szukaj
Wyszukaj w serwisie

Francuski rząd podejmie decyzję o rozbiórce wieży Eiffla?

Artur Hanula / 01.04.2019
Pixabay
Pixabay

Francuski rząd zdecydował: symbol Francji i Paryża, z dumą noszony przez zawodników PSG na koszulkach klubowych, zniknie z powierzchni z ziemi. Przyczyna takiej decyzji nie została ujawniona. Mówi się, że na miejscu starej wieży ma powstać trzykrotnie wyższa budowla – dzieło arcybogatych szejków… A tak naprawdę wieża Eiffla ma się doskonale i nikt nie planuje targnąć się na jej istnienie. Szczegóły poniżej…


Wybacz, droga Czytelniczko i szanowny Czytelniku, ten primaaprilisowy nagłówek i wstęp, ale tradycji musiało stać się zadość. Pierwszy dzień kwietnia w bardzo wielu miejscach na świecie ma rangę dnia szczególnego. Spróbujmy zatem dzisiaj pochylić się nad pochodzeniem i najważniejszymi kwestiami związanymi z 1 kwietnia. Tego dnia trzeba być szczególnie uważnym, żeby nie stać się obiektem primaaprilisowego żartu. Jednakże przy odrobinie sprytu można wkręcić kogoś innego w jakiś fortel przez siebie wymyślony. Ale tak naprawdę to dlaczego akurat takie rzeczy dzieją się właśnie 1 kwietnia? Skąd ten zwyczaj się wywodzi? Jak ten dzień obchodzi się w Polsce i we Francji? Czy rzeczywiście Francuzi mają z tym dniem więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać? Spróbujmy pokrótce odpowiedzieć sobie na te pytania i przyjrzeć się najdziwniejszym zwyczajom primaaprilisowym na świecie. Na początek spróbujmy się zastanowić nad pochodzeniem zwyczaju prima aprilis i odgadnąć, dlaczego obchodzimy ten dzień akurat 1 kwietnia.

Prima aprilis – a czemu nie prima maius?

Do dziś trudno jest ustalić skąd tak naprawdę wywodzi się prima aprilis. Najczęściej przytaczana w tym kontekście hipoteza odsyła nas do starożytnego Rzymu i świąt tzw. Cerealiów. Najprawdopodobniej 19 kwietnia Rzymianie prosili boginię Cererę o… “prima aprilis”. Nie chodziło im oczywiście o porcję żartów, ale urodzajny miesiąc. Inna teoria wywodzi znany współcześnie zwyczaj z rzymskiego Nowego Roku, przypadającego właśnie 1 kwietnia. Wtedy Rzymianie czcili bożka wesołości i śmiechu.

W dawnym chrześcijaństwie istniały nurty, które 1 kwietnia uznawały za dzień urodzenia Judasza Iskarioty, który zdradził Chrystusa.

Pocałunek Judasza, pędzla Giotta (Padwa), fot. wikimedia (domena publiczna)

A zatem jeśli zastanawiamy się, dlaczego obchodzimy pierwszy kwietnia, a nie na przykład maja czy sierpnia, to powyższe teorie trochę rozwiewają nasze wątpliwości.

“Najpierwszy dzień kwietnia”, czyli prima aprilis w Polsce

Historycy polscy utrzymują, że dzień żartów przybył do Polski z Niemiec w XVI w. W kolejnym wieku Wacław Potocki, poeta i epik barokowy, pisał:

Prima Aprilis, albo najpierwszy dzień kwietnia. Do rozmaitych żartów moda staroletnia.

Warto zaznaczyć, że prima aprilis nie był tylko jakimś tak obyczajem kultywowanym przez niziny społeczne, ale dotarł na sam szczyt hierarchii. Najdobitniej o tym świadczy fakt, iż w 1683 r., słynnym roku odsieczy wiedeńskiej, polskie władze przesunęły datę podpisania sojuszu antytureckiego z Leopoldem I Habsburgiem z 1 kwietnia na 31 marca, gdyż istniało przekonanie, że w prima aprilis nie powinno się robić żadnych poważnych rzeczy, tym bardziej zawierać sojuszy międzypaństwowych.

Dodajmy jeszcze, że w niektórych regionach Polski praktykowano tzw. gregorianki albo gegoły. Obchodzono je 12 marca i miały charakter podobny do prima aprilis z tą różnicą, że bardziej dotyczyły uczniów. Z okazji dnia 12 marca i wspomnienia św. Grzegorza – patrona uczących się – dzieci ze szczególną ochotą pozwalały sobie na psikusy i dowcipy.

