Papież do Polaków: Do świętości dorasta się w małych, codziennych sprawach
fot. Annett_Klingner z Pixabay
Niech przykład bohaterskiej rodziny Ulmów pomaga wam w zrozumieniu, że do świętości i heroicznych czynów dorasta się poprzez wierność w małych, codziennych sprawach – zachęcił Franciszek kierując pozdrowienia do Polaków podczas audiencji ogólnej w Watykanie.
„Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. W waszej ojczyźnie oczekujecie na bliską już beatyfikację rodziny Ulmów. W wielu parafiach duchowym przygotowaniem do tego wydarzenia będzie rozpoczynająca się pojutrze nowenna.
Niech przykład tej bohaterskiej rodziny, która ofiarowała swoje życie, by ratować prześladowanych Żydów, pomaga wam w zrozumieniu, że do świętości i heroicznych czynów dorasta się poprzez wierność w małych, codziennych sprawach. Z serca wam błogosławię” – powiedział papież.
Polskie streszczenie katechezy brzmiało:
„W kolejnej katechezie na temat gorliwości apostolskiej przyglądamy się pochodzącej z Ameryki Północnej św. Kateri Tekakwicie. Urodziła się w 1656 r. w dzisiejszym stanie Nowy Jork; była córką wodza Mohawków i chrześcijanki należącej do plemienia Algonkinów. To właśnie matka nauczyła ją modlić się do Boga. Ewangelizacja, również dzisiaj, zaczyna się w ten sposób – to mamy czy babcie często opowiadają dzieciom po raz pierwszy o wielkiej i miłosiernej miłości Boga.
Kateri Tekakwitha musiała stawić czoła wielu trudnościom. W wieku czterech lat straciła rodziców i młodszego brata, zmarłych w wyniku epidemii czarnej ospy. Cierpiała także fizycznie z powodu pozostawionych przez tę chorobę blizn i problemów ze wzrokiem. Gdy miała dwadzieścia lat, przyjęła chrzest, przez co groziły jej prześladowania i śmierć. Znosiła codzienne krzyże z cierpliwością, ufnością i nadzieją – na tym właśnie polega świadectwo Ewangelii. Aby podążać drogą życia chrześcijańskiego, musimy otworzyć serca na Jezusa, który pomoże nam pokonać każde wyzwanie.
Z powodu niebezpieczeństw grożących jej po przyjęciu chrztu Kateri schroniła się w jezuickiej misji niedaleko Montrealu, gdzie dawała przykład pokornej i pełnej miłości służby Bogu i bliźniemu. Poświęcała czas adoracji i modlitwie, opiekowała się chorymi, starszymi i ubogimi. Choć zachęcano ją do małżeństwa, postanowiła złożyć ślub czystości, całkowicie poświęcając życie Chrystusowi. Jej ostatnie słowa przed śmiercią, w wieku 24 lat, brzmiały: „Jezu, kocham Cię”.
Idąc za przykładem tej świętej i czerpiąc siłę od Pana, także my, przez wypełnianie zwykłych czynności w niezwykły sposób, wzrastajmy w wierze, miłości i nieśmy piękno chrześcijańskiego przesłania przez wierność swojemu powołaniu”.
źródło: KAI
Dodaj komentarz