szukaj
Wyszukaj w serwisie


François: staram się być łącznikiem między dwiema kulturami

Artur Hanula / 16.06.2021
fot. dzięki uprzejmości François; Pixabay.com
fot. dzięki uprzejmości François; Pixabay.com

Z okazji 4. rocznicy śmierci Zbigniewa Wodeckiego, która przypadała 22 maja br., zaprosiliśmy na rozmowę François, francuskiego muzyka, który interesuje się twórczością polskiego artysty. Publikujemy drugą część wywiadu, w której można poczytać o inspiracjach Wodeckim w karierze Francuza mieszkającego i pracującego w Polsce. Dowiadujemy się również, co szczególnie ważnego dzieje się teraz w życiu artystycznym François:.


Pierwsza część wywiadu: Francuski muzyk wspomina Zbigniewa Wodeckiego >>>

Artur Hanula: Które utwory Zbigniewa Wodeckiego ma Pan w swoim repertuarze?

François: Akurat mam tylko jeden utwór, który już wydałem w tym roku – to piosenka „Lubię wracać tam gdzie byłem”. Tekst został napisany dla mnie przez mojego ojca Rogera Martineau. Śpiewam ją, kiedy jestem na scenie i bawię się, kiedy śpiewam ją po polsku i po francusku, żeby zaskoczyć widownię. Próbowałem też tłumaczyć „Zacznij od Bacha”, ale stwierdziłem, że to jest jeszcze trochę zbyt trudne dla mnie.

AH: A czy przygotował Pan jakąś swoją piosenkę inspirowaną twórczością polskiego muzyka?

F: Kiedy mam do czynienia z piosenkami Aznavoura, które są tłumaczone na język polski, na scenie robię też skojarzenie bliskości tematycznej Aznavoura i Wodeckiego. Natomiast ja sam mało komponuję; dopiero teraz zaczynam powoli pisać swoje teksty i trochę komponować, ale jestem jeszcze trochę zbyt nieśmiały, żeby komponować też swoje autorskie utwory. Na razie osobiście nie jestem w stanie pisać piosenek inspirowanych twórczością Wodeckiego. A tak przy okazji nadmienię, że mam wrażenie, iż u wielu Polaków, którzy mniej znają jego twórczość, on jest kojarzony tylko z „Pszczółką Mają” i trochę szkoda, bo przez to wielu nie pogłębia jego repertuaru. „Pszczółka Maja” to bardziej repertuar dziecięcy. Brakuje chyba ciekawości u ludzi, żeby pominąć tę część jego repertuaru i wyjść ku jego innym przebojom. Ja wolę Wodeckiego w utworach „Kochaj mnie”, itd. Od tego trzeba by w ogóle chyba zacząć rozmowę o Wodeckim, że jest często kojarzony tylko z jedną, mało reprezentatywną piosenką. Zacznijmy od Bacha ? To taka aluzja do utworu Wodeckiego.

Charles Aznavour – Warszawa, 23 czerwca 2014, fot. Autorstwa Mariusz Kubik – Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=33589062

AH: Nie tylko, jak to się mówi, od Adama i Ewy, ale i od Bacha ? Czy wie Pan, że Wodecki występował z Ewą Demarczyk we Francji? Może zna Pan ewentualnie jakieś inne francuskie wątki w życiu Wodeckiego?

F: Nie, nie bardzo. Wiem natomiast, że niektórzy Ewę Demarczyk nazywali polską Édith Piaf. Polska artystka śpiewała też francuskie utwory. To jest właściwie jedyne skojarzenie. Nie wiedziałem, że Wodecki był we Francji. Z tego co podają w internecie, to występował w Europie, w tym we Francji, u boku Ewy Demarczyk, w latach 70.

Tak przy okazji nadmienię, że co roku chodzę na grób Wodeckiego, który znajduje się na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Jego pomnik zawsze łatwo można rozpoznać, bo jest tam sporo kwiatów i zniczy. Nie mam rodziny w Krakowie, więc szukam na cmentarzach osobowości. Zostawiam świeczki np. na grobie Wisławy Szymborskiej, Marka Grechuty czy właśnie Zbigniewa Wodeckiego. Ja czasami lubię się zgubić na cmentarzach, ale z Wodeckim akurat nie mam problemu.

Grób Zbigniewa Wodeckiego (marzec 2019), Autorstwa Rwerner73 – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=77478941

AH: Ludzie pamiętają o zmarłych osobistościach. Pięknie, że Pan też pamięta i dba o duchową łączność choćby z Wodeckim. Czy nazwałby Pan Wodeckiego Pana idolem, czy raczej jest to słowo w tym przypadku na wyrost?

