Warszawskie ścieżki Jana Pawła II
Trasa dla tych, co pierwszy raz w stolicy i dla tych, co szukają JPII w Warszawie.
Turyści, szczególnie ci, którzy przyjeżdżają do Polski po raz pierwszy i pierwszy raz chodzą po Warszawie, mają zwykle swój „program obowiązkowy” – miejsca, które trzeba zobaczyć i „zaliczyć”. Czy są wśród nich lokalizacje związane z Janem Pawłem II? Często nie, ale przy małym wysiłku można uzupełnić swoją pierwszą warszawską ścieżkę o takie miejsca.
Najczęściej ktoś, kto jest pierwszy raz w Warszawie, chce zobaczyć Trakt Królewski. No i to przy nim, przy odrobinie wysiłku, a nawet bez niego, może zapuścić się w kilkanaście miejsc, które są związane z polskim papieżem.
Kto nie przyjechał specjalnie do Warszawy, by iść tropem papieża Polaka, nie zwróci uwagi na kilka takich miejsc, które są związane Karolem Wojtyłą. Zwykle nie leżę one na głównym i najczęstszym szlaku zwiedzania, trzeba z głównych ulic czasem trochę zboczyć.
Świątynia Opatrzności Bożej
Najdalszym punktem Traktu, do którego przy dużej ilości wolnego czasu trafia nawet niewprawny turysta warszawski, jest Pałac w Wilanowie. Wystarczy przejść przez ulicę i po niezbyt długim spacerze przez najnowsze osiedle-dzielnicę trafić do świątyni Opatrzności Bożej.
Nawet dla kogoś, kto chce badać ślady Jana Pawła II w Warszawie, odwiedziny w świątyni niekoniecznie muszę się narzucić – w końcu budynek powstał po jego śmierci, a zresztą cały czas nadal coś w Opatrzności się dzieje. Jednak to on 13 czerwca 1999 r. poświęcił kamień węgielny największego wilanowskiego kościoła i to jego, i kardynała Wyszyńskiego, muzeum znajduje się w kompleksie świątynnym.
Teraz niskie bloki osiedla tylko z bliska czasem przesłaniają wysokie zwieńczenie Świątyni Opatrzności Bożej. Kościół widać z prawie każdego zakątka, a najlepiej z perspektywy nowej ulicy – Alei Rzeczypospolitej – przedłużenia ul. Sobieskiego. Patrząc na bryłę gmachu mamy świadomość, że to tu są i będą składane prochy zasłużonych Polaków. Spoczynek w dolnej części budowli, w Panteonie Wielkich Polaków, znaleźli między innymi ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski czy ksiądz poeta Jan Twardowski. Umieszczono tu też symboliczny grób Jana Pawła II, replikę z Grot Watykańskich.
Nuncjatura
Bliżej centrum najczęstszym miejscem odwiedzanym podczas wycieczek, nawet półdniowych, są Łazienki; obok zagląda się do Belwederu czy naprzeciw – do siedziby premiera. Tymczasem cztery/pięć minut idzie się Bagatelą do al. Szucha, gdzie zespół willi to kawałek Watykanu w Polsce – Nuncjatura Apostolska.
Nasz papież nocował tu dwukrotnie jednak nie jest to warszawska Franciszkańska 3, gdzie przez okno rozmawiał z młodymi w Krakowie, tylko budynek, który służył za dobre miejsce dla odpoczynku po codziennym trudzie pielgrzymki.
W ambasadzie Watykanu w Warszawie był podczas pielgrzymek w latach 1991 i 2001, choć to z Domem Biskupów Warszawskich na Starym Mieście wiąże się prawie krakowska historia. Gdy tłum młodych, głównie ludzi na Miodowej, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. wieczorem śpiewał, modlił się, oklaskiwał papieża i rozmawiał z nim, ten w końcu poprosił ludzi, żeby jednak pozwolili mu się wyspać.
Sejm
Turyści czasem zaglądają przed leżący nieco na uboczu – w końcu przy Wiejskiej – budynek Sejmu. Teraz można oglądać go z zewnątrz, stanąć przed odsłoniętym przez papieża pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, ale na teren Parlamentu niestety nie można się zapuścić.
Jednak gdy skończy się pandemia i wrócą wycieczki do wnętrza budynków Parlamentu, będzie można obejrzeć tablicę pamiątkową, która upamiętnia wizytę Jana Pawła II, do której doszło 11 czerwca 1999 r. Papież wystąpił wtedy przed Zgromadzeniem Narodowym, a jak pamiętają nieliczni, żeby nie wchodzić po schodach i dostać się na piętro, skorzystał z malutkiej prawie jednoosobowej windy, która do dziś – pomimo dobudowania innego dźwigu, wozi biegających z papierami pracowników Sejmu z parteru na piętro i odwrotnie.
W tej małej windce na próżno jednak szukać wzmianki czy tabliczki, że to nią „podróżował” Jan Paweł II. Trzeba wiedzieć, która to albo wierzyć na słowo tym, którzy widzieli.
