czuli, że w obliczu najróżniejszych krajowych i międzynarodowych zagrożeń utrzymywanie w społeczeństwie emocjonalnego napięcia jest prawdziwym igraniem z ogniem?
Pamiętajmy przy tym, że wypracowana przez nas wszystkich stabilna pozycja gospodarcza Polski jest osiągnięciem zbyt cennym, aby bez umiaru podejmować ryzyko politycznych kłótni, generujących chaos i niepewność. Innymi słowy, apelujmy do polityków po obu stronach barykady o ograniczenie się wyłącznie do merytorycznie uzasadnionych wystąpień bez częstej dzisiaj arogancji i niekonstruktywnego rzucania oskarżeń.
Problemami, którym bardzo pomogłaby redukcja emocji, będą w 2019 roku zapewne kontynuacja sporu w sprawie reformy sądownictwa, kłopoty na rynku pracy wobec deklarowanej przez większość polskich firm niemożności zatrudnienia potrzebnych specjalistów i zapoczątkowanej niedawno przez Niemcy jawnej konkurencji dotyczącej pracowników z Ukrainy czy możliwa eskalacja oczekiwań społecznych wywołana deklaracjami rządu o bardzo dobrej sytuacji gospodarczej kraju.
Europa: stagnacja i negocjacje
Europejskie dylematy są nie mniej zasadnicze. Nie wygasają kluczowe wewnętrzne kłopoty z porozumieniem się w sprawach polityki imigracyjnej, stabilizacji sektora finansów czy unijnej polityki zagranicznej. Ewidentnym problemem jest kształtowanie się nastrojów społecznych we Francji, Niemczech, Włoszech, Holandii, Belgii, Austrii czy nawet w uznawanej za tradycyjną oazę społecznego spokoju Szwecji. Niestety, najbardziej prawdopodobny dla przyszłego roku unijny scenariusz „wszystko po staremu” to kontynuacja dzisiejszych sporów, niezdolność do wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu unijnych instytucji, stopniowe narastanie w wielu krajach przekonania o konieczności przedkładania interesu narodowego nad ogólnoeuropejski, chaotyczna krytyka tych tendencji przez unijne organy, wreszcie niesatysfakcjonujące tempo rozwoju gospodarczego.
Emocje w nadchodzącym roku skoncentrowane będą z pewnością na co najmniej kilku sprawach. Pierwszą jest doprowadzenie do końca procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i konfrontacja z konsekwencjami tego najbardziej chyba zagrażającego Unii wydarzenia w całej jej historii. Wiązać się z tym będzie drugi trudny problem – ustalenie budżetu Unii na lata 2021–2027. Tradycyjnie trudne negocjacje w tej sprawie dodatkowo obciąży luka w budżecie spowodowana brexitem – brak ok. 90 mld euro w siedmioletnim budżecie zaprojektowanym na 1,14 bln €.
Kolejnym polem sporów będzie zapewne kontynuacja rozmów o oddzielnym budżecie strefy euro oraz o proponowanej zmianie zasad dystrybucji środków na wspólną politykę rolną.
Trzecim wyzwaniem będą majowe wybory do Parlamentu Europejskiego i późniejsze ustalenie składu Komisji Europejskiej w procedurze, która od lat poddawana jest szerokiej krytyce. Akceptacja wyłonionych władz Unii może być dodatkowo osłabiona możliwą bardzo niską frekwencją wyborczą. Nie można wreszcie zapomnieć o kryzysie migracyjnym.
W świecie globalnego niepokoju
Chyba jeszcze trudniej stworzyć tu optymistyczną wizję. Trudno zapomnieć o narastaniu niepokoju, dotyczącego zmian w globalnym układzie sił, o coraz częstszych regionalnych konfliktach i zagrożeniach terrorystycznych, konsekwencjach nierówności społecznych – coraz szerzej postrzeganych przez biedną część globalnej populacji jako dziejowa niesprawiedliwość – masowych migracjach ludności powodowanych autorytarnymi rządami z jednej strony, a zmianami klimatycznymi z drugiej.
Niewiadome pozostają odpowiedzi dotyczące konsekwencji wojny handlowej USA z Chinami. Coraz częściej pojawiają się też wypowiedzi ostrzegające przed możliwością pojawienia się bardzo poważnego globalnego kryzysu finansowego.
Zagrożeniami dla światowego bezpieczeństwa są niewątpliwie kryzys, w którym znalazł się pakt o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Stałym zagrożeniem pozostaje konfrontacyjna wobec NATO polityka Rosji.
Optymistyczny wariant dla świata
Optymistyczna wersja scenariusza „wszystko po staremu” oznaczałaby stabilizację aktualnej sytuacji międzynarodowej z udanymi próbami „zamrożenia” trwających konfliktów, kontynuację negocjacji dotyczących newralgicznych miejsc na mapie świata (m.in. Krym i Donbas). Wierzmy, że w 2019 roku dojdzie do mobilizacji rządów całego świata na rzecz zwalczania terroryzmu, czy do sukcesów np. we wprowadzaniu w życie przyjętych na COP24 w Katowicach uzgodnień dotyczących walki ze zmianami klimatu, czy zapewniających bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni.
Czytaj całość>>>>
Dodaj komentarz