Prezes German Marshall Fund: Europa Wschodnia miała rację, a Zachód się mylił w sprawie Rosji
fot. pixabay.com
Europa Wschodnia miała rację, a Zachód się mylił w sprawie Rosji; jeśli Paryż nadal będzie traktował stosunki z Rosją jako priorytet, podziały w Europie będą się pogłębiać – oświadczyła prezes German Marshall Fund w Waszyngtonie Heather Conley.
„Chciałabym, aby szczyt (NATO w Madrycie – PAP) zaowocował silną koncepcją strategiczną, uwzględniającą nowe wyzwania, stawiane przez Rosję oraz sojusz Pekinu z Moskwą. Niestety widzę wahanie i niechęć wśród naszych sojuszników. I myślę, że w tym roku nie zobaczymy wejścia Szwecji i Finlandii do NATO” – stwierdziła Conley w wywiadzie opublikowanym we wtorkowym wydaniu dziennika “Le Figaro”.
Zapytana, czy Stany Zjednoczone sprostały ukraińskiemu wyzwaniu, Conley stwierdziła, że „jeszcze nigdy decyzja o dostarczaniu broni do kraju będącego w stanie wojny nie została podjęta tak szybko. To był wielki sukces. Żałuję jednak wahań przed wojną. Mielibyśmy czas, aby zapewnić Ukrainie zdolności obronne. Prezydencję (Joe) Bidena cechuje niefortunna sprzeczność, permanentne napięcie: chce zwycięstwa Ukrainy, ale nie chce uderzyć w Kreml. Dla mnie wojna zaczęła się od zeszłej jesieni i poprzedniej wiosny. Zaczęło się również od eliminacji przeciwników w Rosji. Najwyraźniej Kreml przygotowywał się. To wtedy powinniśmy byli zapewnić Ukrainie więcej zdolności obronnych, a nie tylko organizować szczyt. Dziś Waszyngton niechętnie dostarcza Ukrainie więcej ciężkiej broni z obawy przed sprowokowaniem Rosji”.
„Kraje Europy Wschodniej lepiej rozumieją Unię, nabrały pewności siebie i potrafią budować koalicje. Wojna na Ukrainie wzmocniła tę zmianę, co jest całkiem wygodne dla NATO i Stanów Zjednoczonych, w mniejszym stopniu dla innych krajów europejskich” – zauważyła Conley.
Poproszona o ocenę rosyjskiej polityki prezydenta Francji Emmanuela Macrona, prezes German Marshall Fund stwierdziła: „Postrzegam ją jako wielką mocarstwową preferencję do negocjacji, nawet jeśli jest to sprzeczne z interesami Europy. To stanowisko jest bardzo trudne dla mieszkańców Europy Wschodniej i członków NATO. Oznacza to odmowę uznania, że w stosunku do Rosji Wschód miał rację, a Europa Zachodnia się myliła. Jeśli Paryż nadal będzie traktował stosunki z Rosją jako priorytet, podziały w Europie będą się pogłębiać. Tak samo jest z Niemcami. Oba kraje muszą prowadzić bardziej inkluzywną rozmowę z Europą Środkową”.
„Jeśli Ukraina nie wygra, zapłacimy dziesięć razy więcej, bo Rosja nadal będzie postępować w ten sam sposób” – podsumowała Conley.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz