Analityk we Francji: nowa doktryna Rosji sama w sobie staje się sposobem odstraszania
fot. pixabay.com
Nowa rosyjska doktryna nuklearna pełni funkcję narzędzia odstraszania – ocenił Dmitri Minic, analityk Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI). Jego zdaniem Kreml zmienia doktrynę, by wpłynąć na kraje Zachodu, zmuszając je do ograniczenia wsparcia dla Ukrainy i izolacji Kijowa.
„Jest uderzające, że nowa doktryna powtarza idee i sformułowania zbliżone do teorii i strategii z lat 1990-2000, kiedy Rosja czuła się osłabiona konwencjonalnie i obawiała się błyskawicznej wojny z NATO” – podkreślił Dmitri Minic, ekspert zajmujący się problematyką myśli strategicznej i sił zbrojnych Rosji. Przyznał też, że zmiany w doktrynie „mogą być analizowane jako obniżenie progu użycia broni jądrowej”.
Ekspert uważa, że zmiana rosyjskiej doktryny nuklearnej wynika z dwóch kluczowych czynników, które mają długotrwałe skutki wykraczające poza konflikt na Ukrainie.
Pierwszy z tych czynników to „osłabienie sił konwencjonalnych Rosji i jej środków niemilitarnych na Zachodzie”. Drugi zaś to „zmiana postrzegania zagrożeń dla Moskwy – obawa przed regionalną albo powszechną wojną konwencjonalną z NATO” – ocenił analityk.
Mimo to, zdaniem Minica, rosyjskie porażki od czasu inwazji na Ukrainę w 2022 r. wskazują, że próg faktycznego użycia broni jądrowej pozostaje wysoki.
„Okoliczności, które mogłyby skłonić Moskwę do użycia broni nuklearnej, są skrajne i obecnie mało prawdopodobne. Kreml musiałby uznać swoje siły konwencjonalne za zbyt słabe wobec ukraińskiej przewagi, a determinację i solidarność Zachodu za wyraźnie osłabione. Dodatkowo Ukraina musiałaby być bliska przejęcia symbolicznych terytoriów, takich jak Krym, lub eskalować działania na terytorium Rosji do poziomu wymykającego się kontroli” – ocenił analityk IFRI.
źródło: PAP
czytaj też:
Francuski politolog: ewentualny rozejm może być tylko pauzą >>>
Dodaj komentarz