szukaj
Wyszukaj w serwisie

„W podróży”. Kolekcja barwnych diapozytywów francuskiego konsula

Jolanta Barełkowska / 17.01.2019
fot. J. Barełkowska
fot. J. Barełkowska

Mimo żałoby  wernisaż wystawy zaplanowanej na 17 stycznia odbędzie się – czytamy w mailu nadesłanym z Gdańska. “Wystawa zadedykowana jest pamięci naszego prezydenta. W trudnych dniach żałoby i smutku, zapraszamy do bycia razem”- pisze kurator ekspozycji, Maja Bieńkowska. Wystawa poświęcona jest miastu Gdańsk z lat 50-tych XX w. Miastu odradzającemu się, miastu-symbolowi wolności, miejscu któremu swoje życie i zawodową pracę poświęcił ś.p. Paweł Adamowicz. Po wernisażu wspólnie udamy się pod Ratusz by zapalić znicz i oddać hołd prezydentowi.


Pod honorowym patronatem Ambasady Francji w Polsce, marszałka województwa pomorskiego oraz konsula honorowego Francji w Gdańsku od  18  stycznia – 3 marca 2019  czynna jest  wystawa zdjęć z Gdańska z  lat 1956-57.

fot. J. Barełkowska

Gdańska Galeria  Fotografii w Zielonej Bramie przy Muzeum Narodowym udostępnia po raz pierwszy kolekcję zdjęć  powojennego Gdańska. Kościół św. Piotra i Pawła  jeszcze w ruinie. Podobnie jak katedra  grekokatolicka pw. św. Bartłomieja i opieki Najświętszej Bogurodzicy. Był rok 1956. Francuski konsul wysłany na misję przez gen. de Gaulle’a   przyjechał do Gdańska. Zastał odbudowujące się miasto. Kamieniczki przy Długim Targu w rusztowaniach. Konsul Marcel Grisard (1907-1976) zdawał sobie sprawę  że znajduje się w 1000- letnim mieście historycznym, należącym niegdyś do Hanzy – związku  średniowiecznych miast, takich, jak np. Ryga, Hamburg, czy Amsterdam. Gdańsk znał z literatury. I dlatego w wolnych chwilach spacerował  z aparatem fotograficznym i uwieczniał  to, co widział na własne oczy. Dzięki fotografii – najlepszemu świadkowi historii, możemy dzisiaj zobaczyć  ślady II wojny w mieście, które było niegdyś i pozostającego do dzisiaj perłą architektury światowej. Francuski dyplomata okazał się utalentowanym artystą fotografikiem. Jego panoramy Gdańska z widokiem na Bazylikę Mariacką, wieże kościołów św. Katarzyny i św. Jana, śmiało można porównać do warszawskich wedut Canaletta.

„Ażurowa konstrukcja Żurawia nad Motławą, rusztowania czy puste miejsca po oknach w kamienicach przy Długim Targu są świadectwem wojny, ale jednocześnie obrazem podnoszenia się z ruin” – mówi  komisarz wystawy, Maja Bieńkowska. “Marcel Grisard interesował się fotografią hobbystycznie i nie rozstawał się z aparatem. Jego zdjęcia charakteryzują się staranną kompozycją . Szukał  jak najlepszego ujęcia obiektu. Najlepszym przykładem są panoramy Gdańska wykonane z Góry Gradowej oraz z brzegu Motławy”- dodaje kuratorka.

Zdjęcia wykonane na materiale Kodaka zachowały się w doskonałej formie. Przez 60 lat przeleżały w skrzyni u córki  konsula, Françoise Grisard-Bourbon w Normandii. I być może leżały by tam jeszcze, gdyby… nie wystawa  fotografii  urządzona przez  Gdańską  Galerię  Fotografii w Bibliotece Polskiej  w Paryżu przed czterema laty, o której miałam okazję pisać w “Głosie Katolickim”. Pokazano wówczas  zdjęcia z atelier z Wilna, należącego do fotografa z pochodzenia Francuza, Stanisława Filiberta Fleury. Françoise Grisard-Bourbon, córka konsula Grisarda, dowiedziawszy się o tym, od piszącej te słowa, odrzekła, że przecież jej ojciec też robił zdjęcia. Miałam okazję jako pierwsza zobaczyć owe historyczne  fotografie. Skontaktowałam się z gdańską placówką. Córka dyplomaty  podjęła  decyzję i przekazała ok. 200 slajdów  Gdańskiemu Muzeum Narodowemu. W ten sposób kolekcja „powróciła” do kraju, gdzie je wykonano.

Marcel Grisard

Francuski konsul wraz z rodziną zwiedzał  Polskę i z tych podróży pozostały wspomnienia „zatrzymane w kadrze”. Widzimy Malbork, zamek od strony rzeki Nugat jeszcze jako tako w latach 1956-57 się reprezentował. Jednak, co widać na zdjęciu, z bliska – była to ruina. Podróżujemy z Pomorza wraz z konsulem do Świętej Lipki, Częstochowy, Krakowa, Zakopanego i Warszawy, gdzie ledwo co oddano Pałac Kultury i Nauki.

Do Polski, na otwarcie wystawy w Gdańsku, specjalnie przyjechały córki konsula – Françoise i Hélène, które niegdyś  podróżowały wraz z rodzicami Yvette i Marcel’em Grisard.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-08 23:15:13