szukaj
Wyszukaj w serwisie

Śladami wielkich Polaków – emigrantów; Rzym Norwida

FNS / 29.12.2023
Rzym Norwida, fot. ks. Waldemar Turek
Rzym Norwida, fot. ks. Waldemar Turek

Cyprian Kamil Norwid to twórca o wyjątkowym talencie artystycznym oraz podróżnik i emigrant. Rzym był jednym z wielu miejsc, gdzie się zatrzymał, ale mówi się, że artysta nigdy stamtąd nie wyjechał. Na spacer po Rzymie Norwida zabiera nas ks. Waldemar Turek, filolog klasyczny i patrolog, który w Wiecznym Mieście mieszka od lat.


Norwid (1821-1883), poeta, pisarz, filozof, grafik i malarz, jest uznawany za “ostatniego romantyka” i “czwartego wieszcza narodowego”. Jego prace mają charakter uniwersalny, a jednocześnie odzwierciedlają głębokie związki z kulturą polską. Status emigranta przyjął w 1847 roku w Brukseli. Mieszkał także w Niemczech, we Włoszech, w Stanach Zjednoczonych i Francji.

Norwid najprawdopodobniej zawitał do Rzymu po raz pierwszy wiosną 1844 r., a po raz drugi w styczniu 1845 r. Ponadto dłużej pobył w ukochanym przez siebie mieście w latach 1847–1849. Oblicza się, że w sumie spędził w Wiecznym Mieście około dwóch i pół roku. Mieszkał między Piazza Barberini, Via Sistina i Piazza di Spagna, w dzielnicy artystów i intelektualistów.

Postanowiłem wybrać się w okolice placu Hiszpańskiego z panią Agatą Rola-Bruni, warszawianką z Pragi, od wielu lat opisującą rzymskie polonika i próbującą, na miarę swoich możliwości, ocalić od zapomnienia to, co pozostało po naszych mniej lub bardziej znanych rodakach nad Tybrem.

KOŚCIÓŁ ŚW. KLAUDIUSZA

Spotkaliśmy się z panią Agatą przed kościołem św. Klaudiusza, w centrum Rzymu, w pobliżu placu św. Sylwestra i konwentu opisywanego swego czasu przez Jarosława Iwaszkiewicza. Kościół został przekazany w 1836 r. na czasowe użytkowanie nowo powstałemu Zgromadzeniu Ojców Zmartwychwstańców, którzy chcieli sprawować duszpasterską opiekę nad przybywającymi znad Wisły rodakami. Kiedy w czasie zaborów władze carskie objęły swym nadzorem kościół św. Stanisława na Botteghe Oscure, wielu Polaków właśnie tutaj przychodziło na modlitwę; wśród nich bywał sam Adam Mickiewicz, mieszkający na pobliskiej Via del Pozzetto.

Modliła się tutaj także matka Józefa Karska, współzałożycielka Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, pochowana w tej świątyni pod ołtarzem Matki Boskiej Dobrej Rady. Urnę z jej prochami przewieziono do Polski, do Szymanowa, 26 maja 2000 r.

Do tego kościoła przychodził także Cyprian Norwid. Co więcej, tutaj 27 marca 1845 r. przystąpił do sakramentu bierzmowania, przyjmując imię Kamil. Na próżno jednak szukamy w tym kościele jakichś pamiątek czy tablic związanych z obecnością i działalnością Polek i Polaków przebywających w tamtym okresie w Rzymie. Dowiadujemy się, że w latach 1956–1958 przeprowadzono w całej świątyni remont, w czasie którego usunięto większość znajdujących się tam pamiątkowych tablic. W ich miejsce wykonano około 1960 r. płytę z kilkunastoma nazwiskami pochowanych tu osób i umieszczono ją w zakrystii. Na płycie jest sporo nazwisk polskich, wśród nich uwzględniono wspomnianą Marię Józefę Karską.

