103 lata temu doszło do historycznego porozumienia między Polską i Francją
Chociaż data 3 września 1919 r. jest jedną z najważniejszych w historii relacji Polski z Francją, to jednak ciągle mówi się i pisze o niej zbyt mało. A tymczasem właśnie 103 lata temu oficjalnie na szerszą skalę rozpoczął się okres międzywojennej ekonomicznej emigracji Polaków do Francji. Wszystko za sprawą porozumienia, które tamtego dnia podpisano. Odtąd Polacy mieli przybywać na ziemię francuską, która dotkliwie odczuwała brak rąk do pracy, co było skutkiem I Wojny Światowej.
Zanim jednak nastał 3 września 1919 r., już w latach 1900-1914 pierwsze kontyngenty polskich robotników przybywały na ziemię francuską: do Lallaing, Aniche, Guesnain, Barlin i Noeux-les-Mines. Pracowali jako rolnicy i górnicy, a wielu z nich wstąpiło do francuskiej armii z chwilą wybuchu I Wojny Światowej. Sławę zdobyli m.in. Bajończycy – oddział złożony wyłącznie z polskich ochotników. Nazwa pochodzi o miejscowości Bayonne. W La Targette na północy Francji można zobaczyć pomnik poświęcony ich pamięci i zaangażowaniu także dla Francji.
Jak wiemy, w 1919 r. stosunki polsko-francuskie zostały intensywnie zacieśnione, gdy w Warszawie doszło do podpisania konwencji o wymianie pracowników. Na szczególną uwagę zasługują lata 1921-1923, kiedy do Francji przybyło najwięcej Polaków, osiedlających się w regionie Pas-de-Calais.
W ten sposób w okresie międzywojennym do Francji trafiło ok. 400 tys. Polaków, głównie ze Śląska, nierzadko również z Niemiec, gdzie udali się najpierw.
Edward Papalski, obecnie 93-letni wybitny działacz polonijny z północnej Francji, w swojej książce “Z Polonią i Polską w sercu” opisuje ówczesne życie Polaków we Francji jako skupionych w czymś w rodzaju “getta”. Pisze:
Wtedy to właśnie na północy Francji zaczęły powstawać prawdziwe polskie "getta", przy współudziale, nie da się ukryć, dyrekcji kopalń. Zaczęło się od polskich kolonii, czyli osiedli domków jednorodzinnych, skupionych w jednym miejscu a nie wymieszanych z francuskimi osiedlami górniczymi. Do skupisk tych zaczęli przybywać polscy księża, otwierano polskie szkoły, jak grzyby po deszczu powstawały zaraz stowarzyszenia sportowe, kulturalne (teatr, muzyka, śpiew, taniec), młodzieżowe (Sokoły, skautowie, K.S.M.P. - red. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej), religijne (P.Z.K. - red. Polskie Zjednoczenie Katolickie). Zachowanie polskości było niezbędne jeśli w dalekim czasie przewidywano powrót do Ojczyzny, do rodziny. Dla większości chodziło o to, by zarobić we Francji trochę grosza, kupić w Polsce kawałek ziemi i wybudować dom. Życie codzienne Polonii skupiało się więc na kopalni, na przydomowym ogródku, kopalnianym domku, polskich mszach i rozlicznych imprezach organizowanych przez stowarzyszenia. Polacy mieli swoją parafię, swoją prasę ("Narodowiec", "Wiarus polski", "Gazeta polska"), swoich rzemieślników, swoje sklepy, a nawet... Bank PKO (s. 12-13).
Życie wypełnione pracą i polonijnymi uroczystościami zostało zakłócone przez kryzys ekonomiczny we Francji w latach 1931-1936. Wówczas wielu Polaków musiało powrócić do Polski, zabierając z sobą 30 kg bagażu.
