Międzynarodowe działania po zabójstwie dziennikarza
Jean-Yves_Le Drian i Donald Trump, Wikimedia Commons
Prezydent USA Donald Trump poinformował we wtorek, że saudyjski następca tronu, księże Muhammad ibn Salman zapewnił go w rozmowie telefonicznej, iż nie miał nic wspólnego z zabójstwem w konsulacie w Stambule dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.
Oficjalna saudyjska agencja prasowa Spa poinformowała w nocy z piątku na sobotę, że Chaszodżdżi zginął podczas bójki, w konsulacie między nim a “wieloma osobami”; wcześniej Rijad zaprzeczał doniesieniom o tym, że dziennikarz został zabity w saudyjskiej placówce w Stambule.
Plotki mówziące o tym, że zabójstwo Chaszodżdżiego zlecił saudyjski następca tronu, książę Muhammad ibn Salman, stają się coraz bardziej powszechne. Książe bowiem jest osobą de facto rządzącą królestwem.
“Rozmawiałem z następcą tronu, który zapewnił mnie, że nie miał nic wspólnego z zabójstwem” – powiedział Trump.
Prezydent USA zarzucił władzom w Rijadzie, że w dyletancki sposób ukrywały zabójstwo dziennikarza. “Była to jedna z najgorszych w historii operacji tuszowania” – powiedział Trump, który nie wyklucza wprowadzenia sankcji wobec Arabii Saudyjskiej w związku z zabójstwem Chaszodżdżiego.
USA zidentyfikowały Saudyjczyków podejrzanych o udział w zabójstwie dziennikarza i cofnęły im wizy wjazdowe. Wśród podejrzanych, są osoby z saudyjskiego wywiadu, dworu królewskiego, resortu spraw zagranicznych i innych saudyjskich ministerstw.
W poniedziałek minister gospodarki Niemiec Peter Altmaier wezwał państwa UE, by te poszły za przykładem Berlina i przestały eksportować broń do Arabii Saudyjskiej, dopóki kraj ten nie wyjaśni sprawy Chaszodżdżiego. Również w poniedziałek francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian potępił Rijad, lecz pytany, czy Francja może wstrzymać eksport broni do Arabii Saudyjskiej, odparł, że odpowiedź na to przyjdzie po ustaleniu prawdy w sprawie zabójstwa dziennikarza.
2 października Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze zmianą stanu cywilnego, po czym ślad po nim zaginął. Władze Turcji utrzymywały cały czas, że dziennikarz został zamordowany w konsulacie. Dżamal Chaszodżdżi pisał m.in. na łamach amerykańskiego dziennika “Washington Post”, w którym krytycznie odnosił się do swojego kraju, głosił także opinie nieprzychylne księciu Muhammadowi ibn Salmana.
Dodaj komentarz