Policja do walki z przestępczością zorganizowaną odzyskała kontrolę w Dijon
fot. BFM TV (screen)
Oddziały policji do walki z przestępczością zorganizowaną odzyskały w nocy z poniedziałku na wtorek kontrolę nad dzielnicą Les Gresilles w Dijon na wschodzie Francji, gdzie od czterech dni trwały walki między czeczeńskimi i lokalnymi gangami.
Jak donosi PAP, w poniedziałek późnym popołudniem grupa około 150 zamaskowanych mężczyzn zgromadziła się w Les Gresilles. Mężczyźni uzbrojeni w broń maszynową i żelazne pręty zniszczyli miejski monitoring, podpalali samochody i pojemniki na śmieci.
Zespół dziennikarzy z telewizji Francji 3 został zaatakowany, a należący do stacji samochód został podpalony i rzucony na płonącą na ulicy barykadę.
Mer Dijon Francois Rebsamen w poniedziałek wieczorem zaapelował do ministra spraw wewnętrznych Francji Christophe’a Castanera o pomoc w odzyskaniu kontroli nad miastem. Policyjne posiłki przybyły do miasta tego samego dnia.
Około godziny 20.30 do akcji przystąpiło 60 żandarmów, 40 funkcjonariuszy policyjnych oddziałów prewencji CRS oraz brygady ds. walki z przestępczością zorganizowaną (BAC). Około 100 zamaskowanych mężczyzn stanęło naprzeciw około 150 funkcjonariuszy służb – poinformował media prefekt departamentu Cote d’Or.
Dijon : "Le trafic de stupéfiants qui prend en otage 95% de la population" de certains quartiers, "peut dégénérer", alerte le syndicat Alliance Policehttps://t.co/5PmzKlLiuy pic.twitter.com/bmSbiDIQ9R
— franceinfo (@franceinfo) June 16, 2020
Interwencja zakończyła się około godziny 22, aresztowano cztery osoby.
Według Schmeltza zatrzymani nie należą do społeczności czeczeńskiej, mimo że w ostatnich trzech dniach setki Czeczenów gromadziły się w centrum Dijon, a następnie w Les Gresilles, aby przeprowadzić ataki w ramach porachunków za napad 10 czerwca na czeczeńskiego nastolatka.
„Nie zidentyfikowaliśmy nikogo z zewnątrz, to ludzie z Dijon” – przekazał prefekt, o czym informuje PAP.
Źródła policyjne twierdzą, że poniedziałkowa akcja była zainicjowana przez ludzi, którzy chcieli bronić swojego „terytorium” przed powtarzającymi się napadami Czeczenów.
W wywiadzie dla lokalnej gazety „Le Bien Public” mężczyzna, który przedstawił się jako Czeczen, potwierdził, że ostatnie wydarzenia w Dijon miały pomścić 16-letniego chłopca z jego społeczności, zaatakowanego przez dilerów narkotyków.
W nocy MSW wydało komunikat, w którym potępiło „gwałtowne zakłócenia porządku publicznego i zastraszanie”. Do Dijon ma się udać we wtorek sekretarz stanu w MSW Laurent Nunez.
Obszar Les Gresilles pozostaje obecnie pod ścisłym nadzorem sił bezpieczeństwa. Służby wszczęły śledztwo w sprawie usiłowania morderstwa w ramach działalności w organizacji przestępczej oraz podżegania do przemocy.
Dodaj komentarz