szukaj
Wyszukaj w serwisie


Wspomnienia o s. Weronice Wacewicz

ks. Tomasz Sokół / AH / 10.11.2021
fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół
fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

We wtorek 9 listopada pożegnaliśmy w kościele parafialnym Notre-Dame-de-La-Gare s. Weronikę Wacewicz. Mszy św. żałobnej przewodniczył ks. prał. dr Krystian Gawron, wicerektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji; obecni byli przy ołtarzu także ks. Paweł Bernacki, kapelan Sióstr Szarytek, ks. Tomasz Sokół i miejscowi duszpasterze ze wspólnoty francuskiej. Na modlitwie żałobnej w kościele parafialnym obecne były Siostry Szarytki z Domu św. Kazimierza, gdzie ostatnio pracowała s. Weronika, kuracjusze oraz przyjaciele polskiej Wspólnoty na Chevaleret w Paryżu.


Dla wielu z nas jej odejście do wieczności stało się smutnym wydarzeniem. Zawsze energiczna, szybka i pełna wigoru, a uśmiechu też w niej nie brakowało. Pan Bóg uznał jednak, że chce mieć ją ze sobą, aby tam przygrywała muzykę aniołom i dzieliła się własnym sercem do końca. Myślę, iż jej praca, oddanie, poświęcenie i wiara będą dla nas ważną lekcją życia tu na ziemi.

Na początku liturgii pogrzebowej s. Zofia Kołomańska, przełożona Sióstr Szarytek, przedstawiła życiorys s. Weroniki, która we Francji posługiwała długie lata. Warto tu przytoczyć kilka faktów z jej życia. S. Weronika Wacewicz urodziła się 10 września 1938 r. w  miejscowości Folwarki Małe k. Białegostoku. Rodzicami Weroniki byli: Kazimiera i Antoni Wacewicz, którzy bardzo cieszyli się z narodzin upragnionej córki. Mieli także dwóch synów, z którymi Weronika była związana prawdziwymi więzami miłości rodzinnej. W 8. dniu życia została ochrzczona w kościele parafialnym w Zabłudowie. Rodzice Weroniki zapewnili jej staranne wychowanie i otoczyli rodzicielską miłością, o której często wspominała przy różnych okazjach. Od dzieciństwa pragnęła zostać pielęgniarką, dlatego też po maturze kontynuowała formację pielęgniarską. Dzień, w którym otrzymała dyplom pielęgniarski, był dla niej jednym z najszczęśliwszych dni życia. W rodzinnym domu kształtowała się jej wiara i chrześcijańska pobożność, powołanie oraz osobowość, której cechy można było obserwować w dalszym jej życiu, to jest ciepłe i serdeczne podejście do ludzi, pogoda ducha, poświęcenie, dyspozycyjność, otwartość na potrzeby innych oraz łatwość nawiązywania kontaktu z innymi.

Weronika ofiarowała swe młode serce Bogu i wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, w Warszawie, w 19. roku swego życia, tuż po otrzymaniu dyplomu pielęgniarskiego i rozpoczęła formację w postulacie. Formację w nowicjacie rozpoczęła w marcu 1957 r. w Domu Prowincjalnym w Warszawie, a dnia 15 marca 1962 r. złożyła Śluby Święte. Po zakończeniu nowicjatu s. Weronika została posłana do pracy w szpitalu, która była spełnianiem jej marzeń. Szpital i opieka nad chorymi była dla niej miejscem samorealizacji, ale też miejscem dotykania żywej obecności Boga. W sali szpitalnej uczyła się  odkrywać  Jezusa w każdym człowieku chorym i cierpiącym. Rozumiała bardziej, ewangeliczne słowa Jezusa: …byłem chory a odwiedziliście mnie, byłem spragniony, a daliście mi pić. Z jej opowiadań wiemy, ile szczęścia przynosiła jej praca w szpitalu oraz świadomość wypełniania Ewangelii, wyrażająca się w codziennej opiece nad chorymi i cierpiącymi.

