Słówko na Tydzień Miłosierdzia
Obraz Kazimirowskiego Jezus miłosierny, 1934 (fragment), fot. wikimedia (domena publiczna)
“Rzekł do nich: «Pokój wam!»”. Nie tylko w czasach zagrożeń tęsknimy za pokojem. Potrzebujemy go każdego dnia, aby niepodzielne serce móc angażować w czynienie dobra. By móc wchodzić w pełni w swoje codzienne obowiązki i na nich się skupić. Nie możemy jednak mylić spokoju z pokojem, jaki chce nam ofiarować Jezus.
Dar pokoju od Zmartwychwstałego to dar udziału w Jego zwycięstwie, ostatecznym i definitywnym, nad grzechem i śmiercią. To świadomość, że jestem w rękach Tego, który chce i może przeprowadzić mnie bezpiecznie przez to życie do celu. Przyjąć ten dar to starać się o jedność życia z Nim: w myślach, mowie, uczynkach. Burzymy tę jedność naszymi grzechami. Ale On nie zostawia nas nigdy samych w beznadziei grzechu. Zawsze czeka na nas w sakramencie miłosierdzia.
Miłosierdzie Boże jest wiernością Ojca, który pragnie, aby każdy żył i nikt nie zginął, nie potępił się. Nie możemy o tym nigdy zapomnieć: to furtka nadziei dla każdego człowieka w każdej sytuacji zagubienia. Widzialny znak sakramentalny uobecnia niewidzialną, ale skuteczną moc obecności Księcia Pokoju pośród nas. Doświadczamy wtedy, co oznaczają słowa modlitwy: Jezu, ufam Tobie!
Warto jeszcze spojrzeć na ‘niedowiarka’ Tomasza. Czego możemy się od niego nauczyć? Choćby tego, by nasza wiara była nie tylko przyjęciem świadectwa innych. To też. Ale przede wszystkim by była, w każdej sytuacji, dążeniem do osobistego spotkania Zmartwychwstałego. Pragnieniem włożenia palca w Jego rany i ręki do Jego boku. Bo rany Jezusa pozostały po Jego zmartwychwstaniu jak znak prawdziwości Jego męki i śmierci, i jako znaki prawdziwości, że zmartwychwstanie dokonało się w ciele. Oby osobisty kontakt ze Zmartwychwstałym umacniał naszą wiarę, by o nas mógł On powiedzieć: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Słówko na Wielkanoc | Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego >>>
Dodaj komentarz