Karol – brat wszystkich
fot. archiwum prywatne Małych Sióstr Jezusa z Machnowa
Błogosławiony Brat Karol de Foucauld w 2016 roku jeszcze raz jasno pokazał, że jest bratem wszystkich. Cudu dostąpił mężczyzna o tym samym imieniu, młody pracownik firmy remontowej. Cudem uniknął on śmierci spadając z wysokości 15,5 metra. Jako cieśla pracował w absydzie kościoła w Saumur. Po bardzo krótkim czasie powrócił do pracy. Sam, jak podają media, uważa się za niewierzącego. Mały Brat Karol pokazuje, że każdemu chce pomóc, i to bez względu na pochodzenie czy przynależność wyznaniową. 15 maja 2022 r. – Brat bł. Karol de Foucauld zostaje świętym.
Za przykładem Jezusa, Świętej Rodziny, Małe Siostry Jezusa, naśladowczynie bł. Karola, pragną żyć naśladując ukryte życie Chrystusa, właśnie te 30 lat naszego Pana spędzone w Nazarecie – mieście, które nie ma dobrej opinii („Cóż dobrego może być z Nazaretu” J 1,46). Jezus prowadził najzwyklejsze życie niczym Go nie wyróżniające spośród innych. Cieśla – robotnik. Nie słyszymy o żadnych cudach z tamtego okresu. Modlący się, gorliwy Żyd. Jego wola całkowicie zwrócona ku Swemu Ojcu – Syn wypełniający wolę Ojca.
Świętą Rodzinę Brat Karol postrzegał jako tę skupioną wokół Jezusa, żyjącą bardzo prosto.
Zgromadzenie Małych Sióstr Jezusa powstało na Saharze i zostało założone przez Małą Siostrę Jezusa Magdalenę Hutin 8 września 1939 roku. S. Magdalena zauroczona była życiem Brata Karola, jego wizją życia wmieszanego pośród ludzi, tak jak Jezus w Nazarecie. Do tej duchowości dołożyła nutę dziecięctwa duchowego, a Maryję ukazała nam jako Tę, z rąk której mamy przyjmować Jej Syna – Jezusa. To winno nas uczyć postawy pokory, uniżenia. Jezusa nie „zdobywamy własnym wysiłkiem”, ale w małości, otrzymując z rąk Jego Matki.
Nasza rozmówczyni, Mała Siostra Jezusa, od 2 lat żyje w osiedlu popegeerowskim w Machnowie, ale wspólnota jest tutaj zakorzeniona od wielu lat. Bardzo blisko Ukrainy. Ludzie są piękni, ale jako środowisko pegeerowskie często doświadczani, poniżani, pozostawieni sobie po upadku PGRów. Nie zawsze pewni swoich wartości, a te właśnie trzeba wydobywać pracując razem, dzieląc pragnienia i aspiracje, które posiadają, dając się też uczyć.
Rozmówczyni polskifr.fr mieszka przy kościele filialnym. Wraz ze współsiostrami trochę zajmują się zakrystią, kościołem, przeżywają razem nabożeństwa.
Jako że Machnów Stary leży prawie na granicy z Ukrainą wojna od samego początku dała się odczuć, wywołała wielkie poruszenie, otwarcie serca na pomoc i to zupełnie spontanicznie. W osiedlu gotowano zupę, starając się dowieźć ją jeszcze gorącą. Pierwsze dni w punkcie w Lubyczy Królewskiej były pełne uciekinierów: młode kobiety z dziećmi, ludzie w podeszłym wieku. Organizacja była na poziomie miasta, ale wiele osób angażowało się dobrowolnie. Każdy chciał pomóc. Hala sportowa szkoły była wypełniona po brzegi. Z podziwem można było patrzeć na odruchy dobroci, delikatności, uprzedzającej życzliwości. To piękno emanowało, zachwycało, budziło dziękczynienie.
Wiele razy udawało się pojechać Małym Siostrom Jezusa z Machnowa, by być z tymi, których dotknęła niesprawiedliwa wojna, którzy cierpią. Kontakt ułatwiała naszej rozmówczyni znajomość ich języka. „Z podziwem patrzyłam na matki z kilkorgiem dzieci, a w tym czasami i głęboko upośledzonymi. Jak wielki wzór Miłości ofiarnej!!!” – mówi Mała Siostra Jezusa.
Nasza rozmówczyni o sobie: „Teraz coraz bardziej dziękuję Bogu, że wezwał mnie na tę drogę. Nie jest to droga łatwa. Brat Karol, który zachwycił się tym jak Jezus – Bóg-Człowiek – zajął ostatnie miejsce i nikt nie zdoła Mu go wydrzeć; tak i w naszym życiu pójście za Jezusem wymaga zgody na schodzenie, uniżanie, bycie małym, wielokrotnie mniejszym. Oczywiście nie chodzi o szukanie na siłę ostatniego miejsca, lecz o przyjmowanie każdego dnia tego co on daje, z radością i oddaniem wszystkiego Bogu”.
Więcej o Karolu de Foucauld i innych błogosławionych, kanonizowanych 15 maja br. >>>
czytaj też:
Dodaj komentarz