W pierwszych latach życia w Zgromadzeniu Przełożeni dostrzegli talent muzyczny młodej s. Weroniki i została posłana na studia organistowskie (…). W ciągu całego życia ten  talent rozwijała i nim ubogacała innych. Grą na organach oraz śpiewem animowała liturgię Mszy św. oraz  spotkania modlitewne. Prowadziła także chóry parafialne dla dzieci i dorosłych. Głównymi miejscami jej pracy były szpitale, ale pracowała także, jako katechetka oraz organistka.

W każdym miejscu jej posługi zawsze z oddaniem angażowała się w powierzone jej zadania, dlatego też przez wiele lat była odpowiedzialna za wspólnoty, pełniąc funkcję przełożonej. W 1981 r. została skierowana do pracy na południu Francji do Gautherets, do sprawowania opieki pielęgniarskiej oraz duchowej na polską emigracją. Był to dla niej czas trudnej, ale i pięknej posługi pielęgniarskiej oraz organistowskiej, a jej dumą były prowadzone przez nią chóry kościelne. W roku 2010 przybyła do Paryża do Domu Św. Kazimierza przy ul.  Chevaleret 119, aby sprawować opiekę pielęgniarską nad rezydentami tegoż domu.

Do końca swoich dni towarzyszyła mieszkańcom i siostrom swoją radą, uśmiechem, oraz gotowością pomocy. Zawsze gotowa do pracy i nigdy niezmęczona, gdyż siły swe czerpała ze spotkania z Bogiem – wspominała s. Zofia Kołomańska.

“Niech Jezus, któremu poświęciłaś swoje życie, wprowadzi cię w bramy nieba , gdzie w chórze anielskim będziesz wyśpiewywać swoje MAGNIFICAT. Odpoczywaj  w ramionach Boga, pełnego miłości i miłosierdzia”.

W wygłoszonej homilii – w czasie Mszy św. pogrzebowej w kościele Notre-Dame-de-La-Gare – ks. prał. dr Krystian Gawron wspomniał m.in.: iż życie człowieka nie kończy się wraz ze śmiercią – wręcz przeciwnie – zaczyna się w nowy sposób na wieczność, w domu Ojca. Jezus powiedział do swoich uczniów: Idę przecież przygotować wam miejsce. Nie bądźmy więc smutni.

Na zakończenie obrzędów pogrzebowych do wszystkich wiernych – zebranych na żałobnej liturgii – skierował słowo podziękowania ks. Paweł Bernacki, kapelan Sióstr Szarytek. Ze swojej strony pragnę podziękować z całego serca s. Weronice za wszystko, co otrzymałem za jej pośrednictwem (…). Nigdy nie zapomnę jej uśmiechu, jej głosu, jej delikatnej dobroci, jaką miała dla chorych. Jej wiara, jej wierne świadectwo, jej dostępność w każdym momencie pozostaną w naszej pamięci. Pozwalam sobie to powiedzieć, ponieważ s. Weronika opuściła nas w sposób niespodziewany. Jej nagłe odejście nie pozwoliło nam wyrazić całej naszej wdzięczności. Niech ta sprawowana Eucharystia, stanie się okazją do wyrażenia wszystkich tych uczuć Jezusowi Zmartwychwstałemu. Niech Chrystus Pan przyjmie siostrę, tak jak nam obiecał, w Królestwie przygotowanym dla nas od założenia świata.

Ze swej strony wyrażam Bogu ogromną wdzięczność za posługę organistowską, jaką prowadziła s. Weronika również we Wspólnocie polskiej w Triel, do której wiele lat dojeżdżaliśmy wspólnie. Niech sam Bóg – będzie dla ciebie s. Weroniko – nagrodą za trud, poświęcenie i piękno śpiewu, jakiego mogliśmy doświadczyć właśnie od Ciebie. Spoczywaj w pokoju z Bogiem.

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

fot. polskifr.fr / ks. Tomasz Sokół

czytaj też:

Norwid w kaplicy >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-11 23:15:12