Tak nastała II Wojna Światowa. Niektórzy Polacy zaciągnęli się do armii francuskiej. Inni zasilili szeregi polskiego wojska w Coëtquidan. Warto odnotować, że Polacy z regionu Nord Pas-de-Calais zorganizowali prężnie działający Ruch Oporu, m.in. POWN, gdzie działała słynna siatka wywiadowcza Monika. W 1944 r. dywizja pancerna gen. Maczka wyzwalała kolejne rejony, w tym miasta i miasteczka departamentów Somme, Pas-de-Calais oraz Nord.
Po II Wojnie Światowej wielu Polaków wyemigrowało do Francji. Nie chcieli pozostawać w komunistycznej Ojczyźnie. Z drugiej strony ok. 62 tys. Polaków z Francji w latach 1946-1948 zdecydowało się na powrót do Polski, aby pomóc w odbudowie kraju.
Kolejna fala emigracji to już lata po 2004 r., kiedy wielu Polaków zdecydowało się wyjechać głównie w okolice Paryża, po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
Wedle szacunków, obecnie na północy Francji mieszka ok. 500 tys. osób polskiego pochodzenia. 60 lat temu mogło być ich nawet ok. 700 tys.
Warto jeszcze podkreślić, że mniej więcej od lat 70 XX w. zmianie uległ stosunek Polaków do zachowania własnej tożsamości narodowej. Coraz częściej zawierano mieszane małżeństwa, a w szkołach mniej intensywnie nauczano języka polskiego. Dochodziło zatem do asymilacji. Nie oznacza to bynajmniej, że polski duch narodowy został całkowicie przykryty francuskimi naleciałościami. Nic bardziej mylnego! Otóż przez lata organizowano wielotysięczne zjazdy polonijne, a przy okazji szczególnych wydarzeń narodowych, jak np. powstania i rozwoju “Solidarności”, dochodziło do niezwykłej mobilizacji Polaków i potomków Polaków nie tylko na północy, ale w całej Francji. W 1981 r. do Artois przyjechał Lech Wałęsa.
Zakończymy jeszcze jednym cytatem z książki Edwarda Papalskiego, który dobrze podsumowuje bogate losy Polaków i ich potomków w XX w. we Francji. Czytamy:
Niezorganizowana formalnie Polonia wydała jednak wiele osobistości., "wybrańców" narodu (...): wysokich funkcjonariuszy państwowych, artystów, sportowców, naukowców, oficerów wojska i policji, architektów, muzyków, historyków, właścicieli przedsiębiorstw. Nie zapominając równocześnie o bezimiennej masie obywateli polsko-francuskich, obecnych na wszystkich szczeblach drabiny społecznej, którzy nie mając nawet takiej świadomości, pozostali pełnoprawnymi członkami jedynego w swoim rodzaju społeczeństwa. Społeczeństwa, którego w żadnej mierze nie da się zaklasyfikować, które zachowało właściwe sobie zwyczaje i które jest świadkiem czasów, o jakich nie wolno nam zapomnieć (s. 15).
Cytaty i informacje wykorzystane w tekście pochodzą z książki: Edward Papalski, “Z Polonią i Polską w sercu”, Wydawnictwo Nord Avril, 2016.
czytaj też:
Wojenne wspomnienia Edwarda Papalskiego z północnej Francji >>>
Dziś 3 września – ważna data dla Polonii francuskiej >>>
Edward Papalski – 92-letni działacz z północy Francji, który przekuwa marzenia w czyny >>>
Zbliża się wielkie francusko-polskie świętowanie >>>
Édouard Papalski ‒ activiste de 92 ans qui passe du rêve à l’action >>>
Zmarła Eugenia Wiśniewski – przedstawicielka Polonii z północy Francji >>>
Sto lat Polonii na Północy Francji >>>
100-lecie parafii w Marles-les-Mines – historia polskości na północy Francji >>>
„Iskra”, która wyszła z Polski i zapłonęła na północy Francji >>>
Seria francuskich reportaży z okazji 100 rocznicy przybycia Polaków >>>
Dodaj komentarz