Prima aprilis po francusku z rybą w tle

Francuzi prima aprilis nazywają poisson d’avril (ryba kwietniowa). Chciałoby się zapytać: co ma piernik do wiatraka? Co ma ryba do prima aprilis? Nazwa wiąże się ze sposobem obchodzenia 1 kwietnia we Francji. Francuzi w tym dniu mają w zwyczaju obdarowywanie się rybami. Przybierają one różne kształty i formy: są z papieru, kolorowe, niejednokrotnie mają wywoływać na twarzy uśmiech.

Co decyduje o tym czy poisson d’avril jest udany? Otóż szczytem możliwości w tym dniu jest przyklejenie komuś ryby na plecy, w trakcie powitania lub klepania po plecach. Im dłużej osoba, którą “ozdobiliśmy” rybą, nie zorientuje się co ma na plecach, tym większa primaaprilisowa chwała nas dosięgnie.

Mówiliśmy już o pochodzeniu prima aprilis, ale nie brakuje też takich, którzy to właśnie Francję uznają za ojczyznę primaaprilisowych żartów. Dlaczego? Otóż jeśli wierzyć legendzie, aż do XVI w. Francuzi rozpoczynali rok 1 kwietnia. Jednakże w 1564 r. król Karol IX (nota bene starszy brat i poprzednik polskiego króla Henryka Walezego) przesunął inaugurację roku na 1 stycznia. Mieszkańcy mieli niezbyt przychylnym okiem spoglądać na tę korektę i jakby nigdy nic dalej obdarowywali się prezentami noworocznymi z okazji 1 kwietnia. Zazwyczaj wręczano sobie właśnie ryby, bo najczęściej przypadał wtedy okres Wielkiego Postu i mięsa nie jedzono. Tak więc te ryby, teraz już bardziej w formie papierowej czy popularnych we Francji rybnych czekoladek, przetrwały po dziś dzień.

Tak czy inaczej poisson d’avril jest mocno osadzonym dniem w kulturze francuskiej i chętnie kultywowanym przez przedstawicieli różnych sfer, a nawet mediów.

Prima aprilis na świecie

Sposób świętowania 1 kwietnia na kuli ziemskiej, choć w wielu miejscach ma podobne rysy, trochę różni się w zależności od kręgu kulturowego. W krajach mówiących po francusku praktykuje się oczywiście poisson d’avril. Państwa osadzone w kulturze anglosaskiej z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi na czele, prima aprilis nazywają Dniem Głupców (ang. April Fools’ Day). Dodajmy, że zazwyczaj żarty w tym dniu są dopuszczalne mniej więcej do południa. W krajach związanych z Hiszpanią dniem żartów jest 28 grudnia. Obchodzi się wtedy Dzień Niewiniątek (Día de los Santos Inocentes). Choć historia owych niewiniątek była w rzeczywistości tragiczna, to jednak nieco zmodyfikowano znaczenie tego faktu i zapewne uznano, że jeśli tego dnia ktoś zrobi komuś psikusa, to i tak mu się upiecze, i tak będzie niewiniątkiem. Szkoci w prima aprilis polują na głupca. Ten dzień nosi u nich nazwę Dnia Głupca (Hunt the gowk Day). Rosjanie 1 kwietnia świętują Dzień śmiechu. Najbardziej dosadne określenie prima aprilis spotkamy choćby na Litwie i w Portugalii. W tych państwach obchodzi się Dzień kłamcy lub Dzień kłamstwa. Kraje niemieckojęzyczne są z kolei najmniej oryginalne w tej kwestii: prima aprilis najzwyczajniej w świecie nazywają po prostu 1 kwietnia.

Na koniec primaaprilisowy żart

Zakończmy nasze primaaprilisowe dociekania przykładem żartu z życia wziętym. W 1703 r. mieszkańcy Moskwy zostali zaproszeni przez władze na “niesłychane przedstawienie”. W stosownym miejscu zebrały się tłumy i gdy emocje sięgnęły zenitu w czasie unoszenia się kurtyny, obecni ludzie zobaczyli tylko napis: “Pierwszy kwietnia – nie wierz nikomu”.

Inna sprawa, że również współcześnie w wielu przypadkach dobrze jest przestrzegać tej zasady, nie tylko 1 kwietnia, przynajmniej w odniesieniu do niektórych…

 

Tekst powstał z wykorzystaniem informacji zaczerpniętych m.in. z: paryz.pl, podroze.se.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-05-03 23:15:13