ANTICO CAFFÈ GRECO

Z kościoła św. Klaudiusza udajemy się w kierunku słynnej kawiarni Antico Caffè Greco, znajdującej się na Via Condotti, jednej z najdroższych ulic Rzymu, często odwiedzanej przez turystów z całego świata, zainteresowanych modą: wszak to tutaj można odwiedzić sklepy takich firm, jak Louis Vuitton, Gucci, Prada, Bulgari, Trussardi, Burberry. Jednak w XIX w. jedną z najbardziej znanych instytucji na tej ulicy była właśnie wspomniana kawiarnia, do której przychodzili przedstawiciele różnych dziedzin sztuki, zwłaszcza literatury i rzeźby, nie tylko żeby napić się kawy bądź wina, ale też żeby się spotkać, spędzić trochę czasu razem, porozmawiać o najnowszych trendach w kulturze. Jej założycielami w połowie XVIII w. byli Grecy (stąd nazwa lokalu), którzy potrafili od początku przyciągnąć dystyngowanych gości z różnych stron świata. W XIX w. pojawiali się tu stosunkowo liczni Polacy, na których czekały w środku nie tylko napoje i poczęstunki, ale nawet polskie gazety.

Tego dnia nie mamy szczęścia, bo kawiarnia jest zamknięta; ktoś mówi, że z powodu letniego urlopu, ktoś inny, że pojawiły się problemy biurokratyczne. Przypominam sobie, że byłem tam nie tak dawno i widziałem tablicę z portretami upamiętniającą polskich bywalców kawiarni; udało się nam nawet odnaleźć jej zdjęcie. Warto wymienić nazwiska w takiej kolejności, w jakiej zostały na niej umieszczone. Jako poeci są uwiecznieni: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński, Cyprian Kamil Norwid; za nimi powieściopisarze: Henryk Sienkiewicz, Józef Ignacy Kraszewski, Władysław Reymont, Stefan Żeromski, Jan Parandowski; wśród malarzy są wymienieni: Jan Matejko, Aleksander Gierymski, Henryk Siemiradzki, Aleksander Stankiewicz, Włodzimierz Przerwa Tetmajer; Edward Okuń został określony jako rysownik-malarz, a jako rzeźbiarze zostali podani: Pius Weloński, Wiktor Brodzki, Teodor Rygier, Antoni Madeyski.

KLASZTOR TRINITÀ DEI MONTI

Z Via Condotti udajemy się do klasztoru Trinità dei Monti, w którym kiedyś przebywały francuskie siostry ze Zgromadzenia Sacré Coeur, a dzisiaj mieszkają członkowie Fraternité Monastique de Jerusalemme, jednej ze współczesnych wspólnot zakonnych powstałych we Francji. Pani z recepcji pozwala nam wejść na dziedziniec i do kaplicy na pierwszym piętrze, w której znajduje się piękny fresk Madonny z Lilią, zwanej Mater Admirabilis. Namalowała go w 1844 r. Paulina Perdrau, francuska malarka, który przybyła do Rzymu, aby doskonalić się w sztuce, i w tym mieście odczytała swoje powołanie do życia zakonnego. Fresk przedstawia Matkę Bożą jako prządkę, z lilią w wazonie i otwartą księgą u Jej stóp.

Cyprian Kamil, zachwycony dziełem, wiele razy przebywał w klasztorze, aby modlić się i kontemplować jego piękno. Co więcej, w Mater Admirabilis dostrzegał Królową Polski oraz syntezę życia i powołania chrześcijańskiego, polegającą na harmonijnym powiązaniu pracy (w tym wypadku prządki) i modlitwy (otwarta księga). Pisał w „Legendzie”, utworze powstałym w Paryżu w 1852 r.: „Oto siedzi tu na tronie Królowa w kolorach narodu – po lewej stronie kądziel – Marta. Po prawej stronie te lilie, które nie przędą, ale piękniejsze od Salomona w chwale swojej – Maria. A Królowa Korony Polskiej przędzie nić czynnego życia Marty w stronę Marii… I doprzędła już do połowy… I zadumała się… I nachyliły się lilie pączkami swymi ku lewej stronie, ku kądzieli… I zadumały się tak, jak sama Prządka, i są w pełności rozwinięcia. I obrócona jest książka, jakoby czytania period nastąpił…”.

