Francuski politolog: Rosja zaciera granicę między użyciem broni konwencjonalnej i jądrowej
fot. pixabay.com
Francuski politolog Olivier Védrine, komentując zmiany w rosyjskiej doktrynie nuklearnej, stwierdził, że Moskwa zaciera granicę między bronią nuklearną a konwencjonalną. Zdaniem eksperta potrzebna jest nowa architektura obrony w Europie, która uwzględnia współpracę między Paryżem, Berlinem i Warszawą.
Komentując zapisy nowej doktryny nuklearnej Moskwy, Védrine uznał, że są one związane z zezwoleniem przez prezydenta USA Joe Bidena na użycie przez Ukrainę pocisków amerykańskich do rażenia celów w głębi Rosji. „Jeśli Ukraina użyje pocisków amerykańskich, francuskich czy niemieckich przeciwko terytorium Rosji, wtedy Rosji będzie bardzo łatwo z tą nową doktryną odpowiedzieć bronią nuklearną” – ocenił.
„Groźby nuklearne Rosji nie są nowe. Natomiast to, co jest nowe, to zapis, że (broń nuklearna) może być użyta wobec ataku konwencjonalnego. To nie jest normalna reguła odstraszania potęgi nuklearnej przeciwko (innej) potędze nuklearnej” – powiedział politolog, dyrektor Stowarzyszenia im. Jeana Monneta.
Ocenił, że „Rosja przygotowuje się do +manipulacji+ w odniesieniu do państw takich jak kraje bałtyckie czy Polska”. Nowa doktryna „oznacza, że dla Rosji broń nuklearna może być użyta jako broń konwencjonalna” – uznał ekspert. Wskazał także, że “granica między (bronią) konwencjonalną i nuklearną staje się jeszcze bardziej rozmyta”.
Komentując zapisy dokumentu Védrinepowiedział, że „to dotyczy wszystkich krajów Europy Wschodniej – członków NATO. Nie mają one broni nuklearnej, ale są popierane przez Stany Zjednoczone czy Francję, która ma broń jądrową”.
Zauważył także, że potrzebna jest nowa architektura obrony w Europie, która uwzględniałaby współpracę między Paryżem, Berlinem i Warszawą. „Rosja staje się coraz bardziej ofensywna” – ocenił Védrine.
Zaktualizowana rosyjska doktryna nuklearna przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby „krytyczne zagrożenie” suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji. Zakłada też, że agresja wymierzona w Rosję przez jakiekolwiek państwo należące do sojuszu wojskowego byłaby uważana za agresję ze strony tego sojuszu jako całości. Ponadto jakikolwiek atak na jej terytorium, przeprowadzony przez państwo nienuklearne z udziałem państwa nuklearnego, będzie uważany za uderzenie dokonane wspólnie. Także udostępnienie „terytorium i zasobów” do agresji na Rosję stanowiłoby podstawę zastosowania “odstraszania nuklearnego”.
źródło: PAP
czytaj też:
Francuski politolog: ewentualny rozejm może być tylko pauzą >>>
Dodaj komentarz