Niecodzienny wpis #16 | Cztery kolory. Czerwony
fot. Pixabay.com
Były już kolory zielony i żółty. Przyszedł czas na czerwień. Zapraszamy na podróż do Ameryki z bolesną częścią Różańca w ręku.
Czerwień kojarzy się z krwią, ale i miłością. To połączenie najdobitniej zostało wyrażone przez śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Mamy tego dowód w tajemnicach bolesnych Różańca. Jezus pocił się krwawym potem w Ogrójcu, Jego krew obficie ciekła w trakcie biczowania i cierniem ukoronowania. A ileż krwi znaczyło Jego krzyżową drogę. Kulminacja miała miejsce na krzyżu, gdzie w ciągu trzech godzin konania popłynęły olbrzymie ilości drogocennej Boskiej Krwi. Jeszcze nawet po śmierci, gdy żołnierz otworzył Serce Jezusa, wydobyły się z Niego krew i woda, będące źródłem zbawienia. Na słynnym Obrazie “Jezu, ufam Tobie” widzimy właśnie dwa promienie: blady (woda) i czerwony (krew).
Ktoś powiedział, że jedna kropla Krwi Jezusa jest w stanie zbawić cały świat. I już to uczyniła. Na dodatek nie jedna, ale wiele, wiele kropli tejże Krwi obecnych jest każdego dnia na ołtarzach świata, gdzie sprawowana jest Eucharystia. Bardzo pięknie o krwi Chrystusa (Baranka) mówi Apokalipsa: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7,14). Mowa o zbawionych, szczególnie męczennikach. A zatem Krew Jezusa ma dość paradoksalne właściwości – zamiast zabrudzać, ona czyści wszystko, co zostanie w niej wypłukane. To jest tajemnica Bożego Miłosierdzia.
Istnieje ponadto przepiękna modlitwa, którą możemy czcić Boską Krew – to litania do Najdroższej Krwi Chrystusa, która szczególnie odmawiana jest w lipcu.
Krew od wieków jest też niezbitym dowodem miłości wyznawców Chrystusa, którzy oddają za Niego życie. I tutaj dochodzimy do sedna chrześcijaństwa. Przede wszystkim Krew Chrystusa w stopniu doskonałym, ale i krew męczenników ogniskują się w pojęciu kluczu: Miłości. Krew sama w sobie jest cieczą, ale najważniejsze jest to, co wyraża – Miłość.
Jednym z bodaj najwspanialszych filmów w historii kina jest “Misja” wyreżyserowana przez Rolanda Joffé. To opowieść o wielkiej miłości Boga do ludzi z marginesu, na przekór ziemskim prawom i zwyczajom; miłości urzeczywistniającej się w posłudze oddanych Bogu i człowiekowi ludzi. Ta produkcja z 1986 r. mogłaby być sztandarowym filmem Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego, który przeżywamy.
Misjonarze ukazani w “Misji” posługują w Ameryce Południowej. Amerykę na Różańcu misyjnym symbolizuje właśnie kolor czerwony.
Do dzisiaj w Ameryce Północnej, a zwłaszcza Południowej, posługuje bardzo wielu misjonarzy i misjonarek.
Więcej “Nadzwyczajnych odcinków” można znaleźć na kanale Papieskich Dzieł Misyjnych >>>.
Warto odmówić przynajmniej jedną bolesną tajemnicę Różańca w intencji misji amerykańskich.
Dodaj komentarz