Dwunastu kandydatów startuje w wyborach prezydenckich we Francji
fot. pixabay.com
W wyborach prezydenckich we Francji startuje dwunastu kandydatów. Prowadzący w sondażach urzędujący prezydent Emmanuel Macron traci kilka punktów procentowych do liderki skrajnej prawicy Marine Le Pen m.in. po aferze niepłacenia podatków przez doradzającą Pałacowi Elizejskiemu firmę konsultingową McKinsey.
Przed wyborami prezydenckimi 10 kwietnia (I tura wyborów) prawie 40 proc. Francuzów nadal nie wie, na kogo zagłosuje, jak wskazuje dyrektor instytutu BVA Opinion Adélaïde Zulfikarpasic.
W ostatnim tygodniu prezydent Macron stracił kilka punktów procentowych na rzecz Le Pen. Według sondaży Elabe dla gazety “L’Express” i stacji BFM TV na obecnego prezydenta Macrona chce głosować 28 proc. wyborców, na Le Pen 23 proc.
Na trzecim miejscu uplasował się kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Mélenchon z 15,5 proc. poparcia. Na kolejnych miejscach z 9 proc. poparciem uplasował się prawicowy publicysta Éric Zemmour, a z 8 proc. poparciem Republikanów Valérie Pécresse.
Kandydat Zielonych Yannick Jadot uzyskał w sondażu 5 proc. głosów, wyprzedzając komunistę Fabiena Roussela (2,5 proc.), mer Paryża socjalistkę Anne Hidalgo (2 proc.), Jeana Lassalle’a (2 proc.), Nathalie Arthaud i Philippe’a Poutou, którzy uzyskują odpowiednio po 2 i 1,5 proc.
Raport senackiej komisji śledczej dotyczący McKinsey’a krytykuje zależność obecnego rządu od firm konsultingowych i optymalizację podatkową praktykowaną przez amerykańską firmę. Wydatki ministrów na doradztwo wzrosły z 379,1 mln euro w 2018 r. do 893,9 mln euro w 2021 r. – opisuje raport.
Komentatorzy wskazują, że opinia publiczna w kraju źle przyjęła informację o tym, że McKinsey, której ekspertyzami posiłkuje się prezydent i jego otoczenie, nie zapłacił we Francji nawet euro podatku.
Tematami kampanii są przede wszystkim wojna na Ukrainie, kryzys zdrowotny związany z Covid-19, rosnące ceny energii, imigracja i bezpieczeństwo oraz malejąca siła nabywcza Francuzów.
Macron zajęty kwestiami międzynarodowymi nie organizuje dużych wieców wyborczych z wyjątkiem spotkania w zeszłą sobotę w Arena La Défense w podparyskim Nanterre, gdzie mówił m.in. o tym, że Francuzi będą musieli dłużej pracować, aby utrzymać swój styl życia. Obiecał obniżanie podatków i długu publicznego, reformę edukacji i wsparcie dla najbiedniejszych, w tym samotnych matek.
Macron po raz pierwszy ostro zaatakował skrajną prawicę, nie wymieniając jednak nazwisk kontrkandydatów. „To walka postępu z zacofaniem, walka patriotyzmu i Europy z nacjonalistami.
Zasadniczo wybory w kwietniu są proste – stwierdził Macron, przed zakończeniem swojego jedynego spotkania w kampanii przed pierwszą rundą. „Pomóż nam, dołącz do nas!” – zaapelował prezydent.
Duże mitingi w kampanii organizowali natomiast słynący z showmańskich występów Mélenchon, Zemmour m.in. w Paryżu na symbolicznym pl. Trocadero, gdzie zgromadził nawet do 100 tys. swoich zwolenników, a nawet Jadot, który zapełnił słynną salę Zenit w Paryżu na największym spotkaniu w historii francuskiej ekologii liczącej od 3,5 do 4 tys. osób.
Druga tura wyborów prezydenckich przewidziana jest na 24 kwietnia.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz