128 lat temu zmarł Georges Haussmann – twórca wielkiej przebudowy Paryża
Paryż, ok 1865 r./baron Haussmann ok. 1860 r./Wikimedia Commons
Paryż nie wyglądałby tak samo, gdyby nie urbanistyczna wizja Georgesa Eugènea Haussmanna (1809-1891), który, na polecenie Napoleona III, wykreślił w stolicy Francji szerokie bulwary i arterie, gwieździste skrzyżowania, które stały się znakiem rozpoznawczym francuskiej stolicy.
Choć to trudno sobie teraz wyobrazić – jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku Paryż wyglądał zupełnie inaczej. Dominowała średniowieczna zabudowa, częstokroć zachowana w fatalnym stanie, warunki sanitarne zaś budziły coraz większą grozę. Widmo wybuchu epidemii wypychało co zamożniejszych Paryżan poza gęsto zabudowane centrum. Ściśnięte budynki, kręte uliczki i zaułki z płynącym rynsztokiem nie czyniły z Paryża stolicy elegancji, której to miano zyskał wówczas Londyn.
Z koniecznością wdrożenia poważnych zmian w zastaną tkankę miejską liczyli się już francuscy rewolucjoniści pod koniec XVIII wieku, a także Napoleon Bonaparte, któremu udało się wyznaczyć jedną arterię – rue Rivoli. Następne poważniejsze ingerencje w miasto przeprowadzał w latach trzydziestych XIX wieku hrabia Rambuteau, ówczesnego prefekta departamentu Sekwany. Polecił on przebicie nowych ulic, zainstalowanie nowych fontann, zadbał także o umocnienie nabrzeży. Jedna z przebitych przez niego ulic do dziś nosi jego imię.
Ludwik Napoleon Bonaparte, jeszcze jako prezydent republiki snuł plany o modernizacji miasta. Zachwycony Londynem, chciał rozwinąć koncepcje wdrażane przez prefekta Rambuteau. Udało mu się to po zamachu stanu, dokonanym w 1851 roku.
Wielka przebudowa Paryża trwała od 1852 do 1856 roku. Miała charakter niemalże totalny – znaczna część dawnej tkanki miejskiej została kompletnie wyburzona albo mocno przekształcona. Zostało wzniesionych kilkadziesiąt nowych budowli o charakterze publicznym, w tym mosty.
Miasto miało stać się nie tyle piękniejsze, co nade wszystko bardziej uporządkowane – czystsze, bardziej higieniczne, i co ważne, ułatwiające służbom opanowywanie rozruchów obywatelskich – szerokie arterie miały bowiem utrudniać potencjalnym buntownikom tworzenie barykad.
Napoleon III chciał, żeby Paryż stał się jak ówczesny Londyn – przestronny, wytworny i schludny. Haussmann znakomicie pojął idee przyświecające cesarzowi. Miał upodobanie do symetrii, dostojeństwa, znakomicie wyczuwał perspektywę. Ówczesne odkrycia Pasteura również nie pozostawały bez wpływu na kształt postępujących zmian, likwidując ciemne, duszne zaułki, na rzecz przewiewnych, słonecznych placów. Na rozjaśnienie ulic wpłynęło także rozpowszechnienie się ulicznych latarni gazowych.
W 1852 roku wydany został dekret nakazujący mieszkańcom każdej kamienicy przestrzegania regulaminu zdrowia i higieny. Koncentrował się on na kontroli i odpowiedniej utylizacji wszelkich nieczystości i walce ze szczurami.
Niewiele części miasta pozostało przez Haussmanna nienaruszonych – są to chociażby Le Marais, Dzielnica Łacinska, czy okolice ulicy św. Antoniego, nieopodal Bastylii.
Z pomysłu Haussmanna powstały, między innymi bulwar Saint-Germain, bulwar Saint-Michel, bulwar Sebastopole, bulwar Magenta, Avenue Opéra etc. Urbanista przyczynił się także do przebudowy Les Halles, czy Pól Elizejskich. Napoleon III i Haussmann byli zgodni, co do konieczności zapewnienia mieszkancom terenów zielonych. Wówczas też ukształtowane zostały : Lasek Buloński, Lasek Vincennes, park Monceau, Buttes-Chaumont oraz park Montsouris.
Przebudowa Paryża budziła wiele protestów paryżan – niekończące się remonty drażniły mieszkańców, a koszty budowli i zmian były niebotyczne. Haussmannowi zarzucano rozrzutność i ekstrawagancję, jednak Napoleon III był bardzo zadowolony z jego usług. W 1857 roku Haussmann został członkiem Senatu, a także zasilił zespół członków Akademii Sztuk Pięknej.
Wojna francusko-niemiecka zmieniła passę Napoleona III, a także Haussmanna, który mimo wszystko zachował dobry humor. Pod koniec życia oddał się spisywaniu wspomnień. Zmarł w 1891 roku w Paryżu. Został pochowany na cmentarzu Père-Lachaise.
Przebudowa Paryża podług planów Haussmanna była bezdyskusyjnie ekstremalnie kosztowna. Zainspirowała jednak władze innych miast do zmian. W ślad Paryża wkrótce poszedł Rzym, Barcelona, Bruksela, Wiedeń, czy Sztokholm.
Posiłkowałam się m. in. książką Krzysztofa Rutkowskiego “Paryskie pasaże: opowieść o tajemnych przejściach” z 1995 r.
Dodaj komentarz