Dagerotypia – Paryż na najstarszej fotografii świata przedstawiającej człowieka
L. J. Daguerre, Boulevard du Temple w Paryżu, 1838 (lub 1839), fot. wikimedia (domena publiczna)
7 stycznia 1839 r. na zebraniu Francuskiej Akademii Nauk Francois Arago ogłosił odkrycie pierwszej w historii techniki umożliwiającej otrzymywanie obrazów fotograficznych, którą nazwano dagerotypią. Tę datę przyjmuje się umownie za początek dziejów fotografii. Nazwa wspomnianej metody pochodzi od jej twórcy – Louisa Jacquesa Daguerre’a, który opracował ją wspólnie z Josephem Nicéphorem Niépce. Okazuje się, że najstarsze zdjęcie przedstawiające człowieka zostało wykonane w Paryżu, a najstarsza fotografia w ogóle również powstała we Francji.
Współcześnie, zwiedzając Paryż i inne mniej lub bardziej znane miejsca w Francji, wykonujemy wiele fotografii. Dostrzegamy wokół ludzi, którzy uwieczniają siebie i interesujące ich obiekty na nieskończonej ilości zdjęć, robionych z dziecinną łatwością, dzięki powszechnej dostępności aparatów, smartfonów, tabletów, itp.
Warto w takich sytuacjach poświęcić kilka chwil na refleksję nad czasami, kiedy zrobienie choćby jednego zdjęcia było zadaniem karkołomnym i samo przez się było czymś absolutnie przełomowym w postrzeganiu przecz człowieka otaczającego go świata.
Zaczęło się od camera obscura
Już w starożytności znano prymitywne jeszcze wówczas urządzenie o nazwie camera obscura, czyli światłoszczelne pudło, w którym z jednej strony znajdował się mały otwór. Przez nie w linii prostej wchodziło do środka światło tworzące na przeciwległej ściance odwrócony obraz przedmiotu ustawionego przed otworkiem.
Camera obscura stosowali m.in. Arabowie i artyści, np. Leonardo da Vinci. W XVI i XVII w. ulepszali ją Daniele Barbaro i Giambattista della Porta. To z niej rozwinął się aparat fotograficzny, ale nim do tego doszło, camera obscura zafascynowała Josepha Nicéphorae’a Niépce’a, który zajął się jej badaniem mniej więcej od 1816 r. i kontynuował prace w latach 20. XIX w.
Dach, grusza i gołębnik
Niépce pracował w swojej rodzinnej posiadłości Le Gras w Saint-Loup-de-Varennes koło Chalon. Wynalazcy udało się uzyskać kilka obrazów trwałych; można je uznać za pierwsze fotografie, jednak ze względu na fatalną jakość, dopiero zdjęcie z 1826 r. (niektórzy mówią o roku 1827) uznaje się za premierowe w swoim gatunku. Trudno powiedzieć, że było choć trochę zbliżone do w miarę przyzwoitego poziomu, jednak wnikliwe oko może tam już zidentyfikować dach, gruszę i gołębnik – widok z okna pracowni Niépce‘a.
Być może szokującą może się dla nas okazać informacja, że wykonanie powyższego zdjęcia zajęło autorowi minimum 8 godzin, choć są i tacy, zdaniem których trwało to nawet kilka dni. Wiekopomne dzieło powstało na wypolerowanej cynkowej płytce o wymiarach 16,5 cm x 21 cm.
Niépce udał się do Wielkiej Brytanii, aby promować swoje zdjęcie. Metodę, dzięki której je uzyskał, nazwał wówczas heliografią (rysowaniem z pomocą Słońca). Niestety nie przypadło ono do gustu przedstawicielom Royal Society i całe przedsięwzięcie zakończyło się ofiarowaniem dzieła botanikowi Francisowi Bauerowi. Ostatni raz było widziane w 1898 r., by zniknąć na kilka dekad. Dopiero w 1952 r. niejaki Helmut Gernsheim wydobył je na światło dzienne. Obecnie, chcąc je zobaczyć, trzeba się udać do Harry Ransom Humanites Research Center w Teksasie, gdzie się znajduje.
Magazyn “Life” umieścił “Widok z okna w Le Gras” na liście 100 fotografii, które zmieniły świat.
Niépce, Daguerre i… pracowity pucybut
Pracami Niépce’a zainteresował się Louis Jacques Daguerre. W 1829 r. założyli nawet spółkę, którą przerwała nagła śmierć pierwszego z nich. Daguerre kontynuował prace.
