USA: małżeństwa w wieku przedemerytalnym zdecydowanie bogatsze od singli i rozwiedzionych
fot. Gerd Altmann z Pixabay
Małżeństwa w wieku przedemerytalnym są zwykle kilkukrotnie bogatsze od singli i osób rozwiedzionych – dowodzi William Bradford Wilcox, profesor socjologii z Uniwersytetu Wirginii, dyrektor National Marriage Project. Analiza badacza objęła osoby w wieku powyżej 50 lat, będące przed przejściem na emeryturę. Brad Wilcox wykazał, że przeciętne aktywa Amerykanów w małżeństwach są ponad dwukrotnie większe niż u rozwiedzionych i nigdy nie będących w związku małżeńskim. Ta prawidłowość występuje wśród osób o tym samym wykształceniu oraz kolorze skóry.
„Dwoje jest bogatsze niż jeden. Stan cywilny a wyniki majątkowe wśród dorosłych w wieku przedemerytalnym” – tak swój artykuł tytułuje Brad Wilcox, związany także z Institute for Family Studies oraz American Enterprise Institute. Jako aktywa badacz definiuje m. in. nieruchomości, oszczędności emerytalne oraz środki zgromadzone na kontach bankowych, pomniejszone o długi. Autor analizy bazuje na tzw. badaniu podłużnym, które opisuje życie ponad 12-tysięcznej kohorty Amerykanów urodzonych między 1957 a 1964 rokiem. Pierwsze wywiady przeprowadzono z nimi w 1979 roku. Prof. Wilcox użył w swym tekście wyników ostatniej ankiety z 2016 roku, gdy respondenci mieli 51-60 lat.
„Przeciętnie, kobiety i mężczyźni w stabilnych małżeństwach mają ponad 640 tysięcy dolarów (USD) w aktywach, podczas gdy w przypadku osób ponownie ożenionych to 450 tysięcy USD. Dla kontrastu, rozwiedzeni i nigdy nie będący w małżeństwie mają około 167 tysięcy USD w aktywach, gdy osiągają wiek przedemerytalny” – zauważa naukowiec z Uniwersytetu Wirginii.
Ta prawidłowość potwierdza się także w grupach o podobnym wykształceniu. „Wśród osób z wyższym wykształceniem, ci, którzy są w małżeństwach są ponad dwukrotnie bogatsi od singli lub rozwiedzionych – około 1 miliona USD wobec 425 tys. USD, nawet po sprawdzeniu pod kątem demografii. Wśród gorzej wykształconych, aktywa Amerykanów będący mężami i żonami są około czterokrotnie większe od tych nigdy nie związanych w małżeństwie” – pisze prof. Wilcox. Badacz podkreśla, że te wyniki pokazują, iż struktura rodziny jest jeszcze silniej powiązana z bogactwem w przypadku słabiej wykształconych Amerykanów. Porównując osoby zamężne i żonate z żyjącymi w pojedynkę to prawie czterokrotna różnica (318-427 tys. USD wobec 71 tys. USD).
Podział na – co do zasady – bogatsze małżeństwa i biedniejszych singli/rozwiedzionych obejmuje także kryterium koloru skóry. Małżeństwa białych Amerykanów są dwukrotnie bogatsze (750 tys. USD do 300 tys. USD) od osób tej samej rasy, ale niebędących w stałym związku z drugą osobą. W przypadku czarnoskórych małżeństwa są przeciętnie cztery razy bogatsze niż single i rozwiedzeni (230 tys. USD wobec 65 tys. USD). Prof. Wilcox podkreśla, że nawet najlepiej zarabiające czarnoskóre małżeństwa będące u progu emerytur są i tak gorzej sytuowane niż lepiej wykształceni, choć nieposiadający męża czy żony biali Amerykanie. „Te opisowe wyniki pokazują, że małżeństwo nie jest panaceum, gdy chodzi o rozwiązanie problemu rasowej luki majątkowej w Ameryce.
Badacz Uniwersytetu Wirginii podkreśla również, że małżeństwa korzystają z ekonomicznego efektu skali, dzieląc np. wydatki na mieszkanie. Oszczędzają one przede wszystkim na wydatkach, pochłaniających rozwiedzionych – koszty prawne, wsparcie dzieci, przeprowadzki. Małżeństwa, poprzez częstsze planowanie wspólnej przyszłości, odznaczają się również większym odsetkiem oszczędności per capita i zarazem mniejszym odsetkiem wydatków.
Prof. Wilcox zwraca również uwagę na proponowane rozwiązania dla polityków odpowiedzialnych za politykę demograficzną i rodzinną. Pierwszym z pomysłów, zdaniem naukowca, powinno być wprowadzenie obligacji dziecięcych lub kont oszczędnościowych, hojniej finansowanych dla dzieci znajdujących się w bardziej niekorzystnej sytuacji. Zgromadzone środki mogłyby zostać wykorzystane na start w dorosłe życie, po osiągnięciu przez dziecko pełnoletniości.
Drugi pakiet działań dla polityków powinien – jak pisze autor analizy – obejmować wyeliminowanie rozwiązań dyskryminujących małżeństwa, np. w programach czy benefitach opartych na kryterium dochodu. W przypadku USA, to m. in. program zdrowotny Medicaid czy system rent inwalidzkich.
Dodaj komentarz