Żuaw, księżna Diana i polski poeta, czyli mroczne tajemnice Pont de l’Alma
Pont de l’Alma, fot. http://fr.wikipedia.org/wiki/Utilisateur:Jgremillot - http://fr.wikipedia.org/wiki/Image:Paris_pont_alma.jpg, wikimedia (na licencji CC BY-SA 3.0)
Niedawno odkrywaliśmy mroczną stronę Pont des Arts, z którego to mostu Bronisław Piłsudski, brat wielkiego marszałka Polski, miał wskoczyć do Sekwany. Niektórzy utrzymują, że śmierć Bronisława należy wiązać z Pont Mirabeau. Tak czy inaczej dzisiaj przenosimy się na Pont de l’Alma, żeby się przekonać, że to również dość tragiczne miejsce.
Pont de l’Alma łączy prawy i lewy brzeg Sekwany, a zarazem 9 i 16 dzielnicę Paryża. Osoby bardziej interesujące się historią pewno odgadną, że jego nazwa wywodzi się od bitwy pod Almą, do której doszło w trakcie wojny krymskiej z lat 1853-1856. Pierwszy most w tym miejscu powstawał w latach 1854-1856, a w kwietniu 1856 r. został oficjalnie zainaugurowany przez Napoleona III. Efektem prac było powstanie mostu łukowego opartego na trzech filarach. Znakiem rozpoznawczym Pont de l’Alma były cztery figury symbolizujące różne formacje wojskowe z czasów wojny krymskiej: artylerzysty, grenadiera, piechura i żuawa. Na szczególną uwagę zasługuje ostatnia z nich. Otóż ów żuaw zyskał w Paryżu sławę jako nieformalny wskaźnik poziomu wody w Sekwanie. Jego pierwowzorem był André Louis Gody – żołnierz z czasów wojny krymskiej. Jeśli woda sięgała do stóp żuawa wstrzymywano ruch barek na Sekwanie, natomiast podniesienie poziomu wody do kolan żołnierza było równoznaczne z wprowadzeniem alertu powodziowego. Warto wspomnieć, że w 1910 r. woda podeszła do ramion figury, co było do tej pory niechlubnym rekordem. Tamtego roku poruszanie się po Paryżu było możliwe z wykorzystaniem łódek.
W latach 1970-1974 zbudowano nowy most (o długości 153 m i szerokości 42 m) na miejscu starego, który był już poważnie uszkodzony i zbyt wąski dla ruchu. Z Pont de l’Alma zniknęły już trzy wcześniej wspomniane figury, które przeniesiono w inne miejsca. W pewnym sensie ostał się tylko żuaw albo raczej jego powiększona kopia, “niepracująca” już jako wskaźnik poziomu wody.
Serge Reggiani, francuski artysta włoskiego pochodzenia, śpiewał niegdyś o żuawie z Pont de l’Alma w piosence “Le zouave du pont de l’Alma”.
Z Pont de l’Alma związane są przynajmniej dwa tragiczne wydarzenia. Pierwsze dotyczy polskiego poety Jacka Bierezina, który 26 maja 1993 r. został potrącony na moście przez dwa samochody właśnie na moście Alma. Do zdarzenia doszło o 6:15 rano. Nie wiadomo dlaczego Polak wszedł na jezdnię. Pochowano go w Alei Zasłużonych w Łodzi na cmentarzu Doły. Wypadek był tym bardziej tragiczny, że dokonał się w pobliżu pomnika Adama Mickiewicza – poeta zginął nieopodal pomnika poety…
25 lat temu zmarł Jacek Bierezin – poeta, opozycjonista, przedstawiciel pokolenia Nowej Fali, taternik, bokser https://t.co/aEovADKcKkhttps://t.co/tWxe0SSCfx
Na zdjęciu: Jacek Bierezin (L) i Mirosław Chojecki. 1980 r. pic.twitter.com/rqZ6F07gc3
— Dzieje.pl (@dziejepl) May 26, 2018
Drugie wydarzenie, bardziej znane i powszechnie komentowane, dotyczyło śmierci księżnej Diany. To właśnie przy wjeździe do tunelu leżącego pod mostem Alma miał miejsce słynny wypadek, w którym księżna zginęła. Dodajmy, że do dziś przy północnym zakończeniu Pont de l’Alma znajduje się nieoficjalny pomnik Diany – tzw. Płomień Wolności.
Warto poczytać też o żuawach śmierci i ich udziale w powstaniu styczniowym >>>
Źródła informacji: B. Stettner-Stefańska, “Paryż po polsku”, planergo.com, dzieje.pl, itinari.com
Dodaj komentarz