Ks. Stanisław Świerk: Jestem u siebie
fot. dzięki uprzejmości ks. Stanisława Świerka
Ks. Stanisław Świerk święcenia kapłańskie otrzymał w 2003 r. Pochodzi z diecezji świdnickiej. Obecnie pracuje w ramach struktur Polskiej Misji Katolickiej we Francji na wyspie Réunion. Opowiedział czytelnikom polskif.fr o tym dość egzotycznym zakątku Francji.
Ks. Tomasz Sokół: Dlaczego francuski Réunion?
Ks. Stanisław Świerk: Po pierwsze “zakochałem się” we Francuzach mieszkających poza Francją kontynentalną. Przez wiele lat to we mnie dojrzewało. Kiedy byłem proboszczem w Pikardii nastąpiła ostateczna decyzja i modlitwa, że jeżeli Bóg mi pobłogosławi i znajdę mieszkanie na wakacje, to znaczy nocleg, na którejś z francuskich wysp, to jadę tam spotkać się z miejscowym biskupem. Przyleciałem na Réunion, bo dzięki znajomym z Chemin Neuf udało się załatwić pobyt na cztery tygodnie. Wtedy więc spotkałem się z miejscowym Pasterzem Kościoła lokalnego – rok przed zakończeniem mojej misji w Pikardii – i biskup z Réunion powiedział, że chce mnie przyjąć po moich dziesięciu latach pobytu we Francji. Dlaczego wyspa? Do końca nie wiem. Po prostu “zakochałem się” w tych ludziach, a jednocześnie w przepięknej wyspie Réunion, a nie w innych posiadłościach zamorskich Francji.
Jak wyglądały pierwsze kroki na wyspie?
Nie było żadnego problemu z aklimatyzacją, jestem proboszczem w górach, tu jest zawsze chłodno. Już 5 rok pracuję w wysokich partiach gór. Na wybrzeże, gdzie jest upalnie latem, jeżdżę na zastępstwa lub spowiedzi i klimat tam jest również znośny, jest oczywiście łatwiejszy, spokojniejszy, niż gdzieś w rożnego rodzaju krajach typowo tropikalnych. Warto tu wspomnieć, iż w naszej duszpasterskiej posłudze mamy małą wioskę odciętą od świata w górach, a tam jest jeszcze chłodniej niż u mnie na parafii, przy której mieszkam.
Nie budzi się w sercu jakaś nostalgia?
Nie, ale idealnym jest to, że ksiądz ma wspólnotę i tą wspólnotą jest parafia oraz inne wspólnoty, które są w tejże parafii, czyli tak naprawdę jest u siebie. Od początku poczułem się u siebie, czego nie doświadczyłem wcześniej posługując we Francji kontynentalnej; szczerze: nie tęsknię za przeszłością…
Jaka jest religijność mieszkańców Réunion?
Spora część jest katolików, którzy tu praktykują, chodzą do kościoła, modlą się dużo, nawet lepiej niż w innych rejonach Francji, a jednocześnie ich religijność jest bardziej żywa, nie wstydzą się swojej religijności i wiary, nie wstydzą się chodzić do spowiedzi św., nie wstydzą się jej publicznie pokazywać, ale jednocześnie są w stanie kilka religii na raz kultywować, czyli np. religię przodków. Tak: albo z Indii, Hindusi czy Chińczycy, tutejsza religia malgaska, kult malgasz, ale nie ten z Madagaskaru, on z nim nie ma nic wspólnego, czyli jest to taka “mieszanka diabelska”: chrześcijaństwa z kultem przodków, z wywoływaniem duchów, z wejściem w trans, jak przy opętaniu, także w transy diabelskie. Oficjalnie są oni w stanie to kultywować, będąc jednocześnie katolikami, plus mając swoją religię własnych przodków. Mogę powiedzieć, że na Réunion istnieje i funkcjonuje ok. 10 rożnych religii, choć większość mieszkańców jest ochrzczona w Kościele katolickim. Warto zaznaczyć, iż bardzo żywo kochają uwielbienie, i na modlitwę uwielbienia przychodzi bardzo dużo osób, tak jak na niedzielną Msze św. Czyli tak pokrótce wygląda tutejsza religijność wyspy.
