Na co dzień dyrektor szkoły w Paryżu, na ŚDM wolontariuszka

ks. Tomasz Sokół / AH / 10.07.2023

fot. PhotoVideoArt.fr

Za trzy tygodnie rozpoczną się Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Do stolicy Portugalii wybierają się nie tylko uczestnicy, ale także wolontariusze. Oprócz młodzieży z Francji do Lizbony udaje się w roli wolontariuszki dyrektor Szkoły Polskiej przy Ambasadzie RP w Paryżu przy parafii św. Genowefy Monika Korchel. O tym, jak wyglądają ŚDM „od kuchni”, opowiedziała w rozmowie z nami.

Ks. Tomasz Sokół: Kiedy pojawił się temat wolontariatu?

Monika Korchel: Jestem wolontariuszką już po raz czwarty. Zaczęło się od Częstochowy, potem był Paryż i Kraków. Teraz będzie Lizbona, która jest dla mnie sporym wyzwaniem, ponieważ wcześniejsze miejsca Światowych Dni Młodzieży były mi znane i język wzajemnej komunikacji nie stanowił żadnego problemu; o tyle w Lizbonie może być kwestia nieco trudniejsza pod względem językowym oraz terytorialnym. Odwołam się tu do Wieczernika, gdzie Duch św. zstąpił na apostołów i zaczęli mówić obcymi językami, a my mamy rożne inne narzędzia, które mam nadzieje, będą pomocne i przydadzą się do tego, aby ze sobą wzajemnie przebywać i komunikować się podczas rożnego rodzaju spotkań.

Jakie jest zakres pracy wolontariusza?

Młodzi przyjeżdżają, a my jesteśmy po to, aby im służyć w czasie tego pobytu. Wolontariusze przyjeżdżają wcześniej, żeby przygotować przyjęcie tychże młodych ludzi przybywających do Lizbony; przygotować dla nich bazę noclegową, przygotować również wszelkie oznaczenia oraz trasy poruszania się uczestników ŚDM; przygotować także punkty, w których będą się zameldowywać, oznaczyć im punkty żywieniowe, rozdysponowywać dla nich specjalne bony czy bilety wejściowe na wszelkie modlitewne spotkania oraz uroczystości, które będą towarzyszyły młodym w Lizbonie; koordynacja i czuwanie nad bezpieczeństwem uczestników; oferujemy pomoc szczególnie dla tych, którzy przyjadą na ŚDM po raz pierwszy, bo mogą się gubić czy szukać jakichś ważnych informacji. Naszym więc zadaniem jest wszechstronna pomoc w jak najpełniejszym przeżyciu tych młodzieżowych dni i spotkań.

A przygotowania wolontariuszy od strony portugalskich organizatorów?

Jest to bardzo dobrze przygotowane technicznie. Pierwszy raz spotykam się z tym, iż Portugalczycy przygotowali całą platformę dla nas wolontariuszy, na której umieścili – od lutego br. – 6 modułów szkolenia, przez które każdy wolontariusz musiał przejść, zakończony testem w języku portugalskim, dotyczącym ogólnych zasad, aby wolontariusz miał pojęcie: co to są ŚDM i jakie jest przesłanie, jaka jest ich idea. Później były kwestie bardziej szczegółowe odnośnie do organizacji pierwszej pomocy czy opieki nad osobami potrzebującymi (niepełnosprawnymi). Tenże cykl szkoleń obejmował tę właśnie problematykę. Od strony organizacyjnej i technicznej było to dla nas bardzo dobre.

Wyzwania lub trudności?

W dzisiejszych czasach XXI w. komunikacja nie stanowi ogromnego problemu, kiedy mamy rożnego rodzaju pomocne narzędzia do tego i nie jest tu wymagany obowiązkowo język portugalski czy angielski. Można bowiem bez żadnego problemu sobie poradzić przy pomocy istniejących już i funkcjonujących nowoczesnych technologii.

Muszę tu dodać, iż osobiście lubię być pomocna, na co dzień w szkole, a w czasie wakacji jestem zawsze otwarta na pomoc wobec innych, szczególnie podczas takich wydarzeń czy spotkań, jakimi są niepowtarzalne w swym charakterze ŚDM. Nie wiek człowieka jest tu decydujący, ale przede wszystkim chęć, otwartość czy gotowość do służby innym.

Wierzycie w przyjazd do Lizbony schorowanego papieża Franciszka?

Mamy ogromną nadzieję i śledzimy te wszystkie informacje, które do nas docierają, odnośnie do stanu zdrowia papieża i modlimy się gorąco, żebyśmy mogli spotkać się z Ojcem św. w Lizbonie i razem z nim te ŚDM przeżyć w pełni duchowo.