Premier dla “DGP”: na niewłaściwe słowa musimy reagować
Fot. Krystian Maj/KPRM
Nie nazwałbym tego konfliktem, tylko mocnym zaznaczeniem naszego zdania w polityce historycznej. W polityce i w dyplomacji należy reagować na niewłaściwe słowa – powiedział premier Mateusz Morawiecki we wtorek w “Dzienniku Gazecie Prawnej” pytany o napięcie pomiędzy Polską a Izraelem.
“W polityce i w dyplomacji należy reagować na niewłaściwe słowa. Kiedy wczoraj usłyszałem, że takie słowa padły, i to nie z ust jakiegoś radykała, tylko izraelskiego ministra spraw zagranicznych Izraela Katza, zareagowałem niedowierzaniem. W latach 90. Leszek Bubel wydawał w Polsce antysemickie gazetki i to było haniebne. Jednak ta rasistowska wypowiedź ministra również jest haniebna. Musieliśmy na to zdecydowanie zareagować i zareagowaliśmy, bo kwestia prawdy historycznej ma dla nas fundamentalne znaczenie” – powiedział premier zapytany, co oznacza odwołanie szczytu V4 w Jerozolimie.
Na pytanie, czego oczekujemy, odpowiedział, że powinniśmy wziąć głęboki oddech i poczekać, aż miną tam wybory.
“Trzeba także poczekać, aż przejdziemy przez wybory do europarlamentu i w drugiej połowie roku – tak ustaliłem z premierami z Grupy Wyszehradzkiej – wrócimy do dialogu o spotkaniu V4 z Izraelem. Niedzielna rozmowa z premierem Benjaminem Netanjahu była pozytywna. Dlatego zanim padła wypowiedź ministra Katza, zgodziłem się na reprezentowanie nas przez ministra Jacka Czaputowicza. Po tej wypowiedzi było to już niemożliwe” – dodał.
Na pytanie, na ile taki konflikt wpływa na skuteczność naszej dyplomacji, premier odparł, że nie nazwałby tego konfliktem, tylko “mocnym zaznaczeniem naszego zdania w polityce historycznej”.
“Kiedy jakieś państwo nabiera siły, gra w wyższej lidze, a tam rozgrywki są trudniejsze. Takim meczem była konferencja bliskowschodnia. Przeprowadziliśmy ją razem z naszym najsilniejszym sojusznikiem z NATO, USA. Oczekujemy na wzajemność. Tak się umawialiśmy. A do tej pory to, na co się umawialiśmy, było dotrzymywane. Nasz cel to wzmocnienie obecności wojsk USA i NATO w Polsce. To się dzieje i będzie się działo w najbliższych miesiącach. Trzy lata temu było kilkuset żołnierzy NATO w Polsce. Dzisiaj jest ich blisko 5 tys” – podkreślił.
Zapytany, jak obniżyć napięcie, Mateusz Morawiecki powiedział, że generują je przede wszystkim radykałowie w Izraelu, którzy chcą podgrzać atmosferę przed wyborami.
“My zaznaczyliśmy nasze stanowisko, którego fundamentem jest deklaracja z zeszłego roku podpisana przeze mnie i premiera Netanjahu. To fundament prawdy, na którym się opieramy. Potępione zostały tam zarówno antysemityzm, jak i antypolonizm. Głosy, które się pojawiły ostatnio, są rasistowskie i traktowane są przez nas jako antypolonizm” – zaznaczył.
Dodaj komentarz