Kard. Aveline: Papieżowi leży na sercu kwestia Morza Śródziemnego
Szaty kardynała (2005), fot. wikimedia (domena publiczna)
Nowo mianowany kardynał Jean-Marc Aveline nie chce realizować na tym urzędzie własnego programu. „Nie postrzegam siebie jako przedstawiciela sprawy, którą chcę posunąć do przodu, wykorzystując korzystną sytuację” – powiedział arcybiskup Marsylii w wywiadzie dla francuskiej gazety „La Croix”. Podkreślił, że kardynała cechuje przede wszystkim „solidarność ze Stolicą Apostolską” i z papieżem.
Kard. Aveline nie wie jeszcze, w jakiej dziedzinie działalności papież liczy na szczególne wsparcie z jego strony. „Mam wrażenie, że bliska jego sercu jest kwestia Morza Śródziemnego” – powiedział purpurat, który urodził się w Algierii. Wyraził nadzieję, że być może nadarzy się okazja, aby Franciszek odwiedził Marsylię. Przypomniał, że Papież lubi Marsylię, „ponieważ miasto znajduje się na linii podziału, będącej jednocześnie punktem spotkania” i jest „zarówno bramą na Wschód, jak i bramą na Zachód”.
63-letni Jean-Marc Aveline jest jedynym z obecnie sześciu francuskich kardynałów, który stoi na czele diecezji. Jego zdaniem, nie daje mu to specjalnego miejsca w Kościele Francji. Jednak już teraz uważa, że jego misją jest to, żeby „ludzie w Rzymie lepiej rozumieli, co dzieje się w Kościele we Francji, co jest potrzebne pośród trudności i kryzysów, które przeżywamy”.
Niedawne papieskie wizytacje w diecezjach Tulon i Strasburg nie są postrzegane przez arcybiskupa Marsylii jako rzymska podejrzliwość czy wręcz antypatia wobec Francji. Jego zdaniem powinna nastąpić „rewizja pewnych zwyczajów”, które „papież Franciszek piętnuje pod nazwą klerykalizmu”. Należy też przyznać, że „sprawowanie władzy, czy to w Kościele, czy w polityce, czy w gospodarce, staje się coraz trudniejsze”, tłumaczył kardynał i dodał, że dzisiaj ci, którzy sprawują władzę, „bardzo szybko są postrzegani jako cel”. A w Kościele problemy „być może pogłębia sakramentalny wymiar urzędu”.
Kard. Aveline wyraża zaniepokojenie pęknięciami we francuskim społeczeństwie. „Coraz trudniej jest prowadzić debatę, w której nie padną wyzwiska. O braku zaufania do polityki i jej aktorów świadczą liczne przypadki wstrzymania się od głosu w ostatnich wyborach. Francja potrzebuje jednak zaangażowania i nadziei” – powiedział kardynał. Podkreślił, że kraj ma „zbyt wiele wątpliwości co do siebie”; co do tego, czym został „obdarzony w swojej długiej historii” i co może być przydatne innym. W rezultacie, „w obecnym koncercie narodów brakuje głosu Francji, ponieważ jest ona niewystarczająco pewna siebie”.
źródło: KAI
czytaj też:
Metropolita Marsylii wśród nowych kardynałów kreowanych przez papieża >>>
Dodaj komentarz