Ponad 20 tys. osób protestowało w Paryżu przeciw brutalności policji
fot. BFMTV (screen)
Nocne protesty w Paryżu przeciw brutalności policji we Francji i w USA, w reakcji na śmierć George’a Floyda oraz Adamy Traore, zmarłego we francuskim areszcie w 2016 roku, przekształciły się w zamieszki i starcia z policją. Według mediów na ulice wyszło ponad 20 tys. osób.
Jak informuje PAP, demonstranci w XVII dzielnicy Paryża konstruowali barykady na ulicach, podpalali motocykle, kontenery na śmieci i hulajnogi. Rzucali w policjantów kostką brukową. Policja użyła gazu łzawiącego, ale funkcjonariusze starali się nie interweniować osobiście, mimo oficjalnego zakazu organizowania demonstracji wydanego przez prefekta paryskiej policji.
Jak poinformowała w środę policja, zatrzymano 18 osób.
Police in riot gear used tear gas to drive back demonstrators in Paris as protesters demanded justice for the death of a 24-year old black Frenchman, Adama Traore, killed in 2016 https://t.co/LCQOox5pNc pic.twitter.com/iheiDz95Df
— Reuters (@Reuters) June 2, 2020
Podczas protestu tłum skandował: „Sprawiedliwość dla Adamy!”, „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości!”. Manifestanci nawiązywali również do śmierci George’a Floyda, Afroamerykanina uduszonego przez policjanta podczas zatrzymania pod koniec maja, oraz wynikłych z tego napięć w USA. Kilka osób spaliło podczas demonstracji amerykańską flagę. Klęcząc na ulicy, demonstranci domagali się wymierzenia sprawiedliwości sprawcom śmierci Floyda i Traore.
„To była demonstracja przeciwko przemocy policji. Manifestanci zwoływali się na nią w mediach społecznościowych. Apelowali o brutalną odpowiedź wobec działań policji. To była delikatna (sytuacja)” – skomentował w środę powściągliwość policji podczas demonstracji sekretarz generalny związku zawodowego policji (SCPN-UNSA) David Le Bars w telewizji BFM TV.
„W demokracji nie ma miejsca na przemoc. Nic nie usprawiedliwia ekscesów, które miały miejsce dzisiejszego wieczoru w Paryżu, gdy publiczne wiece są zabronione z uwagi na ochronę zdrowia wszystkich. Gratuluję siłom bezpieczeństwa i ratownictwa ich dyscypliny i opanowania” – mówił we wtorek wieczorem szef MSW Christophe Castaner na Twitterze.
Siostra zmarłego w areszcie czarnoskórego Adamy Traore, Assa, oskarża francuski wymiar sprawiedliwości o chronienie żandarmów, którzy – według niej – zabili jej brata. „Widać ewidentne podobieństwo między zabójstwem mojego brata Adamy a śmiercią George’a Floyda” – podkreśliła w środę w BFM TV.
Quelles sont les similitudes et les différences entre la mort d'Adama Traoré et celle de George Floyd ? pic.twitter.com/q4kYvvd9Gj
— BFMTV (@BFMTV) June 3, 2020
Demonstracje w obronie pamięci Traore zorganizowano we wtorek również na ulicach Lyonu oraz Marsylii, a także w Lille, gdzie demonstrowało ponad 2,5 tys. osób.
24-letni Adama Traore zmarł w areszcie 19 lipca 2016 r., dwie godziny po zatrzymaniu w mieście Beaumont-sur-Oise w regionie stołecznym Ile-de-France.
Assa Traore, rzeczniczka komitetu Prawda dla Adamy, uważa, że policjanci zabili jej brata z pobudek rasistowskich. Dla aktywistów i obrońców praw człowieka sprawa stała się symbolem przemocy ze strony funkcjonariuszy we Francji.
W Paryżu, Lille, Lyonie i Marsylii, mimo oficjalnych zakazów władz, we wtorek odbyły się kilkusetosobowe demonstracje przeciwko przemocy policji. Protesty dotyczą śmierci w areszcie 24-letniego czarnoskórego Adamy #Traore w 2016 roku.https://t.co/utSWp6TpNR
— Portal PolskiFR (@polskifrfr) June 2, 2020
W sprawie śmierci Traore toczy się bitwa na ekspertyzy prawne i medyczne. Najnowsza, czwarta już ekspertyza zlecona przez rodzinę zmarłego, potwierdza – jak podaje dziennik „Le Parisien” – tezę o uduszeniu podczas unieruchomienia młodego człowieka przez policję.
Tymczasem opublikowane w ubiegłym tygodniu nowe ekspertyzy sądowe uwolniły żandarmów od odpowiedzialności za jego śmierć.
Autentyczności zleconych przez siebie ekspertyz bronili w środę cytowani w mediach: adwokat żandarmów oskarżonych o zabójstwo Traore, Rodolphe Bosselut, oraz prawnik rodziny zmarłego Yassine Bouzrou.
Dodaj komentarz