Uniwersytet Warszawski
Na dalszym prostym szlaku w stronę Zamku Królewskiego na pewno każdy trafi i zwróci uwagę na bramę Uniwersytetu Warszawskiego. Nie każdy jednak podziwiając centralny budynek dawnej biblioteki przejdzie się na dół, w stronę Wisły, by zobaczyć nową jej siedzibę, której „ojcem chrzestnym” został papież 11 czerwca 1999 r.
Nawet osoby, które nie są amatorami nowoczesnej architektury, docenią kształt formy a czytelnicy z pewnością zawartość księgozbioru Uniwersytetu Warszawskiego. Starą Bibliotekę uniwersytecką wspomina pomalowany na fioletowo ruszt na książki z XIX wieku. Taka żelazna konstrukcja wypełniała cały budynek z zegarem na środku kompleksu przy Krakowskim Przedmieściu i na niej były przechowywane udostępniane tam pozycje.
W środku nowej biblioteki można zobaczyć tron papieski, na którym Jan Paweł II zasiadł podczas uroczystości otwarcia gmachu BUW.
Urszulanki
Nawet ci, którzy pokochają tę poświęconą przez papieża świątynię wiedzy, mogą nie wiedzieć co mieści szary budynek po drugiej stronie ulicy. To dom sióstr urszulanek – klasztor na Powiślu, z którego to papież, a w zasadzie kardynał Karol Wojtyła i dopiero przyszły papież, wyjechał na konklawe do Rzymu. Tam 16 października 1978 r. człowiek z dalekiego kraju został Głową Kościoła katolickiego.
Tablice po obu bocznych stronach tego prostego budynku przypominają o tym, że wrócił tu jako papież podczas pielgrzymki w 1999 r.
Kościół św. Anny
Jeśli jesteśmy przy Dobrej, na Powiślu, to warto przejść dalej z biegiem Wisły dołem wzdłuż skarpy na maleńki pusty rynek Mariensztatu. Tutaj tylko na prawdę wprawne oko stojącego w odpowiednim miejscu turysty dostrzeże wysoko na skarpie kościół świętej Anny. Tam, ze szczytu tylnej elewacji patrzy na nas Maryja – to obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Niektórzy twierdzą, że ta perspektywa kościoła z dołu – z rynku miasta Maryi – jest ładniejsza i lepsza od tej, którą rzesze oglądają zwykle podczas spacerów Krakowskim Przedmieściem – fasady wejściowej kościoła leżącego tuż przy Kolumnie Zygmunta.
Przed kościołem tym spotkał się z młodzieżą podczas pierwszej pielgrzymki w 1979 r. i tam żegnaliśmy największego Polaka podczas czuwania w dniu jego śmierci 2 kwietnia 2005 r. Stąd płacz i żal po jego stracie rozlał się po ulicach miasta i wszystkich miejscowościach w kraju.
Plac Piłsudskiego
Kto jednak nie odważył się zejść na Powiśle w swojej pierwszej wędrówce po polskiej stolicy pewnie jednak stanie na Placu Piłsudskiego. To co trzeba tam zobaczyć, to Grób Nieznanego Żołnierza – i zwykle tam kierują swoje kroki turyści, nie tylko mieszkający w dawnej Victorii, ale tacy, którzy pamiętają, że to był plac Zwycięstwa.
Tu, oprócz kilku nowych pomników, uwagę przykuwa krzyż postawiony tam, gdzie pierwszą mszę odprawił podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny nowy papież Jan Paweł II. To tu wypowiedział przywoływane potem słowa: „Ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II – papież, wołam z wami wszystkimi: niech zstąpi duch Twój. Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.
Te słowa w PRL w 1979 r. z pewnością nie były odbierane jako zapowiedź tego co dokonało się później – wybuchu „Solidarności” czy upadku komunizmu nie tylko w Polsce, ale i na świecie pod koniec lat osiemdziesiątych. Bardziej rozumieli to uczestnicy uroczystości w tym miejscu dwadzieścia lat później – w 1999 r., ale czy je doceniali – z perspektywy następnych dwudziestu lat trudno orzec.
Luteranie
Wprawny turysta i ten, który zna ścieżki papieskie w mieście sprawdzi cóż to za przykryta hełmem budowla stojąca obok Zachęty, nad którą widać Pałac Kultury i Nauki. Czy był w niej papież, choć to nie jest katolicka świątynia? Tak, w 1991 r. Jan Paweł II odwiedził warszawski kościół parafii ewangelicko-augsburskiej pod wezwaniem św. Trójcy przy placu Małachowskiego i to tu modlił się wspólnie z braćmi z Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej.
Archikatedra Świętego Jana
Obie ścieżki – ta turystów szukających śladów Jana Pawła II w Warszawie i ta osób, które pierwszy raz przyjechały do stolicy – zbiegają się zwykle w katolickim sercu miasta – Bazylice Archikatedralnej pod wezwaniem męczeństwa św. Jana Chrzciciela.