Znacznym mankamentem metody wynalezionej przez Niépce’a był bardzo długi czas tworzenia zdjęcia. Daguerre znacznie ten czas skrócił i jeszcze udoskonalił proces. Obraz tworzony w camera obscura rzutowano na posrebrzoną płytkę miedzianą skąpaną w parach jodu, w związku z czym na jej powierzchni powstawała cienka warstwa jodku srebra. Później następowało naświetlanie i wywoływanie obrazu parami rtęci, a następnie utrwalanie w roztworze tiosiarczanu sodu. W ten sposób powstawał niekopiowalny, odwrócony obraz pozytywny.
Daguerre wykonał kilka zdjęć jednakże na szczególną uwagę zasługuje to z 1838 (lub 1839) r. Można powiedzieć, że jest to najstarsza fotografia Paryża (widoczna pod nagłówkiem tekstu), a jednocześnie pierwsze w historii zdjęcie z obecnym na nim człowiekiem. Widzimy na nim Boulevard du Temple. Zapewne zastanawia nas, dlaczego nie dostrzegamy tam prawie żadnych ludzi. Wyjątkiem jest tylko jakiś mężczyzna, który korzysta z usług pucybuta. Powodem takich pustek na fotografii jest dość długi czas naświetlania, wynoszący ok. 10 minut. W związku z tym obiekty ruchome, a szczególnie poruszający się ludzie nie zostali zarejestrowali. Tylko pucybut i jego klient zostali uwiecznieni dla potomnych. Widać, że chłopak sumiennie wykonywał swoją robotę, bo jej czas był zbliżony lub nawet dłuższy niż naświetlanie przy wykonywaniu zdjęcia.
Jak pamiętamy wynalazek udoskonalony przez Daguerre’a został oficjalnie zaprezentowany 7 stycznia 1839 r w Paryżu. Sam wynalazca uczynił to 19 sierpnia 1839 r. w Londynie. Zgromadzony tłum przyjął dagerotypię z wielkim entuzjazmem, który jednak nie udzielał się jednej grupie osób – malarzom. Paul Delaroche miał podobno powiedzieć: “w dniu dzisiejszym umarła sztuka malarstwa”.
Dagerotypia w Polsce
Wieści z Zachodu szybko dotarły do Polski. Już w styczniu 1839 r. warszawski “Magazyn powszechny” podał taką informację:
"Niemożemy dłużej odkładać udzielenia czytelnikom naszym wiadomości, o zadziwiającym swą nadzwyczajnością i prawie bajeczności sięgającym wynalazku, o którym znakomicie naukom zasłużony Arago, na posiedzeniu paryzkiej akademii nauk dnia 7 stycznia roku bieżącego doniósł; a który jednak pewna mgła tajemniczości okrywa. Dla tego mówiąc o nim, niepodobna nam tak dokładnego, ile byśmy pragnęli, dać objaśnienia, i samem tylko jego opisaniem ograniczyć się musimy" (pisownia oryginalna)
W Polsce, będącej w tamtym czasie pod zaborami, organizowano publiczne pokazy dagerotypów. Można też było kupić podręcznik Daguerre’a.
Polacy coraz chętniej sami zajmowali się dagerotypią. Wśród nich byli m.in.: Motitz Scholtz, Andrzej Radwański, Marcin Zaleski, Adam Prażmowski i Antoni Wysocki. Stała się ona również dyscypliną naukową, którą propagowali np. Stefan Ludwik Kuczyński, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Dalszy rozwój
Rozwój fotografii nabierał tempa. W 1841 r. W. H. F. Talbot opatentował talbotypię (kalotypię), nieco inną metodę fotograficzną, która współistniała z dagerotypią. W latach 50. XIX w. obie metody były stopniowo wypierane przez metodę kolodionową (mokrą).
W 1856 r. wykonano prawdopodobnie pierwszą fotografię podwodną, z kolei 4 lata później pojawiło pierwsze zdjęcie z lotu ptaka. Już w 1861 r. udało się wykonać zdjęcie kolorowe. Natomiast w 1957 r. powstał pierwszy obraz cyfrowy.
Gdy będziemy robić sobie kolejne selfie lub upamiętniać jakichś cud architektoniczny naszym smartfonem, zwróćmy na moment naszą myśl ku tym, którzy stali u zarania dziejów fotografii i dzięki którym w dużej mierze możemy dzisiaj cieszyć się pięknymi fotografiami, nieporównywalnie doskonalszymi niż te tworzone u początków, ale jednak ktoś kiedyś spędził bardzo wiele czasu, żeby coś takiego jak fotografia mogło wkroczyć na arenę historii.
Artykuł powstał głównie na podstawie informacji zaczerpniętych ze stron internetowych: Polskie Radio, Encyklopedia PWN, Świat obrazu i WP fotoblogia.
Dodaj komentarz