Edward Papalski – 92-letni działacz z północy Francji, który przekuwa marzenia w czyny
Edward Papalski na wystawie książek w Warszawie, fot. Archiwum René
Zawsze działam dla dwojakiej kultury: polskiej i francuskiej, aby wzbogacać jedną kulturę i drugą na odwrót. Francja popiera wzbogacanie jej kultury – podkreślił w rozmowie z portalem polskifr.fr Edward Papalski, potomek Polaków, człowiek pełniący wiele funkcji i podejmujący wiele inicjatyw. Nie zapomina o swoim pochodzeniu i najgorliwiej zabiega o upamiętnienie dziejów polskich we Francji. Czyni też dużo, by zbliżyć do siebie narody Polski i Francji.
Edward Papalski urodził się w 1929 r. w Marles-les-Mines (Pas-de-Calais) na północy Francji. Jego rodzice, Polacy, pochodzili z Częstochowy. W Polsce żyje jego rodzina. Odwiedzał ją w czasie, gdy prowadził francuskie muzykalne kolonie letnie. Nie zapomina o swoich przodkach. Z racji urodzenia czuje się Francuzem polskiego pochodzenia i prowadzi akcje zachęcające do tego, żeby nie wstydzić się swoich korzeni.
Zawsze działam dla dwojakiej kultury: polskiej i francuskiej, aby wzbogacić jedną kulturę drugą i na odwrót. Francuzi chętnie przyjmują podobne wzbogacenie – powiedział portalowi polskifr.fr.
W tym celu Edward Papalski założył stowarzyszenie Millenium w 1966 r. z okazji 1000-lecia chrztu Polski. Jest to stowarzyszenie francuskie, niezależne od partii, religii, czy syndykatów. Otrzymało zezwolenia Ministerstw Młodzieży i Sportu oraz wychowania. W swoich działaniach przypomina m.in., że 500 000 Polaków, którzy przybyli do Francji 100 lat temu, przywiozło z sobą swoją kulturę, a nie tylko siłę roboczą.
Jak wspomina Edward Papalski, Polacy po przyjeździe do Francji przed 100 laty żyli w getcie. „Ich życie to była kopalnia i parafia” – zaznaczył. W swoim zamkniętym gronie kultywowali tradycje wyniesione z Polski. Organizowali akademie, w trakcie których Polacy Polakom prezentowali swoje zwyczaje, folklor, itp. Będąc wychowany w tej atmosferze, młody Edward śpiewał jako solista polskiego chóru dziecięcego, prowadzonego przez ks. kan. Zaleskiego. Kiedy miał 18 lat, ks. Czajka, który dyrygował chórem młodzieżowym KSMP (Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej), zadecydował: „Edziu, będziesz dyrygował chórem”. Z dnia na dzień Edward stał się dyrygentem chóru KSMP. Posiadał solidne wyczucie kulturalne i uczuciowe. Jak opowiedział Edward Papalski portalowi polskifr.fr., chór stał się sławny na całą Francję. Niezależnie od miejsca występu przychodziły rzesze widzów.
W KSMP Marles organizowano imprezy folklorystyczne, teatralne, operowe. Papaplski odgrywał często główne role. „Jeździliśmy z przedstawieniami po całej Francji. Wystąpiliśmy też w Liège w Belgii” – opowiedział nam.
Warto przypomnieć kilka najważniejszych faktów na temat KSMP. Powstało ono w Lens 6 kwietnia 1930 r. jako Związek Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej. Od 1933 r. istniał podział na sekcję męską i żeńską. Nazwa Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej obowiązywała od 1935 r. Zasadniczymi funkcjami KSMP były formacja religijna, patriotyczna, kulturalna i fizyczna młodzieży emigracyjnej. Rok przed wybuchem II wojny światowej, KSMP liczyło 4820 członków w 103 oddziałach terenowych. Lata najpełniejszego rozwoju organizacji przypadły jednak na czasy powojenne. Prymas Polski kard. August Hlond powierzył Oblatom opiekę duchową nad młodzieżą zgromadzoną w tej organizacji. Edward Papalski w 1958 r. jako Prezes Związku K.S.M.P.m we Francji, powołał do życia po raz pierwszy Uniwersytet Letni KSMP, nazwany weekendem, w polskim ośrodku wakacyjnym Stella-Maris, nad morzem.
Odnotować należy, że organizacja KSMP działała również w Belgii. Odbywały się m.in. zloty młodzieżowe oraz Igrzyska Sportowe. Wydawano pismo młodzieżowe “Młode serce”.
Wróćmy jednak do losów naszego rozmówcy. Edward Papalski, mając średnie dyplomy, jako pierwszy syn Polaka wszedł do administracji francuskiej zagłębia węglowego. Do jego domu często przychodzili Polacy nieznający języka francuskiego, ażeby Edward lub jego siostra Helena pomogli im przetłumaczyć dokumenty lub pisać listy administracyjne.
