szukaj
Wyszukaj w serwisie


Schody Hiszpańskie i Norwid

Artur Hanula / 20.12.2024
fot. Polskifr.fr / Artur Hanula
fot. Polskifr.fr / Artur Hanula

Mają już niemal 300 lat. Słynne Schody Hiszpańskie – jeden z symboli Rzymu – to jedne z najdłuższych i najszerszych w Europie. Składają się z ok. 140 stopni. Za siadanie albo jedzenie na nich można nie tylko… nabawić się pecha, ale przede wszystkim zapłacić karę. Prowadzą z Placu Hiszpańskiego do kościoła Trinità dei Monti, z którym związany był Cyprian Kamil Norwid. W tych okolicach znajdziemy też wątki francuskie. Schody powstały w związku z jubileuszem 1725, a już za kilka dni Jubileusz Roku 2025 zainauguruje Papież Franciszek.


Schody Hiszpańskie powstały w latach 1723-1726 według projektu Francesca De Sanctisa. Zainaugurował je papież Benedykt XIII w kontekście jubileuszu 1725 r.

Papież Benedykt XIII, fot. wikimedia (domena publiczna)

Każdego roku Schody Hiszpańskie odwiedza bardzo wielu turystów. Odbywają się na nich m.in. pokazy mody i wystawy kwiatowe, a w okresie Bożego Narodzenia zdobi je szopka. Warto pamiętać, że w ich pobliżu do trzeciego rozbioru Polski w 1795 r. mieściła się Ambasada Polski.

Warto też dodać, że pomysł na budowę takich schodów zrodził się już wiele lat wcześniej. Pierwszą wzmiankę odnotowano w 1559 r. Schody Hiszpańskie ufundował już w drugiej połowie XVII w. francuski ambasador w Rzymie, Étienne Gueffier, ale nazwę zawdzięczają Ambasadzie Hiszpańskiej, która w czasie ich powstawania mieściła się w Pałacu Mondaleschi. Schody według pierwotnego zamysłu miały upamiętniać pokój francusko-hiszpański. Doszło jednak do nieporozumienia między królem Francji a papieżem, więc realizacja planu przesunęła się w czasie.

Przez lata wytworzył się przesąd, wedle którego jedzenie na schodach przynosi nieszczęście, natomiast zrobienie sobie zdjęcia ze spuszczoną głową przeciwnie – szczęście. A tak bardziej na serio może chodzi o to, że ktoś może potknąć się o osobę siedzącą i jedzącą, natomiast zdjęcie ze spuszczoną głową pozwala w sobie wyrobić nawyk patrzenia pod nogi, co pomaga szczęśliwie pokonać tak wiele stopni… Oficjalnie decyzję o zakazie siedzenia argumentowano brudzeniem schodów przez przesiadujących i jedzących na nich turystów.

Schody Hiszpańskie rozpoczynają się przy fontannie z 1623 r. autorstwa Pietro Berniniego – ojca bardziej sławnego Giovanniego Lorenzo. Nosi ona nazwę Barcaccia (łódeczka) na pamiątkę łódki, którą w tym miejscu wedle podań wyrzucił Tybr podczas powodzi pod koniec XVI w. Ostatnia do tej pory renowacja schodów miała miejsce w latach 2015-16. Wspomnianą fontannę zasila w wodę ten sam akwedukt, dzięki któremu woda dociera do najsłynniejszej fontanny di Trevi >>>.

Po wejściu na szczyt schodów stajemy przed kościołem Trinità dei Monti z XVI w. To od niego wywodzi się włoska nazwa Schodów Hiszpańskich – La Scalinata di Trinità dei Monti (Schody do kościoła św. Trójcy na Wzgórzu). Kiedyś mieszkały w tym klasztorze Siostry ze Zgromadzenia Sacré Coeur, a obecnie członkowie Fraternités Monastiques de Jérusalem (Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie). W kaplicy na pierwszym piętrze znajduje się wspaniały fresk Madonny z lilią (Mater Admirabilis). Namalowała go w 1844 r. Paulina Perdrau, która przybyła z Francji do Rzymu doskonalić się w fachu malarskim, a została siostrą zakonną. I tu mamy wątek norwidowski. Otóż piękno wspomnianego fresku oczarowało Cypriana Kamila Norwida, który wielokrotnie modlił się przed nim i kontemplował jego piękno.

Mater Admirabilis, fot. wikimedia (domena publiczna)

W 1852 r. w Paryżu Norwid napisał utwór pt. „Legenda”. Nawiązał w nim do Madonny z lilią:

„Oto siedzi na tronie Królowa w kolorach narodu.

Po jej lewej stronie kądziel (Marta),

Po prawej stronie lilie, które nie przędą, ale piękniejsze od Salomona w chwale swojej (Maria),

A Królowa-Korony-Polskiej przędzie nić czynnego życia Marty w stronę Marii…

I doprzędła już do połowy…

I zadumała się …

I nachyliły się lilie pączkami swymi ku lewej stronie, ku kądzieli …

I zadumały się tak, jak sama Prządka, i są w pełności rozwinięcia.

I obrócona jest książka, jakoby czytania czas nastąpił…”

Związki Norwida z tym miejscem upamiętniono w 2001 r. Powstała wówczas tablica widoczna do dziś ścianie klasztoru, blisko drzwi do kaplicy. Zawiera napis: „Na progu trzeciego tysiąclecia i w 180. rocznicę urodzin poety (1821-1883), który swą poezją sławił Mater Admirabilis, Rodacy”.

Ze szczytu Schodów Hiszpańskich rozciągają się przepiękne widoki. Można też podziwiać pobliski obelisk pokryty hieroglifami (wł. Obelisco Sallustiano). Ma on 14 m wysokości. Został wykonany z czerwonego granitu. Postawiono go tutaj na życzenie papieża Piusa VI w 1789 r. Obelisk nie pochodzi z Egiptu, ale wykonano go w Rzymie.

Niedaleko Schodów Hiszpańskich i Trinità dei Monti znajduje się Via Sebastianello, gdzie dziś znajduje się dom generalny Księży Zmartwychwstańców, do którego to zgromadzenia należał pierwszy rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. Aleksander Jełowicki >>>, oraz Via Sistina 123, gdzie Cyprian Kamil Norwid przebywał prawdopodobnie najdłużej w czasie swoich rzymskich pobytów. Są to już jednak tematy na inne opowieści.

Romuald Chojnacki, Portret zbiorowy kolonii polskiej w Rzymie, olej na tekturze, 1844; jednym z przedstawionych Polaków jest Norwid, fot. wikimedia (domena publiczna)

zdjęcia: Polskifr.fr / Artur Hanula

 

źródła informacji:

Ks. Waldemar Turek, „Pocztówki z Rzymu”, Wydawnictwo Diecezji Warszawsko-Praskiej, Wydawnictwo Jedność, Warszawa-Kielce 2022, s. 164-166; podrozepoeuropie.pl; sovraintendenzaroma.it; Wikipedia

 

czytaj też:

Skwer Norwida – owoc niedocenianego sukcesu >>>

Śladami wielkich Polaków – emigrantów; Rzym Norwida >>>

Od wszystkich bogów do wszystkich męczenników >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-21 00:15:13