Francja: pojawiła się propozycja zakazu sprzedaży alkoholu w parlamentarnym bufecie

pixabay.com
We Francji deputowany Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu) Emmanuel Duplessy zaproponował, by w parlamentarnym bufecie zakazano sprzedaży alkoholu. Propozycja ta znalazła się w raporcie na temat planu wydatków dla instytucji publicznych.
W raporcie opublikowanym przez Zgromadzenie Narodowe 31 października Duplessy zajął się m.in. wydatkami, które są zwracane w postaci wypłacanej każdemu posłowi zaliczki na wydatki związane z pełnieniem mandatu. Deputowany uznał, że część tych zaliczek może pokrywać wydatki posłów w bufecie parlamentarnym na posiłki, w tym kupowane przy tej okazji wino.
Duplessy ustalił, że w 2024 roku sprzedaż napojów alkoholowych w parlamentarnym bufecie przyniosła dochody w wysokości nieco poniżej 100 tysięcy euro. Nie są to tylko wydatki deputowanych, ponieważ z bufetu mogą korzystać także ministrowie i ich współpracownicy czy doradcy, a także byli parlamentarzyści. „Niemniej jest możliwe, że część tej sumy może być zwracana w ramach zaliczek, co jak się wydaje – niezależnie od kwoty, o jaką chodzi – stawia pytanie o kwestię zasad” – napisał deputowany w raporcie.
Jak przekonywał, poza samą kwestią zdrowia publicznego, wątpliwe wydaje mu się, że deputowani mogą dopisać do wydatków kieliszek wina wypijany w bufecie parlamentu – a więc w miejscu pracy.
Zaproponował zatem, by kancelaria parlamentu zmodyfikowała listę niedopuszczalnych wydatków i wpisała na nią alkohol w ramach wydatków na posiłki. Podkreślił też, że „sprzedaż alkoholu w miejscu pracy budzi pytania” wielu obywateli, i opowiedział się za zakazem sprzedaży alkoholu w bufecie Zgromadzenia Narodowego.
Duplessy nie jest pierwszą osobą, która wyszła z takim pomysłem – wcześniej uczyniła to deputowana partii Ekolodzy Cyrielle Chatelain.
Kwestia używek w parlamencie pojawia się co pewien czas we francuskich mediach. Na początku roku portal FranceInfo zajął się „tematem tabu”, jakim jest – według dziennikarzy – zażywanie narkotyków przez parlamentarzystów. Portal podał wówczas, że liczne relacje potwierdzają, że niektórzy deputowani i ich współpracownicy zażywają substancje psychoaktywne, by poradzić sobie z presją i nawałem pracy.
źródło: PAP
czytaj też: >>> Prokurator we Francji: 10 lat po zamachach z 2015 r. zagrożenie terroryzmem jest wciąż aktualne <<<
Dodaj komentarz