Historyk KUL: Ideologie chciały funkcjonować jako quasi-religie
Publiczna egzekucja w okupowanej przez Niemców Polsce. Członkowie SS pozują na tle szubienicy, fot. Wikimedia (domena publiczna)
Realizacja utopii na gruncie praktycznym jest niewyobrażalnym nieszczęściem ludzkości. Ofiary chociażby pośród duchowieństwa są pochodną tego, że ideologie XX w. chciały funkcjonować w tym świecie jako quasi-religie – powiedział Family News Service prof. dr hab. Mieczysław Ryba, historyk Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. 23 sierpnia przypada Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu.
Jak podkreślił prof. Ryba, ideolodzy XIX i XX w. prezentowali swoje ideologie jako rzekomo „dające pełną, choć specyficzną odpowiedź na koncepcję świata i człowieka, czy to w wymiarze walki klas jak w komunizmie, czy walki ras, jak w narodowym socjalizmie. To wszystko pochłonęło dziesiątki milionów istnień ludzkich, które nawet trudno oszacować”.
Historyk zaznaczył, że „komunizm wciąż trwa, istnieje w wielu krajach, natomiast w Rosji w 1991 r. przestał funkcjonować jako ideologia, natomiast narodowy socjalizm upadł w 1945 r. po klęsce Hitlera. Niemniej jednak obozy koncentracyjne, łagry, wywózki na Syberię czy w przypadku Niemiec w inne rejony to jest taka rzeczywistość realizacji wielkich utopii, która miała przynieść szczęście ludziom, a w rzeczywistości przyniosła piekło na ziemi”.
Prof. Ryba odniósł się do znaczenia Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. „Pamiętajmy, że w XX w. mamy do czynienia z realizacją pewnych utopii, które powstawały w pewnym procesie intelektualnym na gruncie Europy w wieku XVIII, a w szczególności w XIX w., kiedy powstał marksizm i społeczne teorie darwinistyczne. Realizowane były one w sensie praktycznym po I wojnie światowej, kiedy nastał potężny kryzys społeczny szczególnie na gruncie europejskim. Na kanwie tego kryzysu ci ideolodzy przejęli stery władzy: przede wszystkim w Rosji w 1917 r. i w Niemczech w 1933 r.” – przypomniał historyk KUL.
Prof. Mieczysław Ryba ocenił aktualność Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu w kontekście wojny na Ukrainie. „To jest troszkę inny kontekst, bo wojna na Ukrainie ma wymiar bardziej geopolityczny i raczej nawiązuje do pewnych tradycji Rosji carskiej bardziej niż wprost do komunizmu. Próbuje się jednak łączenia na poziomie ideowym imperialnej Rosji carskiej i imperializmu sowieckiego. Jest też pewna kontynuacja instytucjonalna. Te zbrodnie, o których słyszymy na Ukrainie, nie mają tej skali co w czasach sowieckich, ale są w swojej metodzie dosyć charakterystyczne dla komunizmu” – ocenił prof. Ryba.
Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu został ustanowiony przez Parlament Europejski 23 września 2008 r. z myślą o 70. rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, przypadającej 23 sierpnia 2009 r. Ma za zadanie upamiętnić ofiary masowych deportacji i eksterminacji w XX w. Ma również przyczynić się do promocji wartości demokratycznych, szczególnie pokoju i stabilizacji w Europie. Data obchodów tego dnia – 23 sierpnia – nawiązuje do podpisania paktu przez ministrów III Rzeszy i ZSRR – Joachima von Ribbentropa i Wiaczesława Mołotowa – w 1939 r. Dokonano wówczas podziału znacznej części Europy na niemiecką i rosyjską strefę wpływów. Tajny protokół do paktu zakładał likwidację Polski.
Materiał przygotowany we współpracy Family News Service z PolskiFR
czytaj też:
Historyk IPN: „Wojna w Europie miała się nigdy nie powtórzyć” >>>
Dodaj komentarz