F: Raczej na wyrost. Ogólnie mam wrażenie, że ludzie nadużywają pojęć typu idol czy fan. Przykładowo ci, którzy mówią, że są fanami Jacquesa Brela, w większości przypadków znają jedynie główne klasyki artysty; może na palcach dwóch rąk są w stanie wyliczyć wszystkie piosenki i to wszystko. Jestem fanem Michela Jacksona, ale nie mogę powiedzieć, że znam więcej niż 20 jego największych przebojów. Twórczość Aznavoura czy Brela lub Brassensa znam z kolei właściwie obszerniej (może nie w całości) ?

Mogę jedynie powiedzieć, że lubię piosenki Wodeckiego, ale nie znam ich więcej niż te, które się najbardziej przebiły do powszechnej świadomości słuchaczy. Znam kilkanaście piosenek, a one mi się podobają.

A poza tym Wodecki kojarzy mi się też trochę z Frankiem Sinatrą. Wodecki jest chyba trochę Frankiem Sinatrą w Polsce.

Frank Sinatra, 1947; fot. wikimedia (domena publiczna)

AH: Co Pan teraz artystycznie porabia? Jest Pan chyba w trakcie przygotowywania płyty?

F: Jestem po nagraniu i w trakcie produkcji tej płyty. Wszystko idzie bardzo dobrze. Na samym początku planowałem, żeby zrobić podwójną płytę „Vis-à-vis”: utwory polskie przetłumaczone na francuski i francuskie zaadaptowane po polsku. Niestety przez brak pieniędzy musiałem to robić oddzielnie. Najpierw nagrywam płytę z polskiego na francuski. Wydamy ją może w połowie czerwca*. Będzie tam 11 utworów – największe klasyki. Będą Turnau, Młynarski, Kofta, Skaldowie, Krajewski, Kaczmarski, Osiecka, itp. Klasyki będą zatem śpiewane po francusku. Wśród utworów nie zabraknie też „Lubię wracać tam gdzie byłem”. Chciałbym też znaleźć sponsorów na kolejną płytę, która będzie odwrotnością: francuskie przeboje tłumaczone na polski.

AH: To również znakomity projekt i byłoby świetnie, gdyby udało się go zrealizować.

F: Mam taką nadzieję. Okładka jest już gotowa, książeczka płyty również. Teraz zostało mi nagrywanie tej płyty i trochę formalności. Wtedy płyta będzie gotowa. Będzie dostępna na spotify oraz na mojej stronie www.francois.pl.

AH: Co chciałby Pan powiedzieć na koniec tej naszej rozmowy.

F: Ogólnie myślę, że twórczość polska jest ciągle zbyt mało znana za granicą. Zasługuje na więcej. Taki jest właśnie poniekąd sens mojej płyty, żeby ludzie we Francji mogli nieco lepiej poznać kulturę polską. To jest warte starań.

AH: To piękne, że Pan promuje naszą twórczość. Poza tym przybliża Pan Polakom piosenki francuskie.

F: Staram się być łącznikiem między dwiema kulturami. To jest właśnie sens tej płyty. Już sam tytuł „Vis-à-vis” wiele mówi: łączy polską i francuską kulturę. Mogę zdradzić, że okładka tej płyty to zdjęcie, które już umieściłem na swoim Facebooku. Widać tam Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, który odbija się w wodzie. Jego odbiciem jest Wieża Eiffla. To oddaje istotę płyty.

AH: Dziękuję bardzo za rozmowę!

F: Ja również bardzo dziękuję.

* François dotrzymał słowa. 15 czerwca poinformował na Facebooku, że płyta jest już gotowa. Może kiedyś jeszcze więcej nam o niej opowie.

Płytę można kupić na www.francois.pl/shop>>>

A drugi teledysk jest już dostępny na YouTube:

Zapraszamy do śledzenia i wspierania twórczości Françoisa, a także odwiedzania naszego portalu.

Więcej o François:

Dlaczego Polska? Wskazał mi ją… widelec >>> 

François Martineau: Polska dużo mi dała >>> 

François: aby inne kultury mogły kochać Polskę tak jak ja >>> 

Czytaj też:

PolskiFR na stronie internetowej François >>>

Swego czasu François nagrał również przesłanie do naszych Czytelników. Dołączył dedykację muzyczną.

Wszyscy, którzy chcą wesprzeć artystę finansowo, szczególnie jego polsko-francuskie projekty muzyczne, mogą to uczynić m.in. poprzez serwis Patronite >>> Serdecznie zapraszamy!

Kanał YouTube Françoisa >>>

Fanpage >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-30 00:15:14