W 2001 r., w 180. rocznicę urodzin poety, w klasztorze została odsłonięta tablica z polskim tekstem „Legendy” Norwida oraz napisem w języku polskim i włoskim: „Na progu trzeciego tysiąclecia i w 180. rocznicę urodzin poety (1821-1883), który swą poezją sławił Mater Admirabilis, Rodacy”. Znajduje się ona do dzisiaj na klasztornej ścianie, blisko drzwi wejściowych do kaplicy.

Opuszczając klasztor, spoglądamy na dom generalny Księży Zmartwychwstańców, który obecnie mieści się przy Via Sebastianello, a więc gdzie indziej niż za czasów Norwida. W jego archiwum znajdują się oryginały kilku, może kilkunastu listów poety do niektórych przedstawicieli tego Zgromadzenia; pamiętam, że kilka lat temu miałem okazję oglądać je i czytać wybrane fragmenty. Od razu zwróciłem wtedy uwagę na szczególnie piękny, linearny i ozdobny charakter pisma.

VIA SISTINA 123

Z Trinità dei Monti idziemy na pobliską Via Sistina 123, przed dom, w którym Norwid przebywał prawdopodobnie najdłużej w czasie swoich pobytów w Rzymie. Znajduje się tu tablica w języku włoskim, już trochę podniszczona, upamiętniająca ten fakt: „Cyprian Norwid, poeta, artysta i myśliciel polski, mieszkał w tym domu w latach 1847 i 1848, snując refleksje o ojczyźnie, o Rzymie, o sztuce. W 150. rocznicę urodzin Polska Akademia Nauk i Władze Rzymu umieściły [tę tablicę]” (tłum. W.T.).

KOŚCIÓŁ ŚW. ANDRZEJA

Pisząc o rzymskich śladach Norwida, nie można nie wspomnieć o kościele św. Andrzeja na Kwirynale i przylegającym do niego domu księży jezuitów. Na pierwszym piętrze oglądamy tam celę, w której zakończył swój krótki ziemski żywot św. Stanisław Kostka (†15 sierpnia 1568 r.). Naszą uwagę przyciąga przede wszystkim rzeźba przedstawiająca śmierć młodego jezuity, autorstwa francuskiego rzeźbiarza o nazwisku Pierre le Gros († 1719). Umierający Stanisław trzyma w prawej ręce krzyż, lilię i różaniec, w lewej – medalion z Matką Bożą. Cyprian Kamil był pod wrażeniem dzieła, jak też obrazu Tommaso Minardiego, ukazującego objawienie Matki Bożej oraz świętych Agnieszki, Cecylii i Barbary św. Stanisławowi Kostce, czego wyrazem jest napisany przez niego wiersz, umieszczony na tablicy w pokojach świętego. Oto jego fragment: „W komnacie, gdzie Stanisław święty zasnął w Bogu, na miejscu łoża jego stoi grób z marmuru, taki, że widz niechcący wstrzymuje się w progu myśląc, iż Święty we śnie zwrócił twarz do muru, i rannych dzwonów echa w powietrzu dochodzi, i wstać chce, i po pierwszy raz człowieka zwodzi”.

Norwid chętnie przebywał w Rzymie i z dużym zainteresowaniem zwiedzał to miasto, przekonany o jego szczególnej misji dla chrześcijaństwa i całego świata. Dostrzegał rolę papiestwa i dlatego bardzo cieszył się z audiencji u bł. Piusa IX. Wieczne Miasto nie tylko było dla niego wyjątkowe pod względem zabytków, architektury i malarstwa, ale też stanowiło przestrzeń duchową, z której czerpał do końca swojego życia inspiracje do wszechstronnej działalności, splatając często wątki starożytności i chrześcijaństwa z losami ukochanej ojczyzny. W tym kontekście bardzo trafne wydaje mi się stwierdzenie Bronisława Bilińskiego z jego opracowania „Norwid w Rzymie”: „Norwid z Rzymu nigdy nie wyjechał, opuścił go tylko fizycznie ciałem, duchem w nim pozostał na zawsze”.

Ks. Waldemar Turek / Family News Service

 

czyatj też:

Skwer Norwida – owoc niedocenianego sukcesu >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-18 23:15:13