Jan Pawel II do niepełnosprawnych i ich bliskich: jesteście świadkami człowieczeństwa
fot. Vatican News
Dokładnie 20 lat temu, 5 stycznia 2004 roku Jan Paweł II wypowiedział słowa, na które od lat czekały rodziny chorych z upośledzeniem umysłowym, ich opiekunowie i sami niepełnosprawni. Dziś, choć od tego czasu minęły już dwie dekady, papieskie przesłanie nie traci na aktualności. Jan Paweł II wielokrotnie podczas swojego pontyfikatu mówił o osobach niepełnosprawnych i często się do nich zwracał.
W przesłaniu z 2004 roku Jan Paweł II podkreślił: „Punktem wyjścia każdej refleksji nad niepełnosprawnością muszą być fundamentalne założenia chrześcijańskiej antropologii: osoba niepełnosprawna, także wówczas, gdy zraniony jest jej umysł lub zaburzona zdolność postrzegania czy rozumienia, jest podmiotem w pełni ludzkim, mającym święte i niezbywalne prawa przynależne każdemu człowiekowi. Istota ludzka bowiem, niezależnie od warunków, w jakich toczy się jej życie, oraz od zdolności, jakimi może się wykazać, ma wyjątkową godność i szczególną wartość od początku swego istnienia aż po naturalną śmierć. Osoba niepełnosprawna — mimo wszelkich ograniczeń i cierpień, jakie są jej udziałem — każe nam pochylić się z szacunkiem i mądrością nad tajemnicą człowieka. Im bardziej bowiem zagłębiamy się w mroczne i nieznane obszary ludzkiej rzeczywistości, tym lepiej rozumiemy, że właśnie w sytuacjach najtrudniejszych i najbardziej niepokojących ujawnia się godność i wielkość ludzkiej istoty. Zranione człowieczeństwo osoby niepełnosprawnej jest dla nas wyzwaniem, aby dostrzec, zaakceptować i ukazywać w każdym z tych naszych braci i sióstr niezrównaną wartość ludzkiej istoty, którą Bóg stworzył po to, aby była synem w Synu.
Prawdziwe historie
Kazimierz lubi kolorować bajki. Krzysiu może godzinami przeglądać książki i albumy. Andrzej kocha wyklejanki, a Grzesiu pluszowe świnki. Jurek uwielbia pociągi, a Wiesławowi można pozazdrościć cierpliwości i precyzji w wykonywaniu skomplikowanych modeli. Świat Mirka to konie, zajmowanie się nimi daje mu ogrom radości. Marka pasjonuje radio i wszystko co związane z nadawaniem sygnałów dźwiękowych. Józef robi ręcznie piękne różańce. To wychowankowie Domu Pomocy Społecznej w Tarnobrzegu, na Podkarpaciu, w Diecezji Sandomierskiej, do której Jan Pawel II pielgrzymował w czerwcu 1999 roku. Dom, w którym po kilka w nawet kilkadziesiąt lat mieszka blisko 80 „chłopców”, prowadzą Siostry Służebniczki Starowiejskie.
O każdym mieszkańcu można powiedzieć coś wyjątkowego. Każdy z nich, tak jak mówił Jan Paweł II w 2004 roku do uczestników międzynarodowego sympozjum na temat „Godności i praw osoby z upośledzeniem umysłowym” to „uprzywilejowany świadek człowieczeństwa”. Choć nie było im dane spotkać Jana Pawła II osobiście dobrze go znają. Codziennie w sali terapii, gdzie spędzają czas wolny, to właśnie on z rozpostartymi ramionami uśmiecha się do nich z portretu namalowanego na ścianie kilkanaście lat temu. Podgląda jak sobie radzą, jak dojrzewają, starzeją się, czasem śmieją, płaczą. „Strzeże”, by czuli się tu bezpiecznie.
