Zaduszki na cmentarzu Passy
Dzisiaj, 2 listopada – Zaduszki, wspominanie wszystkich zmarłych. Tymczasem na cmentarzach ciszej, mniej ludzi. Wszyscy byli tu wczoraj – 1 listopada – w dzień świąteczny, wolny. Zwykle nie mamy tu, na obczyźnie, grobów bliskich, więc szukamy między alejkami choćby polsko brzmiących nazwisk – rodaków na obczyźnie spoczywających.
W Paryżu zazwyczaj odwiedzamy cmentarze na Montmarte, Montparnasse, jeździmy do polskich Montmorency, czy do Thiais. Warto jednak wiedzieć, że powyżej Place de Varsovie, nieopodal znanego wszystkim turystom świata Placu Trocadero, natrafimy na nieduży cmentarzyk Passy, gdzie można i dzisiaj spotkać sporo odwiedzających to miejsce, i co nieczęste – zatopionych w modlitwie przy grobie bliskich. To zmienia trochę nasze obiegowe opinie o tutejszych mieszkańcach.
Usłyszeć można nagle i polską mowę, to przyjezdni – Babcia z córką i wnuczką… szukają w Zaduszki – polskich śladów, żeby zapalić komuś „z naszych” znicz, czego Francuzi nie robią. Wśród plejady znanych nazwisk i rodzin, pisarzy, artystów, prawników, aktorów – wszak taka to i ekskluzywna dzielnica stolicy Francji – trafią zapewne i na grobowiec Famille Talleyrand-Perigord i epitafium dla… Gastona Palewskiego (1901-1984), polityka, męża stanu.
Okazuje się, że Gaston Palewski, urodził się w Paryżu, ale jego rodzina pochodziła z Polski, co odnotowuje skrzętnie Internet.
Był dyplomatą, deputowanym z ramienia gaullistowskiego RPF (Rassemblement du peuple français), ambasadorem Francji we Włoszech, ministrem stanu za prezydentury gen. de Gaullea i w rządzie Pompidou, przewodniczącym Rady Stanu. W czasie II wojny żołnierzem – ochotnikiem Wolnej Francji, w wojskach lotniczych (34 eskadrze nocnych bombowców) i współpracownikiem De Gaulle w Londynie.
Dodaj komentarz