Przewodniczący episkopatu Francji precyzuje informacje o zarzutach wobec biskupów
Fot. Wikipedia
Będziemy działać w dykasteriach Stolicy Apostolskiej w sprawie sprecyzowania procedur i kryteriów ogłaszania faktów przestępstw seksualnych i nałożonych za nie sankcji – zapowiedział abp Éric de Moulins-Beaufort w przemówieniu zamykającym 90. Zgromadzenie Plenarne Konferencji Biskupów Francji (CEF). Obradowało ono w dniach 3-8 listopada w Lourdes.
Wczoraj podczas konferencji prasowej hierarcha ogłosił, że jedenastu francuskich biskupów zostało postawionych w stan oskarżenia przed sądami państwowymi lub kościelnymi w związku z przypadkami przemocy seksualnej. Dziś sprecyzował, że liczba ta obejmuje „bardzo różne przypadki”.
– Trzem biskupom w ostatnich latach zarzucono niezadenuncjowanie oskarżonego księdza. Jeden z tych biskupów zmarł, kolejny został skazany, a trzeci uniewinniony. Wspomniałem o nich, aby informacja była kompletna, ale to wszystko jest wszystkim znane. Ośmiu innym biskupom zarzucono czyny, które mieli popełnić sami. O pięciu spośród nich pisała prasa i stali się przedmiotem czynności prawnych, czasem zakończonych, czasem nadal trwających. Dla jednego z nich, podkreślam, sprawa zakończyła się oddaleniem zarzutów. Wreszcie trzech innych jest [wciąż] przedmiotem dochodzenia. Tych ośmiu biskupów jest obecnie zwolnionych z odpowiedzialności biskupiej i podlegają różnej natury ograniczeniom posługi – powiedział abp de Moulins-Beaufort.
Odnosząc się do przypadku bp. Michela Santier [ukaranego w 2021 roku przez Stolicę Apostolską za „nadużycia duchowe”, polegające na podglądactwie (voyeurisme) wobec dwóch dorosłych mężczyzn w latach 90. XX wieku, jednak bez publicznego ogłoszenia tych sankcji – KAI], przewodniczący CEF poinformował, że dyskusja z prawnikiem z Dykasterii ds. Nauki Wiary doprowadziła biskupów do uznania, że doszło tu do „niedociągnięć, błędów i nieprawidłowości w sposobie reagowania” na jego czyny. Sprowadzają się one do trzech punktów: działania w układzie zamkniętym, w gronie biskupów; naiwności; braku szacunku dla ludu Bożego. Biskupi wyciągnęli z tego wnioski i podjęli konkretne postanowienia.
Pierwszym jest ustanowienie „komitetu monitorującego, do którego każdy arcybiskup czy biskup zajmujący się przypadkiem innego biskupa w sprawie molestowania czy napaści seksualnej będzie się zwracał, aby towarzyszono mu na wszystkich etapach [tej] procedury”. Drugim będą działania w odpowiednich dykasteriach Stolicy Apostolskiej w sprawie sprecyzowania procedur i ustalenia bardziej precyzyjnych kryteriów dotyczących ogłaszania faktów i sankcji. Biskupi chcą również rozwiązania problemu, gdy ksiądz winny przestępstw seksualnych, po odbyciu kary, wraca do publicznego odprawiania Mszy św., co rani wiarę wiernych.
Dochodzi do tego wprowadzenie w życie decyzji podjętych przed rokiem. Na początku grudnia powinien rozpocząć działanie ogólnokrajowy międzydiecezjalny trybunał kanoniczny, zajmujący się sądzeniem przypadków wykorzystania seksualnego w Kościele we Francji. Przygotowywane jest też wprowadzenie ogólnokrajowego wzoru celebretu [dokumentu upoważniającego do sprawowania sakramentów na terenie innej diecezji – KAI], regularnie aktualizowanego i zawierający informację o prawie do sprawowania sakramentów.
Przewodniczący CEF odniósł też do wczorajszego oświadczenia kard. Jean’a-Pierre’a Ricarda [który przyznał się do „nagannego” postępowania wobec 14-latki przed 35 laty – KAI]. Stał on na czele episkopatu Francji przed dwie kadencje [2001-2007 – KAI] i był w nim „autorytetem”. – Jego wyznanie jest aktem wielkiej wagi. Niezależnie od tego, w jaki sposób państwowy czy kościelny wymiar sprawiedliwości rozpatrzy sprawę takiego postępowania, kard. Ricard zachowuje się jak skruszony grzesznik, który bierze odpowiedzialność za swe czyny, jak dawno by nie były popełnione, ponieważ w ciągu swej historii [życia] coraz lepiej rozumie, że zło sprawia ból i że trzeba przerwać ten łańcuch. Mówiąc publicznie, zwraca się do całego ludu Bożego, poddaje się pod osąd każdego. Wpisuje swe oświadczenie w pracę na rzecz prawdy, jaką Kościół podejmuje od kilku lat i w której Kościół we Francji ma swój udział. Liczy na nas, ochrzczonych. Nie prosi nas o wyrozumiałość, ale o braterstwo – wskazał abp de Moulins-Beaufort.
Przypomniał, że z różnych stron w ostatnich tygodniach płyną apele o „dojrzałość ludu Bożego”. – Wielu wskazywało, jak upokarzające było dla nich słyszeć, że władze kościelne ukryły przed nimi błędy pasterza, aby go oszczędzić. Słusznie argumentuje się, że lud Boży jest w stanie znieść, jakkolwiek boleśnie, odkrycie błędów swoich pasterzy i że o wiele bardziej brutalne jest dla niego pozostawanie przez jakiś czas w nieświadomości przez kłamstwo – zaznaczył hierarcha.
źródło: KAI
czytaj też:
Francuski episkopat: „Nie ma i nie może być bezkarności biskupów” >>>
Dodaj komentarz