Raport we Francji: coraz więcej przestępstw popełnianych przez młodocianych cudzoziemców
pixabay.com
Media komentują raport parlamentarny, z którego wynika, że spośród przebywających we Francji, około 40 tys. młodocianych imigrantów, głównie z Płn. Afryki, 10 procent to bezdomni przestępcy, zwykle na usługach organizacji mafijnych.
Najczęstsze występki tych „młodocianych bez opieki”, to uliczne napady na osoby starsze, kradzież biżuterii i telefonów, kradzieże kieszonkowe, napady w metrze i pociągach podmiejskich oraz włamania do aptek.
Nie zawsze są to naprawdę nieletni, ale podawanie się za takich chroni przed wydaleniem i więzieniem. Ich liczba wzrosła dziesięciokrotnie od 10 lat – podkreślają autorzy raportu, Jean-François Eliaou z prezydenckiej partii LREM i Antoine Savignat z centro-prawicowej, opozycyjnej partii Republikanie.
Podczas gdy na ulicach Paryża pojawiły się kolaże, oskarżające Francję o rujnowanie ich krajów i wzywające do opieki nad tą młodzieżą, policja stara się znaleźć metody ustalenia tożsamości tych chłopców i młodych mężczyzn, oraz szuka sposobów na uniemożliwienie im działalności przestępczej.
Dynamiczni, pozbawieni hamulców, bez opieki i do szaleństwa naćpani, ci młodzi recydywiści, przybyli z Afryki Płn., przyklejają się do murów, włóczą się po opustoszałych parkingach albo krążą w transporcie miejskim, zanim przystąpią do akcji – opisuje ich działalność reporter „Le Figaro” we wtorkowym numerze tego dziennika.
Po czym wylicza niektóre ofiary, zwracając uwagę, że są wśród nich przede wszystkim osoby starsze i niepełnosprawne. Według raportu głównym łupem są biżuteria i telefony komórkowe, które młodzi przestępcy oddają dorosłym paserom. Często włamują się do aptek w poszukiwaniu gotówki i substancji odurzających.
Charakterystyczne dla ich działalności jest postępowanie bandy młodych uchodźców z Maghrebu, która napadała na pasażerów metra i używając technik dżudo, przewracała osoby stojące na ruchomych schodach – cytuje dziennikarz funkcjonariusza paryskiej policji.
Dając przykład trudności, jakie ma policja, reporter „Le Figaro” pisze o podającym się za czternastolatka Marokańczyku, który pod 25 nazwiskami był wielokrotnie zatrzymywany z powodu 45 kradzieży i napadów.
Policja bez trudu odnajduje „młodocianych” sprawców tych przestępstw, ale z powodu domniemanej małoletności, unikają oni kary, gdyż odsyłani do placówek wychowawczych, uciekają stamtąd niemal natychmiast – opowiadali w RFI (francuskie radio dla zagranicy) odpowiedzialni za bezpieczeństwo w regionie paryskim.
Według raportu parlamentarzystów, francuskie sądownictwo dla nieletnich jest absolutnie nieprzygotowane i nieskuteczne wobec istniejącej sytuacji. Problem polega na tym – piszą parlamentarzyści – że gdy przed sądem stają nieletni, sędzia wybiera kroki wychowawcze i w ponad połowie przypadków rezygnuje z rozprawy.
Autorzy raportu proponują upowszechnienie eksperymentu prowadzonego przez trybunały w Paryżu i w podparyskim Bobigny. Jeśli protokoły sporządzone przez policję i sędziów wskazują na możliwość pełnoletności sprawców, kieruje się ich nie do sądu dla nieletnich, ale do sądu karnego.
Organizacje i stowarzyszenia obrony praw człowieka twierdzą, że władze nie przestrzegają praw należnych nieletnim uchodźcom, bez dowodów traktują ich jak pełnoletnich i pozbawiają opieki.
Stowarzyszenie “Collages refugees” rozkleja na murach paryskich budowli kolaże mające zwrócić uwagę obywateli na „dramatyczną sytuację” nieletnich cudzoziemców, „pozbawionych opieki i skazanych na uliczną wegetację”. „Mam 15 lat, sam przeszedłem przez 13 krajów, boję się”. „Zrujnowaliśmy ich kraje, przyjmijmy ich godnie” – głoszą napisy.
Autor komentarza redakcyjnego w „Le Figaro”, ubolewając nad „bezkarnością pseudonieletnich”, zastanawia się „jak długo Francja zamierza bawić się w dobrą mamusię” i piętnuje „pięknoduchów, którzy wzywają, by kraj był jeszcze bardziej gościnny”. „Czy zdają sobie sprawę, że w ten sposób stają się wspólnikami zorganizowanej przestępczości?” – pyta.
źródło: PAP
Dodaj komentarz