Maryja i Jan Chrzciciel – Boży posłańcy na Adwent
Deesis, czyli motyw ukazujący Jezusa, Matkę Bożą i św. Jana Chrzciciela, Hagia Sofia, mozaika z XIII wieku, fot. wikimedia (domena publiczna)
W czasie adwentowej wędrówki spotykamy Bożych posłańców, przygotowujących na spotkanie ze Zbawicielem w tajemnicy Bożego Narodzenia – pisze dr Sylwia Mikołajczak z Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, w komentarzu dla Polskifr.fr na trzecią niedzielę Adwentu 2024.
Zapraszamy do lektury pełnej treści komentarza.
*
Trzecia niedziela Adwentu w Kościele katolickim nazywana jest niedzielą radości „Gaudete”, bowiem teksty liturgiczne zapowiadają radosne przyjście Mesjasza. W czasie adwentowej wędrówki spotykamy Bożych posłańców, przygotowujących na spotkanie ze Zbawicielem w tajemnicy Bożego Narodzenia.
W dzisiejszej Ewangelii to ważne miejsce zajmuje Jan Chrzciciel, który nawołuje do nawrócenia, czyli powrotu na drogę miłości, sprawiedliwości i pokoju. Nauczając Izraelitów sugerował, aby dzielili się dobrami, które były w ich posiadaniu: „kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech tak samo czyni” (Łk 3, 11). Celników, którzy w tamtych czasach uznawani byli za oszustów i kolaborantów, nie piętnował, ale wzywał do powściągliwości i uczciwości, szczególnie wobec ubogiej ludności: „nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono” (Łk 3, 13). Z kolei żołnierzy wzywał do sumiennego wykonywania swoich obowiązków, bez nadużywania siły i zasłaniania się swoją pozycją: „nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie” (Łk 3, 14).
Jan Chrzciciel, posiadając wyjątkową godność prorocką, nie zatrzymywał słuchaczy na sobie, ale kierował ich uwagę na postać przychodzącego Pana: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3, 16). Będąc przekazicielem Bożej woli, kreślił przed słuchaczami obraz Mesjasza: „Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Łk 3, 17).
Żyjący w XXI wieku chrześcijanie znają ewangeliczny obraz Jezusa, tajemnicę Jego narodzenia, publicznej działalności, dramat krzyża i radość Zmartwychwstania. Mają też świadomość osobistego adwentu, gdyż historia świata zmierza ku ostateczności – eschatologii, czyli powtórnemu przyjściu Chrystusa. Wspólnota Kościoła, której jesteśmy uczestnikami, spełnia dziś rolę prorocką i zachęca do ambitnego kształtowania własnej egzystencji. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, jak przed słuchaczami Jana Chrzciciela, które chcemy podejmować i rozwiązywać w perspektywie wiary.
Wielkim znakiem adwentowej nadziei jest dla nas Maryja, która z wiarą przyjęła wyjątkowe powołanie. Powinna być dla nas wzorem słuchania i wypełnienia woli Bożej, ponieważ uwierzyła w Bożą obietnicę. To, co po ludzku niewyobrażalne, w jej życiu stało się realne – stała się w języku teologii Theotokos. Dlatego jej przesłania w wielu objawieniach prywatnych, w szczególności w warmińskim Gietrzwałdzie, zachęcają nas do zaufania Bogu i do modlitwy, jako rękojmi naszego sukcesu.
*
Poprzednie odcinki tegorocznej serii:
Pełne nadziei znaki na Adwent >>>
Maryja w Gietrzwałdzie: nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was >>>
Ubiegłoroczna seria adwentowa:
Noc Narodzenia – czwarta niedziela Adwentu >>>
Głos wołającego na pustyni – trzecia niedziela Adwentu >>>
Dodaj komentarz