Niecodzienny wpis #5 | Asyryjskie widmo?
fot. Pixabay.com
Słowa Asyria i widmo to niemal synonimy. Gdybyśmy przenieśli się do czasów biblijnych, przykładowo do VII w. p.n.e., i zapytali jakiegoś Izraelitę, co myśli o Asyrii, to zapewne jego twarz zbladłaby i drżącym głosem wyraziłby grozę, jaką tamten lud rozsiewał w starożytności. Podobnie postąpiliby zapewne przedstawiciele wielu innych starożytnych nacji. Okazuje się jednak, że prócz zniszczeń i zamętu, imperium asyryjskie mogło też służyć… Bożym planom. To również współcześnie ważna dla nas wskazówka.
Nie będziemy tutaj rzecz jasna rozwodzić się nad historią Asyrii; wystarczy wspomnieć, że było to jedno z wielkich imperiów starożytności, które przez pewien czas kontrolowało sporą część ówcześnie znanego świata. Przekazy źródłowe mówią wiele o okrucieństwie tego narodu, po którego upadku w ramach odwetu zniszczono bardzo wiele pamiątek po tym dość powszechnie znienawidzonym imperium.
Współcześnie badacze wskazują jednak szereg korzyści jakie wyniknęły z panowania Asyrii i często utrzymują, że niektóre starożytne przekazy były jednak nieco przesadzone i wyolbrzymione chociażby w myśl powiedzenia: “strach ma wielkie oczy”.
W Biblii czytamy, że w 722 r. p.n.e. upadło Królestwo Izraela (tzw. Północne) po inwazji asyryjskiej. Ludność została deportowana daleko na wschód i właściwie ślady po niej zaginęły na zawsze, co znalazło wyraz w pojęciu tzw. dziesięciu zaginionych plemion Izraela. Chrześcijanie wierzą, że tamto wydarzenie było w jakiś sposób wkalkulowane w Boże plany. Zdecydowanie nie chodzi o to, że Bóg chciał ukarać niewierny Naród Wybrany, ale Jego wszechmoc potrafiła nawet z tego wielkiego dramatu i zła wyprowadzić dobro. Jakie? Ci, którzy pozostali przy życiu, zaczęli zastanawiać się nad swoim postępowaniem i coraz poważniej myśleli o nawróceniu. Podobne, w konsekwencji błogosławione skutki wypływały z inwazji babilońskiej na Judę w 587 r. p.n.e. czy wcześniejszych filistyńskich, madianickich, ammonickich, itp. Lud Wybrany spotykało obiektywne, niechciane przez Boga zło, ale Bóg wyprowadzał z niego dobro pomimo tego, że ludzie po części, a może przede wszystkim sami prosili się o nieszczęście na skutek złego postępowania i ulegania obcym wpływom.
No dobra, ale co ta Asyria ma wspólnego ze współczesnością? Być może często bulwersują nas współczesne ataki na Kościół i “inwazje” wrogich ideologii. Być może za takie niepożądane zdarzenia uważamy głośne filmy “Kler” czy “Tylko nie mów nikomu”. Być może wiele z tych “inwazji” jest mniejszym lub większym złem w zależności od tego czy ich twórcom przyświeca cel naprawy tego co źle funkcjonuje, czy też zwyczajne “dowalenie” Kościołowi i temu co święte.
Niezależnie od tego spróbujmy nieco ochłonąć i spójrzmy na tego typu inicjatywy jak na ogromne… błogosławieństwo. A może jest tak, że z tego niechcianego zła Pan Bóg wyprowadzi nieskończenie większe dobro, jeśli tylko wyciągniemy z tego odpowiednie wnioski? A co, jeśli to wielka szansa na nawrócenie, którą powinniśmy wykorzystać? Nie chodzi o to, że trzeba mnożyć ataki na Kościół i łudzić się, że każdy z nich to okazja do nawrócenia. Nie! Ale jeśli już coś się przydarzy to zamiast zamiatać pod dywan, może powinniśmy szczerze zwrócić się ku Bogu, żeby potem usłyszeć jakże krzepiące słowa:
“«Pocieszcie, pocieszcie mój lud!» –
mówi wasz Bóg.
«Przemawiajcie do serca Jeruzalem
i wołajcie do niego,
że czas jego służby się skończył,
że nieprawość jego odpokutowana,
bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób
za wszystkie swe grzechy»”. (Iz 40,1-2)
Pokrzepiające, prawda?
Dodaj komentarz