Media: francuska policja w kryzysie w związku z niedawnymi zamieszkami na przedmieściach
fot. pixabay.com
Francuska policja znajduje się w kryzysie; wielu funkcjonariuszy zdecydowało się na protesty, część poszła na zwolnienie lekarskie lub odmawia wykonywania niektórych swoich zadań – pisze w piątek dziennik „Le Figaro”. Wszystko to ma związek z krytyką policji dotyczącą jej działań podczas niedawnych zamieszek.
Wielu policjantów pracuje obecnie stosując tzw. kod 562, który w zawodowym żargonie oznacza, że funkcjonariusze przyjmują tylko wezwania alarmowe i konieczne.
Według „Le Figaro” w Marsylii policja albo nie przyjmuje zgłoszeń drobnych kradzieży z powodu braku personelu, albo poszkodowani muszą czekać godzinami na złożenie zeznań.
Złodzieje grasują na miejskich plażach. „Kiedy nie ma kota, myszy harcują” – komentuje sytuację Maria, mieszkanka Marsylii. Ratownicy ogłaszają przez megafony ostrzeżenia o złodziejach.
Około 5 proc. funkcjonariuszy przebywa na zwolnieniach lekarskich, najwięcej w Marsylii, Paryżu i Saint-Denis, gdzie wskaźnik sięga nawet 30 proc, a około 40 proc. policjantów jest na urlopach.
Związki zawodowe policji Alliance i Unsa Police krytykują władze za aresztowanie policjantów oskarżonych o stosowanie przemocy podczas zamieszek na przedmieściach miast w czerwcu i lipcu. W związku z tym policjanci odmawiają interwencji podczas takich zajść tłumacząc, że nie chcą używać broni i ponosić potem konsekwencji.
W czwartek Sąd Apelacyjny w Aix-en-Provence odrzucił wniosek o zwolnienie z aresztu policjanta z Marsylii, który podczas zamieszek w nocy z 1 na 2 lipca ciężko ranił gumową kulą 22-letniego mężczyznę. Funkcjonariusz przyznał się do tego czynu. Poszkodowany mężczyzna, który częściowo nie widzi na jedno oko i przeszedł operację czaszki domaga się sprawiedliwości – przypomina „Le Figaro”.
Spośród trzydziestu dochodzeń w związku z podejrzeniem popełnienia przez policję przestępstw, co najmniej jedna trzecia dotyczy działań wobec młodych mężczyzn, którzy stracili oko lub zostali bardzo poważnie okaleczeni podczas pacyfikacji zamieszek. Prawnicy ofiar przemocy twierdzą, że ich klienci nie brali bezpośredniego udziału w zamieszkach.
Szef MSW Francji Gérald Darmanin udzielił poparcia policji, a prezydent Emmanuel Macron stwierdził, że rozumie „emocje” panujące wśród funkcjonariuszy.
źródło: PAP
czytaj też:
Żandarm zastrzelił mężczyznę, który zaatakował go samurajskim mieczem w Isbergues >>>
Dodaj komentarz