Wypełniają przesłanie papieża Polaka
To, co tak pięknie sformułował Jan Paweł II, w tarnobrzeskim DPS prowadzonym przez Siostry Służebniczki Starowiejskie realizowane jest każdego dnia. Siedem dni w tygodniu. 24 godziny na dobę. Starsi i młodsi chłopcy i mężczyźni częstokroć zamknięci w świecie dziecka czują się otoczeni opieką oraz troską. Każdy ma prawo do swoich potrzeb, realizowania pasji, każdy ma prawo zadać tyle pytań, ile chce, albo milczeć. Siostry towarzyszą im w zdrowiu i w chorobie. Są przy nich w szpitalu, również gdy odchodzą. – Staramy się, aby chłopcy spędzali czas w taki sposób, aby nie było monotonnie. Obchodzimy mikołajki, andrzejki, sylwestra, jeździmy na wycieczki i pielgrzymki. Adorujemy Pana Jezusa, dzień rozpoczynamy od mszy św., modlitwy i pomagamy sobie nawzajem. Choć wszyscy nasi chłopcy są podopiecznymi DPS to jedni drugim pomagają w codziennych sprawach. Dobrze wiedzą kto jest słabszy, kto sobie gorzej radzi, na kogo trzeba zwracać uwagę i do kogo wołać pracowników. Służą sobie tak jak potrafią i robią to z czystego serca. Choć sami potrzebują pomocy, potrafią pomagać innym – dzielą się siostry.
– Trafiłam tu przypadkiem – mówi pracująca w DPS w Tarnobrzegu od dwóch lat Bożena Bielska. – Najpierw miałam tylko zastąpić koleżankę, ale jak poznałam chłopaków, to nie mogłam sobie wyobrazić, żeby stąd odejść i tak jestem z nimi już ponad 2 lata. Kocham ich za szczerość, za to, że jak się śmieją to się śmieją, jak płaczą to płaczą. Nigdy niczego nie udają. Zwierzamy się tu sobie, ja nieraz opowiadam o tym, co tam u mnie, a oni dzielą się swoimi sprawami. Jak coś im nie pasuje, to mówią to wprost. Pamiętam, że przyszłam kiedyś do pracy bez makijażu. Pytali się, czy chora jestem? Dostało mi się i kazali mi się poprawić – opowiada pracowniczka DPS.
Idealne społeczeństwo nie byłoby godne człowieka
„Miarą jakości życia w społeczności jest w dużym stopniu opieka, jaką otacza ona najsłabszych i najbardziej potrzebujących, oraz poszanowanie ich ludzkiej godności. Prawa nie mogą być przywilejem tylko zdrowych. Także osobie niepełnosprawnej należy umożliwić uczestniczenie — na miarę jej możliwości — w życiu społeczeństwa i dopomóc w wykorzystaniu całego swojego potencjału fizycznego, psychicznego i duchowego. Tylko wówczas gdy uznawane są prawa najsłabszych, społeczeństwo może twierdzić, że jest zbudowane na fundamencie prawa i sprawiedliwości: niepełnosprawny nie jest osobą w inny sposób niż pozostali, a zatem uznając i chroniąc jego godność i prawa, uznajemy i chronimy godność i prawa nas wszystkich i każdego” – mówił w 2004 roku Jan Paweł II. I dalej: – Społeczeństwo, w którym byłoby miejsce tylko dla osób w pełni sprawnych, całkowicie samodzielnych i niezależnych, nie byłoby społeczeństwem godnym człowieka. Dyskryminacja według kryterium sprawności jest nie mniej haniebna niż dyskryminacja z powodu rasy, płci czy religii. (…) Osoby niepełnosprawne to uprzywilejowani świadkowie człowieczeństwa. Mogą wszystkich uczyć, czym jest miłość, która zbawia, mogą stać się zwiastunami nowego świata, którym nie rządzi już siła, przemoc, agresja, ale miłość, solidarność, otwartość na drugiego — nowego świata, przemienionego przez światłość Chrystusa, Syna Bożego, który dla nas ludzi stał się człowiekiem, został ukrzyżowany i zmartwychwstał.
Bóg po stronie małych
– Nasz założyciel bł. Edmund Bojanowski, pedagog, chciał aby siostry posługiwały chorymi ubogim. Dlatego stworzyłyśmy i od lat prowadzimy Dom Pomocy dla „Chłopców z Mokrzyszowa”. Słowa zamieniamy w czyn i swoje życie realizujemy zgodnie z charyzmatem – mówią siostry, których obecność i działalność jest nie tylko dla lokalnej społeczności świadectwem, że Bóg zawsze jest po stronie małych, ubogich, cierpiących i odepchniętych, ale i świadectwem realizacji nauczania Jana Pawła II.
Źródło: cytaty z przemówienia Jana Pawła II z dnia 5 stycznia 2004 r. – L’Osservatore Romano 4/2004
Zdjęcia: Bogdan Myśliwiec
Dodaj komentarz