Proszę przedstawić duchowość parafii.
Tak jak na każdej polskiej parafii sprawuję Msze św., adoracje Najświętszego Sakramentu i codzienną spowiedź. Zawsze jestem dyspozycyjny np. do spowiedzi czy duchowej rozmowy – 7 dni w tygodniu.
Poza Eucharystią jest wspomniana adoracja Najświętszego Sakramentu. Do tego włączone jest także uwielbienie, oczywiście bardzo charyzmatyczne, z naszą wspólnotą charyzmatyczną przy parafii, dlatego te modlitewne spotkania – raz w tygodniu – przyciągają sporo ludzi i wtedy kościół nasz jest wypełniony. Muszę tu z radością stwierdzić, iż ponad 4 lata, odkąd tu przyjechałem – od zera zaczynaliśmy – to parafialne uwielbienie nieustannie trwa. Do tego należy dodać codzienny różaniec św. w kościele czy odwiedziny chorych. Ludzie przychodzą do spowiedzi, potrzebują rozmowy z księdzem, ale również proszą o modlitwę o uwolnienie, czyli mają do księdza pełne zaufanie.
Jeśli chodzi o życie duszpasterskie parafii: parafianie angażują się; jest tzw. “bénévolat”. Jak przyjechałem na Réunion był w kościele jeden stary chór, a w tej chwili są cztery zespoły muzyczne, w tym jeden młodzieżowy i wszędzie są obecne młode rodziny. Wspomnę, że są i tacy, którzy bardzo dużo poświęcają swojego czasu dla parafii i jej duszpasterskich dzieł.
Największą mą radością jest to, że od kilkunastu lat na wyspie, jest Szkoła Ewangelizacji św. Andrzeja, założona przez Jose Prado Floresa, jej Dyrektora, i tego typu szkoły rozwijają się w ponad 70 krajach. Od zeszłego roku jest również szkoła parafialna z błogosławieństwem naszego miejscowego biskupa. Jako pierwsza tutejsza parafia organizujemy te ewangelizacyjne kursy systematycznie, co 2 miesiące.
Księża w diecezji – czy są wśród nich Polacy?
Jest bardzo dobry kontakt z polskimi księżmi w sąsiednich parafiach. Są obecni polscy duchowni ze Zgromadzenia św. Rodziny lub Oblaci, którzy wcześniej byli misjonarzami na Madagaskarze. Trzech Oblatów w sąsiednich parafiach i jeden ze św. Rodziny. Mogę powiedzieć, iż większość swojego życia kapłańskiego spędzili oni na Madagaskarze, każdy z nich ponad dwadzieścia lat. Jest tu dużo księży Malgaszy, dużo Afrykańczyków, ale z większością Malgaszy mam osobiście dobry kontakt.
Réunion – to wyspa, która każdego przybysza zadziwia i urzeka?
Najpiękniejsza wyspa świata ma czym urzekać. W tej chwili od wielu tygodni nasz wulkan się wciąż leje, cały rok można kąpać się nad morzem i góry… przepiękne góry, bez śniegu, cały rok można zdobywać uroczy szczyt Oceanu Indyjskiego 3070m (Piton des Neiges), co udało mi się 2 miesiące temu.
Poza tym niesamowite wodospady, niesamowite widoki, niesamowite miejsce dla turystów. To jest przecudowna wyspa. Piękna wyspa jeśli chodzi o turystykę. Jednocześnie jest dostępna dla wszystkich, np. za 400 € można w dwie strony dolecieć, jako lot lokalny z Francji, tyko… 11 godzin.
Dziękujemy pięknie za rozmowę!
Czytaj też:
Piton des Neiges, czyli z głową w chmurach i z zachwytem w sercu >>>
Dodaj komentarz