Chronić dziedzictwo światowe w Paryżu, Mosulu, Rio oraz w Warszawie
Tymi słowami dyrektor Luwru, Jean-Luc Martinez, podsumował ubiegły rok w muzealnictwie. Przypomniał o pożarze, jaki strawił Muzeum Narodowe w Rio de Janeiro, mieszczącym się w 200-letnim dawnym pałacu królewskim. Ogień wybuchł nagle nocą i strawił niemal 20 mln obiektów. Archeologicznych, paleontologicznych, botanicznych, kolekcje kultur prekolumbijskich, brazylijskich oraz egipskich.
Katastrofa odbiła się szerokim echem na całym świecie, a we Francji w szczególności. Brazylijczycy są na 4 miejscu wśród zwiedzających największe muzeum. Statystyki Luwru zanotowały tylko w 2017 r. 290 tys. rezerwacji z Brazylii. Ponadto w Luwrze znajduje się 8 pejzaży brazylijskich. Autorem jest europejczyk Frans Post. Podarowano je Ludwikowi XIV w 1679 r. Wówczas zdobiły pałac królewski, dzisiaj Muzeum.
Luwr, solidaryzując się z Muzeum w Rio, zaproponował depozyt oraz konserwacje pozostałych obiektów, ocalonych z pożogi. W tej sprawie dyrektor Martinez już rozmawiał z brazylijskim ministrem kultury, podając konkretny przykład. Przypomniał, że Luwr pomagał po II wojnie światowej Muzeum Narodowemu w Warszawie, przechowując 130 obiektów sztuki egipskiej oraz 34 przedmioty – greckie, etruskie oraz rzymskie. Te obiekty są najbliższe sercu dyrektorowi Louvre, z wykształcenia archeologowi.
Luwr chroni dziedzictwo światowe – wczoraj w Warszawie – jutro prawdopodobnie w Rio. W 2017 r. zaangażował się w akcję ochrony zabytków w strefie konfliktu na Bliskim Wschodzie, pomagając w powołaniu Aliph. W pierwszej kolejności trzeba podnieść z ruin Muzeum w Mosulu w Iraku.
Dodaj komentarz