Francuski kapłan podkreśla wpływ propagandy na zbrodnicze skłonności rosyjskich żołnierzy
fot. pixabay.com
Zbrodni wojennych popełnionych przez wojska rosyjskie na Ukrainie jest niestety bardzo dużo. To propaganda zmieniła tych żołnierzy w katów i morderców – uważa ks. Patrick Desbois. Jest on francuskim historykiem, który dotychczas zajmował się odszukiwaniem śladów Holokaustu w Europie Wschodniej. Teraz wykorzystuje swą wiedzę i doświadczenie, by wraz z ekipą badaczy z paryskiego ośrodka Yahad-In Unum dokumentować zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Ks. Desbois podkreśla, że jego zespół zabiega o jak największą ścisłość i wiarygodność w dokumentowaniu rosyjskich zbrodni. Członkowie grupy badają zbiorowe mogiły, gromadzą zeznania świadków, zdjęcia, dane topograficzne. Korzystają też ze źródeł rosyjskich, bo – jak zauważa francuski historyk – Putin i Ławrow nie kłamią, gdy informują o atakach, ale kłamią, gdy jest mowa o ofiarach.
Kapłan wyjaśnił, że jego instytucja zajmuje się wyłącznie zbrodniami względem ludności cywilnej, sprawdzając przy tym, czy nie był to jedynie efekt uboczny działań wojennych. Chce mieć pewność, że były to zamierzone zbrodnie przeciw cywilom. W grę wchodzą więc zbiorowe egzekucje, tortury czy gwałty na kobietach wszystkich kategorii wiekowych. “Mieliśmy przypadek dziewczyny, która miała 15-16 lat i zgwałcili ją żołnierze rosyjscy. Nigdy wcześniej nie rozmawiałem z tak młodą ofiarą” – wyznał ks. Desbois w wywiadzie dla dziennika “La Croix”.
Podkreślił, że dużo jest przypadków tortur. Są nim poddawani Ukraińcy, którzy dostają się do rosyjskiej niewoli bądź zostali wywiezieni w głąb Rosji. Na torturach Rosjanie zmuszają pojmanych, by przyznali się, że są nazistami. W ten sam sposób traktują wszystkich Ukraińców, również rosyjskojęzycznych.
Dyrektor Yahad-In Unum przyznał, że jego ekipa jest zdumiona siłą, z jaką rosyjska propaganda oddziałuje na żołnierzy. Oni rzeczywiście są przekonani, że walczą z nazistami i traktują Ukraińców jak zbiorowych wrogów Rosji. Mają świadomość, że ich przełożeni, nawet jeśli nie nakazują zbrodni, to na nie przyzwalają. Wiedzą, że nigdy nie zostaną za nie ukarani. Zdaniem duchownego są to ludzie, którzy w normalnych okolicznościach nie byliby skłonni do takich okrucieństw. Przypomina, że podobne mechanizmy funkcjonowały też podczas Holokaustu czy pod panowaniem tzw. Państwa Islamskiego.
źródło: KAI
Dodaj komentarz