Wielki Post 2021 | Siedem boleści emigranta #4 Zdejmujemy maski!
Cdd20, pixabay.com
Spotkanie Matki Bożej z Jej Synem na Drodze Krzyżowej to kolejna boleść (zarazem stacja IV), z którą musiała się zmierzyć w swoim życiu. Spróbujmy z tego wydarzenia wydobyć przesłanie dla nas wszystkich, szczególnie dla Polonii.
O spotkaniu Jezusa z Matką Ewangelie nie mówią nic, ale ta kwestia jest głęboko osadzona w Tradycji. Trudno przypuszczać, aby w tych decydujących dla zbawienia momentach nie było przy Synu Tej, która najpełniej spośród ludzi była z Nim zjednoczona. Możemy oczywiście domyślić się, jak pełne dramaturgii było to spotkanie na drodze męki Boga-Człowieka. Pomimo ogromnego bólu Maryja dobrze rozumiała jednak, że to co się wydarza, choć po ludzku trudne jest do wytłumaczenia, niesie w sobie ogrom tajemnicy Bożej i Jego odkupieńczej Miłości.
Spróbujmy teraz zajrzeć do Ewangelii wg św. Łukasza, który opisał inne spotkanie – Jezusa z płaczącymi niewiastami:
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł:
- Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: "Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły". Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas! i do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? (Łk 23,27-31; za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 456)
Na czym polegał główny problem owych kobiet, które Jezus poniekąd pocieszył, ale jednocześnie upomniał? Wydaje się, że przede wszystkim chodziło o niewłaściwy kierunek ich lamentu i zawodzenia, może zbyt płytki jego charakter: to nie Jezus tak na dobrą sprawę potrzebował, aby się nad Nim użalano, ale ludzie, którzy czynili zło i dopuszczali się grzechu, bo groziło im, i po wiekach nadal grozi, wieczna tragedia, jeśli nie przyjmą daru Boga – zbawienia – które Chrystus wysłużył nam wszystkim poprzez swoją mękę i zmartwychwstanie. Poza tym użalanie się nad Chrystusem byłoby Bogu milsze, gdyby wypływało z czystego serca i troski o prawdziwe nawrócenie siebie i bliskich, a nie zmierzało jedynie do wylewania łez nad biednym Skazańcem, podczas gdy inne sprawy nie były właściwie poukładane. Nie mamy pełnego wglądu w sercach tamtych kobiet, ale ze słów Jezusa wiele możemy wywnioskować.
Nie posądzajmy jednak tych kobiet zbyt pochopnie, bo jak mówi tradycja żydowska, nie wolno było płakać nad skazańcami. W tym kontekście widzimy, że postawa kobiet była pełna odwagi, choć Jezusowi zależało, żeby ich żalowi nadać jeszcze głębszy wymiar.
Wśród tłumu, który przyglądał się, jak Pan Jezus przechodzi, znalazło się kilka kobiet, które nie mogą powstrzymać współczucia i zalewają się łzami [...]. Ale Pan Jezus chce tym łzom dać motyw głębszy, nadprzyrodzony i prosi, by opłakiwały grzechy, które są przyczyną męki [...]. Twoje i moje grzechy, grzechy wszystkich ludzi stają nam przed oczami (św. Josemaría Escrivá, Droga krzyżowa 8; za: Biblia Nawarska, wyd. Apostolicum, s. 457).
Tak czy inaczej, w czasie Drogi Krzyżowej Chrystus spotkał też mnóstwo ludzi, którzy albo nie odważyli Mu się okazać współczucia albo byli obojętni, albo otwarcie manifestowali agresję względem Jego osoby.
Przenieśmy to teraz na nasz grunt, szczególnie ten polonijny. Jedną z największych boleści Matki Bożej, ale i każdego człowieka, także Polaka na obczyźnie, jest nieszczerość intencji innych, a zwłaszcza tych, którzy jeszcze niedawno deklarowali przywiązanie i wierność, a okazało się coś zupełnie innego. Czy Maryi nie bolało Niepokalane Serce, gdy wiedziała, że zaledwie kilka dni wcześniej Jej ukochany Syn był uwielbiany podczas Niedzieli Palmowej, a tymczasem teraz prawie wszyscy odwrócili się od Niego? Do niedawna wielu było, używając języka współczesnego internetu, followersów Chrystusa, ale w Wielki Piątek opuścili Go nawet Jego najbliżsi, poza Maryją i garstką najwierniejszych osób.
