Prorektor seminarium: to nie kryzys powołań, ale powrót do stanu sprzed Jana Pawła II
fot. Ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr
Czas pontyfikatu Jana Pawła II był dla nas okresem błogosławieństwa, kiedy było więcej kleryków, natomiast przed Papieżem Polakiem i po nim widać pewne podobieństwo w liczbie powołań. Błogosławiony czas Jana Pawła II zakończył się i teraz jest trochę trudniej o nowych kapłanów niż to było w czasie jego pontyfikatu – powiedział w rozmowie z Polskifr.fr prorektor Wyższego Seminarium Duchownego w Gdańsku ks. Łukasz Grelewicz. 16 października przypada 45. rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża.
Na podstawie danych zgromadzonych w gdańskim seminarium ks. Łukasz Grelewicz opracował wykres, z którego wynika, że w okresie pontyfikatu Jana Pawła II liczba młodych mężczyzn przyjmowanych do seminarium jak i wyświęcanych była szczególnie wysoka. To spostrzeżenie potwierdzają ogólnopolskie oficjalne dane statystyczne Kościoła w Polsce. W 1972 r. było 3012 alumnów seminariów diecezjalnych w całej Polsce, w 1988 r. 5771, a już w 2010 r. 3375.
Zakończenie pontyfikatu Jana Pawła II nie jest oczywiście jedyną przyczyną zmniejszającej się ostatnimi czasy liczby powołań kapłańskich. „Na powołania wpływa wszystko, co dzieje się dziś w świecie, np. rosnąca dostępność narzędzi medialnych, które odciągają od samodzielnego myślenia, a nasza pamięć staje się coraz słabsza, przestajemy myśleć, rozważać i słuchać. Cały czas jesteśmy skupieni na obrazie, który nas atakuje. Nie ma czasu na słuchanie Boga” – podkreślił ks. Grelewicz.
Inną przyczyną, na którą wskazał prorektor gdańskiego seminarium, jest zachęta do nieograniczonej konsumpcji i życia jedynie przyjemnościami, w tym rozwiązłości seksualnej, bez odpowiedzialności. „Mało się mówi o tym, że potrzeba nam trochę cierpienia, postu, bo jest to czas, kiedy coś zaboli, ale wtedy człowiek zaczyna myśleć. To jest czas wolności” – zaznaczył rozmówca Polskifr.fr.
W drodze do kapłaństwa
Kandydaci do kapłaństwa przychodzą do WSD w Gdańsku z konkretnych rodzin. „Od tego, jakie one są, zależy to, jakich mamy kandydatów do kapłaństwa i ile wysiłku jako wykładowcy będziemy musieli włożyć w ich formację” – zaznaczył ks. Łukasz Grelewicz. Podkreślił, że niektórzy kandydaci niedawno się nawrócili lub mają poważne braki w podstawowej wiedzy religijnej. Większość ma jednak za sobą formację, w rodzinie, na katechezie czy w różnorodnych wspólnotach.
„Są to konkretne wyzwania, jak dotrzeć do młodego człowieka w konkretnej sytuacji, w której przyszedł do nas” – powiedział ks. Łukasz Grelewicz. W praktyce seminaryjnej zdarza się, że kandydat do kapłaństwa nie jest w stanie pokonać pewnej granicy intelektualnej czy duchowej i w porozumieniu z władzami seminarium opuszcza jego mury. Innym razem młody chłopak rozwija się obiecująco, ale sam podejmuje decyzję o przerwaniu drogi przygotowania do kapłaństwa.
Od niedawna istnieje okres propedeutyczny. Jest to rok poprzedzający formację w tzw “dużym domu”. Dzięki niemu jest więcej czasu, żeby skupić się na podstawach wiary. Niezwykle ważna jest tu rola ojca duchownego, „który pomaga zajrzeć w głąb siebie”. Prowadzone są też warsztaty psychologiczne z wykorzystaniem dynamik inspirowanych fragmentami Ewangelii. „To pomaga zrozumieć własne emocje i to, jak je przeżywać. To niezwykły czas, przynoszący piękne owoce” – ocenił rozmówca Polskifr.fr. Klerycy wszystkich roczników mają w programie elementy psychologii. Jak podkreślił ks. Grelewicz, klerycy w seminarium odbywają „formację ludzką, duchową oraz intelektualną”.
Na dzień kleryka składa się szereg punktów: modlitwy poranne i Msza św. na rozpoczęcie dnia, śniadanie, następnie kilka godzin wykładów z przerwami, modlitwy popołudniowe i zajęcia, na które mogą się złożyć w zależności od dnia nauka indywidualna, ćwiczenia z wymowy, sprzątanie, ale też możliwość spowiedzi i tzw. rekreacja, czyli np. wyjście na miasto. Po kolacji jest wieczorne nabożeństwo, a po nim czas dla siebie. Ok. 21:00 jest adoracja wieczorna i cisza nocna od ok. 22:30.
Klerycy biorą też aktywny udział w promocji seminarium. Nagrywają krótkie filmy na TikToka. Dwa razy w roku włączają się w rekolekcje: „weekend w seminarium” oraz „matura i co dalej”. W ciągu roku jest też 10 niedziel, gdy klerycy jadą do parafii i spotykają się z ludźmi, opowiadają o swoim powołaniu, itp. Starsi klerycy i diakoni mają też praktyki w szkołach, szpitalach i DPS-ach, uczestniczą w pielgrzymkach.
Dlaczego niektórzy księża odchodzą?
Zdaniem ks. Grelewicza w kapłaństwie ważna jest relacja z Bogiem, z innymi kapłanami i z osobami świeckimi. „Zdarza się, że kryzys kapłański pojawia się w momencie, gdy ksiądz przestaje się modlić” – zauważył prorektor gdańskiego seminarium. „Bywa, że ksiądz zafascynowany posługą kapłańską, idzie w niej na całość. Często dzieje się to kosztem osobistej modlitwy” – dodał. Jego zdaniem kapłan, u którego brak modlitwy osobistej, prędzej czy później odczuwa pustkę, którą próbuje wypełnić zastępnikami pogłębiającymi smutek. Podkreślił, że antidotum na kryzys jest zbadanie czy nie brakuje kapłanowi osobistej relacji z Bogiem, przynoszącej na nowo radość i sens posługi kapłańskiej.
*
Ks. Łukasz Grelewicz od ponad 13 lat jest kapłanem archidiecezji gdańskiej, a od 2022 r. prorektorem tamtejszego Wyższego Seminarium Duchownego. Interesuje się sportem i techniką, a przede wszystkim Ewangelią. Jako dziecko marzył o założeniu rodziny. Uprawia lekkoatletykę, piłkę nożną, hokej na lodzie i bieganie. W liceum odkrył w sobie powołanie do kapłaństwa. „Na przełomie 3 i 4 klasy liceum Pan Bóg bardzo mocno mnie zawołał. To się stało na Mszy św. Jest to piękna przygoda i cieszę się, że Pan pozwolił mi być kapłanem” – opowiedział w rozmowie z Polskifr.fr.
czytaj też:
Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” wspiera młodych Polaków w kraju i zagranicą >>>
Dodaj komentarz