Każdy turysta, który przyjedzie pierwszy raz do miasta chce trafić na Stare Miasto i po drodze między Zamkiem Królewskim a rynkiem na Świętojańskiej napotka oprócz mnóstwa sklepów z pamiątkami dwa kościoły – jeden z czerwonej cegły a drugi jaśniejszy obok niego z nietypowymi drzwiami.
Zwykle to Katedra zwraca uwagę przybysza, który pamiętając jak wyglądała Warszawa po wojnie i jak ją odbudowano, doceni klasyczną gotycką architekturę tej świątyni. To archikatedra była miejscem, w którym polski papież modlił się i uczestniczył w uroczystościach za każdym razem, gdy był z pielgrzymką w Ojczyźnie w 1979, 1983, 1987, 1991 i 1999 r.
Kardynał Wyszyński
Przy Świętojańskiej niewprawiony turysta tylko obejrzy ceglany budynek z zewnątrz i może zobaczy na elewacji po prawej stronie od wejścia tablicę upamiętniającą te wizyty.
Nawet jeśli zajrzy na chwilę, by spojrzeć na wnętrze Katedry, niekoniecznie przystanie przy ważnym dla Jana Pawła II miejscu. To grób zmarłego w maju 1981 r. kardynała Stefana Wyszyńskiego. W tym miejscu modlił się zawsze podczas kolejnych pielgrzymek po jego śmierci. To z Prymasem Polski wcześniej współpracował jako biskup krakowski, a któremu po konklawe już jako papież nie pozwolił przed sobą przyklęknąć, jak każe tradycja.
Warszawskie Getto
Na Starym Mieście większość warszawskich wycieczek kończy się – zarówno tras dla pierwszaków, ale też dla zaawansowanych. Nieliczni trafią tam, gdzie w ramach upamiętnienia i dialogu z innymi religiami nasz papież modlił się – tak jak z luteranami w kościele przy placu Małachowskiego.
Przed pomnikiem Powstania w Getcie Warszawskim spotkał się ze społecznością żydowską 18 czerwca 1983 r. w czasie drugiej pielgrzymki do Ojczyzny i oddał hołd ofiarom holokaustu. Obecnie pomnik jest w remoncie, jednak jednym z najbardziej przejmujących monumentów obrazujących tragedię społeczności żydowskiej w Warszawie i może na świecie, jest niepozorna biała ściana w miejscu gdzie był Umschlagplatz, skąd Niemcy wywozili Żydów do Treblinki.
Z pewnością pod ścianę pomnika, przy którym papież modlił się podczas ostatniej pielgrzymki 11 czerwca 1999 r. nie trafi ktoś, kto jest pierwszy raz w stolicy Polski. A jeśli nawet był tu wiele razy pieszo, samochodem czy w tramwaju, to ten niepozorny kawałek muru przy Stawkach może minąć bez świadomości, że wywiezionych stąd ponad 300 tys. Żydów z getta nigdy do miasta nie wróciło, bo zostali zabici przez nazistów.
Ksiądz Jerzy
Z ulicy Stawki dla kogoś, kto specjalnie przyjechał do miasta, żeby pójść ścieżkami Jana Pawła II, nie będzie za daleko, by dotrzeć kilka przystanków jednym tramwajem do centrum Żoliborza.
To smutne miejsce odwiedził polski papież 14 czerwca 1987 r. i naturalnie trzeba za nim tam podążyć, zobaczyć i pomodlić się. To miejsce, gdzie trzeba być – grób przy żoliborskim kościele pod wezwaniem św. Stanisława Kostki. To miejsce spoczynku umęczonego przez PRL-owską służbę bezpieczeństwa kapelana “Solidarności” – księdza Jerzego Popiełuszki.
To tu papież modlił się w intencji porwanego w stanie wojennym przez SB 19 października 1984 r., zamordowanego i wrzuconego do Zbiornika Włocławskiego na Wiśle kapłana. Oddał hołd nie tylko jemu, ale wszystkim, którzy stracili zdrowie i życie podczas ciemnej nocy stanu wojennego i niezakończonych jeszcze komunistycznych rządów w Polsce po 1945 r., nie chcąc wyzbywać się swoich przekonań czy wiary.
Aleja JPII
To niektóre wybrane miejsca ze wszystkich warszawskich ścieżek, którymi podążał nasz rodak. Wracając do centrum, warto pojechać tramwajem czy samochodem jedną z najdłuższych warszawskich ulic – aleją Jana Pawła II. W codziennym ferworze i biegu nie pamiętamy o patronie tej trasy, ale to tu w chwili jego śmierci wieczorem 2 kwietnia 2005 r., i w kolejnych dniach, gromadzili się osieroceni Polacy.
Wzdłuż ciągnącej się od Placu Grunwaldzkiego na Żoliborzu do Dworca Centralnego ulicy składali kwiaty, zapalali znicze, modlili się i spacerując czy przystając na chwilę wspominali przyszłego świętego. Obiecywali, że nigdy go nie zapomnimy ani o tym, czego nas nauczał. Oby pokolenie JPII i ci, którzy pamiętają go tylko dzięki takim śladom, byli temu wierni.
Autor fotografii: Olek PolskiFR
Dodaj komentarz