Został też zaciągnięty do wojska francuskiego jako obywatel z racji urodzenia we Francji. Wspominał: „Pamiętam, jak na pierwszej Mszy odprawianej przez kapelana wojskowego, nie potrafiłem zarecytować po francusku ani “Ojcze nasz’’, ani ‘’Zdrowaś Maryjo’’. Płakałem jak dziecko.. Zadawałem sobie pytania: ‘’Gdzie ja żyłem dotychczas?’’. Wówczas zetknąłem się z rzeczywistością. Właśnie wtedy doświadczyłem na własnej skórze, że żyliśmy w getcie. Podjąłem natychmiast decyzję: owszem, trzeba zachować polską tradycję i zwyczaje, ale mieszkając na stałe we Francji musimy się dostosować do kraju zamieszkiwania. Nazywam to integracją w przeciwieństwie do asymilacji”.
W wojsku został przeznaczony do Sztabu Generalnego w Lille jako sekretarz dla regionu północnej Francji. Żołnierz przyjmujący go do biura dziwił się, że ma obco brzmiące nazwisko – “Papalski”. Było to dla nich niebezpieczne ze względu na ryzyko wycieku tajemnic wojskowych poza Francję. Ostatecznie po kontrowaniach administracyjnych został oficjalnie przyjęty.
Inny ważny aspekt życia Papalskiego to organizacja kolonii letnich. „W tym czasie powojennym prowadziliśmy w parafiach kolonie letnie dla polskich dzieci. Uczestniczyłem w formacji pedagogii francuskiej, żeby nie rozkazywać ostro, aby wszyscy brali udział w dyskusji, w decyzjach itp. Zdobyłem dyplom dyrektorski. Prowadziłem więc sławne kolonii letnie w Thugny-Trugny w Ardenach. Zajmowali się nimi Księża Chrystusowcy z ks. Marianem Gutowskim na czele. Było nas 180 dziewcząt i chłopaków. Przyjmowaliśmy także dzieci urodzone w obozach koncentracyjnych w Niemczech” – podkreślił w rozmowie z polskifr.fr.
„Organizowałem później, dla francuskich dzieci, wakacje muzyczne w Polsce (przez 5 lat). Oprowadzał nas szpieg partii komunistycznej” – barwnie opowiadał nam Edward Papalski.
W Millenium otworzył polsko-francuską Bibliotekę. Tłumaczył się władzom francuskim, że chce wzbogacać kulturę francuską tradycjami polskimi i na odwrót. Za te innowacyjne inicjatywy dostał wysokie francuskie odznaczenia.
Nigdy się nie pchałem, żeby być kimś. To inni mnie wybierali, np. na dyrygenta chóru. Księża przychodzili do mych rodziców, aby na mnie wpłynęli, bym zechciał przyjąć prezesurę związku KSMP – wspominał Papalski.
Wyznawał zasadę, żeby być dobrym, szlachetnym, przykładnym człowiekiem.
Edward Papalski przypomniał, że „64 lata temu zorganizował pierwszy Uniwersytet Letni KSMP”, o którym napomknęliśmy wcześniej. Poprzez to wydarzenie starał się, „żeby młodzież robotnicza zdobyła się na refleksję, że ich przeznaczeniem nie jest umierać wcześnie na pylicę”. Powtarzał im: „przyszłość do was należy: żyjcie swobodnie, kształcie się , itp.”.
KSMP miało też swoje zloty regionalne, okręgowe, m.in. w internacie św. Kazimierza księży oblatów w Vaudricourt. Wyszło stamtąd bardzo wiele osobistości jak Jacek Rewerski z UNESCO i René Zalisz.
Na te zloty przybywali m.in. biskupi Gawlina i Rubin jak też biskupi francuscy diecezji Arras.
c.d.n.
W drugiej części będzie można przeczytać o niezwykłych inicjatywach, które obecnie realizuje gość polskfr.fr.
Edward Papalski jest autorem książki „Z Polonią i Polską w sercu” (po polsku) i „Une Vie en Polonia” (po francusku).
czytaj też:
Zmarła Eugenia Wiśniewski – przedstawicielka Polonii z północy Francji >>>
Sto lat Polonii na Północy Francji >>>
100-lecie parafii w Marles-les-Mines – historia polskości na północy Francji >>>
“Iskra”, która wyszła z Polski i zapłonęła na północy Francji >>>
Seria francuskich reportaży z okazji 100 rocznicy przybycia Polaków >>>
Wielkie ukłony za wspaniałą działalność w rozwój kultury Polsko Francuskiej i dużo cierpliwości w realizacji. Moc uścisków i do przodu z pięknymi planami.