Pierwsze szkoły we Francji testują wprowadzenie jednolitych strojów dla uczniów
fot. pixabay.com
Cztery szkoły podstawowe w mieście Béziers na południu Francji wprowadziły od poniedziałku jednolity strój dla uczniów; w pilotażowym programie uczestniczy ponad 700 dzieci. Władze oświatowe chcą sprawdzić, czy mundurki pomogą w zmniejszeniu nierówności i poprawieniu relacji w szkołach.
W szkole publicznej La Chevaliere zebrali się w poniedziałek kończący ferie zimowe uczniowie w nowym stroju: szarych sweterkach nałożonych na białą koszulkę polo i ciemnych spodniach bądź spódniczkach. Nieco onieśmieleni kamerami stacji telewizyjnych, uczniowie zdejmowali swoje bluzy, które nałożyli na jednakowe ciemne blezery z czerwonymi lamówkami i herbem szkoły – relacjonuje agencja AFP.
Strój szkolny wybrało 147 uczniów tej niewielkiej placówki i ich rodziny. Eksperymentem polegającym na wprowadzeniu jednolitego ubioru objęto cztery placówki w Béziers. Liczące 78 tysięcy mieszkańców miasto w departamencie Hérault (region Oksytanii) zaliczane jest do najbiedniejszych w kraju. Zwolennikiem mundurków jest mer miasta Robert Ménard, w przeszłości związany ze skrajnie prawicowym Frontem Narodowym (obecna nazwa: Zjednoczenie Narodowe), partią Marine Le Pen.
„Jeśli jesteś bogaty czy biedny, to sposób, w jaki się ubierasz, nie jest dokładnie ten sam, a tutaj to będzie mniej widoczne” – mówił w poniedziałek Ménard. Mer liczy na to, że strój szkolny zmniejszy problemy zróżnicowania społecznego i nękania w szkole. Koszt stroju uczniów z Béziers – 200 euro – pokryły, po równo, miasto i ministerstwo oświaty.
Ogółem do udziału w eksperymencie zgłosiły się 92 szkoły we Francji – nieco mniej niż 100, na które liczyły władze – poinformowała w poniedziałek minister edukacji Nicole Belloubet. „Chcielibyśmy zobaczyć, czy noszenie stroju może zaowocować spokojem w klasie, czy może złagodzić atmosferę w szkole” – tłumaczyła minister. Jeszcze w 2016 roku Belloubet, która stanęła na czele resortu na początku lutego br., nie była zwolenniczką tego rozwiązania.
Krytycznie wypowiadają się na jego temat związki zawodowe nauczycieli. Organizacja SE-Unsa oświadczyła, że mundurki to „kosmetyczna odpowiedź” na problemy szkoły, które są „fundamentalne”. Nie będzie ona receptą na problemy i niepowodzenia uczniów, ani też nie pomoże nauczycielom – oświadczyła organizacja w komunikacie.
Plany wprowadzenia jednolitego stroju ogłosił pod koniec 2023 roku ówczesny minister oświaty, a obecnie premier, Gabriel Attal. Mówił on wówczas, że celem eksperymentu jest próba rozwiązania takich kwestii jak zachowanie laickości szkoły, problem nierówności społecznych i przemocy rówieśniczej. Attal ogłosił te plany kilka miesięcy po wprowadzeniu we Francji zakazu noszenia abai – tradycyjnego stroju zakrywającego ciało, noszonego przez niektóre muzułmańskie uczennice. Dyskusje o szkolnych mundurkach powracają we Francji od ponad 20 lat. Jednym z kluczowych argumentów na ich rzecz jest nadzieja, że uniformy powstrzymałyby przyszłe próby podważania francuskiego sekularyzmu.
Władze planują upowszechnienie jednolitych strojów w 2026 roku, jeśli rezultaty eksperymentu okażą się przekonujące. Ministerstwo edukacji zakłada, że po dwóch latach będzie można na podstawie danych wywnioskować, czy mundurki pomogły na bolączki francuskiej szkoły.
źródło: PAP
Dodaj komentarz