Jakże może boleć serce Polaka, także człowieka na obczyźnie, gdy doznaje zawodu od rodaka, gdy doznaje zawodu od kogoś, na kim jeszcze niedawno polegał… Jakże boli serce Polaka, który spotyka się z obłudą i brakiem szczerych intencji ze strony tych, którzy powinni być z nim w relacji przyjaźni, a przynajmniej braterstwa ze względu na wspólne pochodzenie… Jakże boli serce Polaka, który nawet w gestach życzliwości i pozornego szacunku dostrzega ironię i ukrytą interesowność, brak prawdziwego zrozumienia…, itd.
Każdy mógłby wedle swego życia pociągnąć tę listę jeszcze pewno o kilka pozycji, bardziej szczegółowych i raniących serce. Co na to wszystko można poradzić? Ewangelia podpowiada nam trzy rozwiązania: modlitwa, głębsze patrzenie i przebaczenie.
Jeśli spotykamy się z wyżej przedstawionymi postawami szczególnie warto oddać się modlitwie i nasłuchiwać, co w tej sytuacji radzi sam Bóg. To pomaga też odkrywać prawdziwe intencje i zamiary. Wówczas próbujemy patrzeć głębiej, jak uczył tego Chrystus, aby nie zatrzymywać się na pozorach i warstwie zewnętrznej, ale widzieć sprawy głębiej. Być może okaże się, że czyjaś wrogość wobec ciebie wypływa ze zranień innej osoby, która tak, a nie inaczej reaguje, sama będąc skrzywdzoną. A może okaże się, że przyczyna czyjegoś złego zachowania kryje się w tobie, gdy i twoje postępowanie pozostawia wiele do życzenia. To wszystko wreszcie prowadzi do przebaczenia: krzywdzicielowi, ale i sobie, a wtedy już droga prosta do przebaczenia Boga, a przecież o to chodzi: “Przebaczajcie, a będzie wam przebaczone” (Łk 6,37). To wszystko nie oznacza, że chrześcijanin ma wszystko na siłę usprawiedliwiać i pozwalać na krzywdzenie siebie, ale wręcz przeciwnie: dzięki modlitwie, głębszemu spojrzeniu i przebaczeniu stajemy się wolni i potrafimy patrzeć na świat bardziej “Bożymi oczyma”, z pomocą Jego łaski. W ten sposób nie tylko zdejmujemy duchowe maski sobie (nie chodzi oczywiście o fizyczne maski przeciw wirusom) obłudy z naszych twarzy, ale ponadto pomagamy je zdejmować innym.
Czy doświadczając zła, nieczystych intencji lub złej woli ze strony drugiej osoby staram się rozpatrywać jej zachowanie przynajmniej na trzech płaszczyznach: modlitwa, głębsze patrzenie, przebaczenie?
A już za tydzień nasze spotkanie numer 5. Serdecznie zapraszamy!
Poprzednie odcinki serii wielkopostnej 2021:
Wielki Post 2021 | Siedem boleści emigranta #1 Jak wyrok >>>
Wielki Post 2021 | Siedem boleści emigranta #2 Uciekali, uciekali >>>
Wielki Post 2021 | Siedem boleści emigranta #3 Błogosławione “Heureka!” >>>
Jubileuszowe saletyńskie rozważania wielkopostne na niedziele:
Wielki Post 2021 z La Salette | Pierwsza niedziela >>>
Wielki Post 2021 z La Salette | Druga niedziela >>>
Wielki Post 2021 z La Salette | Trzecia niedziela >>>
Poprzednie serie wielkopostne:
Wielkopostne zamyślenia „Jezus i ja” stacja XV – Alleluja!!! >>>
Wielki Post 2020 z ks. Jełowickim #7 | Lourdes, Tarnopol i Niebo >>>
Słówko na Wielki Post – I Niedziela >>>
Czytaj też:
Biblia Nawarska – jedyna taka Biblia w Polsce >>>
Niedziela Słowa Bożego z Biblią Nawarską >>>
Biblia Nawarska na stronie wyd. Apostolicum >>>
Dodaj komentarz